Kolejny poniedzialek sie zaczal :) Humor mi dopisuje gdyz... swietnie spalam!
zasnelam przed polnoca, obudzialam sie krotko przed 10, sen mialam mocny. wreszcie nareszcie! wczoraj nawet w kinie zasnelam (kroniki narnii: ksiaze caspian to nie jest moj ulubiony gatunek filmowy :P)
dzis bcaa z rana, 3 kaps i
interwaly na czczo. nastapila mala modyfikacja tj 12 obwodow: 1min stepperka 2 min skakanka. next week bede chciala 2 obwody dolozyc, by pozniej w kolejny obciac stepperek do 45sec, i wreszcie w nast tyg do 30sec.
wieczorem trening na sciance :) wczoraj mialam dobra forme, drogi ladnie mi szly. czuje to teraz w rekach: bicek i tricek wolaja o laske ;)
sniadanko: owies, 30g+papryka zolta, rzodkiewki, pomidorek+lyzka mleka chudego (do gotowania owsa)+jaja i 3 bialka, cebula, 2 pieczarki czyli jajecznica :)
dzis busy dzionek. miesko na ten tydz musze upiec, surowki przygotowac, do sklepu pomknac, obiad dla chlopa ugotowac ( a moze ciasto mu jeszcze upieke...?), zakupy zrobic...a mam czas do 17, tu juz 12 35 tyka :) tak, tak spadam,a nie sie obijam i pisze :)
milego dnia!
*** zakupy zrobione, choc w polowie :) piersiatka upieczone, wiec kilka obiadkow bedzie z glowy. dla mojego marudera za to pieczone udka z pikantnym ryzem... kuchnia lsni, brzuszek zaliczony (dzis tydz silowym, trening jest ok, daje maly wycisk, choc te cwiczenie na skosne,nr 2, oraz ostatnie brzuszki z nogami wyprostowanymi na podlodze takie sobie sa
. poranne interwaly tez daly mi nieco w kosc i moim nogom :) za jakas godzinke scianka, pozytywna energia jest wiec i trening powiniem byc fajny. 1300kcal od pon idzie ladnie, wpadek nie ma zadnych znacznych i powaznych
jutro silownia i stepperek. bedzie placz :)
jak myslicie skad to uczucie spuchniecia i wzdecia? musze kupic pokrzywe bo mi sie skonczyla...
Zmieniony przez - Panna_Kika w dniu 2008-06-30 18:37:18