śwetnie Ci idzie i fajnie już wyglądasz
...
Napisał(a)
Panna_Kika będę Cię odwiedzać, widzę, ze też się wspinasz, a to się często nie zdarza tylko na ściance czy w skałach też?
śwetnie Ci idzie i fajnie już wyglądasz
śwetnie Ci idzie i fajnie już wyglądasz
...
Napisał(a)
bazylka, ja zaczelam wspinac sie "powaznie" dopiero w okolicach pazdziernika, kiedy ta aktywnosc zaczela mi sprawiac przyjemnosc, na poczatku, przez pierwsze miesiace, chodzilam na scianke glownie po to, by spedzic czas z chlopakiem, bo i tak nie mamy tego czasu wspolnego za duzo. teraz pracuje nad drogami VI.2, roznie mi to idzie, ale i tak duma mnie roznosci, ze pokonalam lek wysokosci (!) oraz zaliczylam swoj pierwszy "lot", ktory kosztowal mnie mnostwo stresu chodzimy na scianke w spinaczkowa, w sieprniu moj pierwszy wyjazd w gory, wiec stresik jest :)
a propos, co bys obli proponowala na zabranie ze soba w gory? tzn wpsinam sie naprzyklad kilka godzin, z przerwami, w tych przerwach chyba warto lyknac wheya z mlekiem i wieksza porcja kaszki/platkow ryzowych albo zjesc baton proteinowy? napewno taki aktywny wypoczynek pochloni troche kalorii (nie obraze sie ;)), i wspinanie i chodzenie po polanach :) w gorach nie bede az tak przestrzegac diety, tj wazyc, piec itp, bedziemy spac pod namiotem, garnki i kuchenke zabierami, moze grill (bardzo chetnie miesiwo z grilla zdrowe ;)).
wczoraj wpisu nie bylo, padlam ok polnocy, a dzis na rano do pracy. jedzonko na dzis (w wiekszosci w brzuszku)
I losos wedzony, 150g, pomidor duzy;owies 30g
II 2 chlebki chrupie; papryka zotla;lyzeczka oliwki;poledwiczka wieprzowa pieczona (3% tl)
III brokuly;gotowana piers z kuraka, 150g;owies,40g;oliwka,lyzeczka
TRENING
IV platki ryzowe,20g;whey,35g;mleko,150ml (najpierw zagrzalam mocno mleko z platkami, pozniej dolalam whey z woda i wyszlo cos pysznego, na gorze zrobila sie pianka...) - moj ulubiony
V lody (35g wheya z woda)+lyzeczka oliwki
ten ostatni "sie robi" wlasnie, dzis mam dzien relaksu tj po prostu dzis nie interesuje mnie nic procz mnie i mojego ciala. jestem ostatnio przemeczona troche, trening, scianka, praca, obowiazki domowe... dzis goraca kapiel, delektowanie sie "lodami", aromatyczna herbata i spac ok 22.
Trening dzisiejszy przebiegl sprawniej niz tydzien temu. po pierwsze dobralam obciazenie na poszczeglne grupy, organizm tez przestal sie buntowac przeciw wysilkowi (pamiec miesiowa?), zadowolona jestem z martwego, ok. 36kg w 12 powt (15powt by mnie zabilo), lubie to cwiczenie szalenie. po treningu aeroby 30min, stepperek z hantelkami 2kg jak zwykle. next week, wysdluze aeroby po treningu do 35min, a w dwoch ost tyg do 40min.
brzuszek cwicze, fajny trening, choc czasem wyc sie chce
plan na ten tydz: jutro rower,praca (rachunek musze zaplacic ) 2*25-30min; czw trening,praca;pt scianka, rower 2*25-30min i jeszcze raz rower wieczorem, sb praca,trening;ndz scianka,rower,cheat meal???
i jeszcze miesiwo musze upiec :) wymyslilam pyszna metode: miesko przyprawiam (lubie bardzo kamis przyprawe zlocista i wegierska), pieprze, zioluje, etc na wierzch nacieram wycisnietym czosnkiem, podlewam to miesko filizanka buliony z przyprawami, zostawiam na noc i na drugi dzien do piekarnika, zostawiajac bulion, takie pieczenie-duszenie. przykrywam wszystko podczas pieczenia folia srebrna :) smacznego!
ps: wczoraj bylam na sciance, dobrze mi szlo, dalam czasu :)
ps2: dzis zgrzeszylam :( zjadlam 2 chipsy i jednego orzeszka w czekoladzie ciemnej, po treningu. wiecej grzechow nie pamietam...
ps3: ide zadbac o siebie :)
do jutra!
a propos, co bys obli proponowala na zabranie ze soba w gory? tzn wpsinam sie naprzyklad kilka godzin, z przerwami, w tych przerwach chyba warto lyknac wheya z mlekiem i wieksza porcja kaszki/platkow ryzowych albo zjesc baton proteinowy? napewno taki aktywny wypoczynek pochloni troche kalorii (nie obraze sie ;)), i wspinanie i chodzenie po polanach :) w gorach nie bede az tak przestrzegac diety, tj wazyc, piec itp, bedziemy spac pod namiotem, garnki i kuchenke zabierami, moze grill (bardzo chetnie miesiwo z grilla zdrowe ;)).
wczoraj wpisu nie bylo, padlam ok polnocy, a dzis na rano do pracy. jedzonko na dzis (w wiekszosci w brzuszku)
I losos wedzony, 150g, pomidor duzy;owies 30g
II 2 chlebki chrupie; papryka zotla;lyzeczka oliwki;poledwiczka wieprzowa pieczona (3% tl)
III brokuly;gotowana piers z kuraka, 150g;owies,40g;oliwka,lyzeczka
TRENING
IV platki ryzowe,20g;whey,35g;mleko,150ml (najpierw zagrzalam mocno mleko z platkami, pozniej dolalam whey z woda i wyszlo cos pysznego, na gorze zrobila sie pianka...) - moj ulubiony
V lody (35g wheya z woda)+lyzeczka oliwki
ten ostatni "sie robi" wlasnie, dzis mam dzien relaksu tj po prostu dzis nie interesuje mnie nic procz mnie i mojego ciala. jestem ostatnio przemeczona troche, trening, scianka, praca, obowiazki domowe... dzis goraca kapiel, delektowanie sie "lodami", aromatyczna herbata i spac ok 22.
Trening dzisiejszy przebiegl sprawniej niz tydzien temu. po pierwsze dobralam obciazenie na poszczeglne grupy, organizm tez przestal sie buntowac przeciw wysilkowi (pamiec miesiowa?), zadowolona jestem z martwego, ok. 36kg w 12 powt (15powt by mnie zabilo), lubie to cwiczenie szalenie. po treningu aeroby 30min, stepperek z hantelkami 2kg jak zwykle. next week, wysdluze aeroby po treningu do 35min, a w dwoch ost tyg do 40min.
brzuszek cwicze, fajny trening, choc czasem wyc sie chce
plan na ten tydz: jutro rower,praca (rachunek musze zaplacic ) 2*25-30min; czw trening,praca;pt scianka, rower 2*25-30min i jeszcze raz rower wieczorem, sb praca,trening;ndz scianka,rower,cheat meal???
i jeszcze miesiwo musze upiec :) wymyslilam pyszna metode: miesko przyprawiam (lubie bardzo kamis przyprawe zlocista i wegierska), pieprze, zioluje, etc na wierzch nacieram wycisnietym czosnkiem, podlewam to miesko filizanka buliony z przyprawami, zostawiam na noc i na drugi dzien do piekarnika, zostawiajac bulion, takie pieczenie-duszenie. przykrywam wszystko podczas pieczenia folia srebrna :) smacznego!
ps: wczoraj bylam na sciance, dobrze mi szlo, dalam czasu :)
ps2: dzis zgrzeszylam :( zjadlam 2 chipsy i jednego orzeszka w czekoladzie ciemnej, po treningu. wiecej grzechow nie pamietam...
ps3: ide zadbac o siebie :)
do jutra!
...
Napisał(a)
Miejmy nadzieję , że ten wielki grzech zostanie ci wybaczony ;)
I jeszcze kusisz i wprawiasz w zazdrość tym pieczeniem ;D
I jeszcze kusisz i wprawiasz w zazdrość tym pieczeniem ;D
...
Napisał(a)
Kika , czy ty w sierpniu planujesz dalsza redukcje? Nie no zartuje, przeciez ty bedziesz juz po redukcji i bedziesz ladnie i normalnie wszytsko jadla w rozsadnych ilosciach
A w temacie, to Whey jako zagryzka w gorach nie jest dobrym pomyslem, batoniki weglowodanowo bialkowe predzej, lub odzywka bialkowo-weglowodanowa, a tak na prawde to banan, owoce, Ty idac w gory przechodzisz w strone sportow wytrzymalosciowych twoje zapotrzebowanie na weglowodany rosnie i to one musza stanowic wieksza czesc twojej diety. Tak samo twoje zapotrzebowanie na kalorie bedzie duze. Dlatego radze sluchac sie swojego ciala i nie kombinowac z bialkiem, liczeniem kalorii itd, potrzebujesz energii i sily to daja wegle. BIalko tak jak bedziesz jadla sobie normalnie straczy ci nie sadze bys musiala uzupelniach Wheyem.
A w temacie, to Whey jako zagryzka w gorach nie jest dobrym pomyslem, batoniki weglowodanowo bialkowe predzej, lub odzywka bialkowo-weglowodanowa, a tak na prawde to banan, owoce, Ty idac w gory przechodzisz w strone sportow wytrzymalosciowych twoje zapotrzebowanie na weglowodany rosnie i to one musza stanowic wieksza czesc twojej diety. Tak samo twoje zapotrzebowanie na kalorie bedzie duze. Dlatego radze sluchac sie swojego ciala i nie kombinowac z bialkiem, liczeniem kalorii itd, potrzebujesz energii i sily to daja wegle. BIalko tak jak bedziesz jadla sobie normalnie straczy ci nie sadze bys musiala uzupelniach Wheyem.
...
Napisał(a)
Authority, takie miesko to tak naprawde szybka sprawa, zdrowa ,bo miesko chude wybieramy oraz pyszna. a czosnkiem pachnie cudownie :)
Obliques, o tym wheyu pomyslalam, gdyz po zmieszaniu z mlekiem i platkami otrzymam posilek weglowodanowo-bialkowy. Odleglosc od pola namiotowego do miejsca wspinaczkowego to pewnie bedzie jakis porzadny spacer, 30-60min mysle. w sumie zgaduje, tomoj pierwszy wyjazd i spanie pod namiotem ;) batony weglowodanowo-bialkowe zamierzam zakupic, owoce wezmiemy pewnie, jakis ryz, jaj, makaron, pewnie zupka chinska wpadnie czy pizza jako regeneracja. niestety, chyba nie bede mogla sie wylamac, w sumie aktywnosc bedzie niemala, a i chlopak sie cieszy jak dziecko gdy jem cos "normalnego i ludzkiego'" (zebys widziala jego uradowana twarz na lotnisku, gdy zjadlam bulke z losiosiem ;) ). na sieprien redukcji nie planuje, chce odpoczac od silowni, ciezarow, rezimu zywieniowego. bedzie zdrowo, ale czasem wypadzik sie zdarzy. duzo spacero, marszu, rowerek, plaza, rozciaganie i hula hop w domu (i brzuch :) ), nawet mamy prymityna scianke na swiezym powietrzy :) mam nadzieje, ze wytrzymam w tym postanowieniu i nie bede szalec z dalszym odchudzaniem. narazie mysle o moim cyklu :)
Obliques, o tym wheyu pomyslalam, gdyz po zmieszaniu z mlekiem i platkami otrzymam posilek weglowodanowo-bialkowy. Odleglosc od pola namiotowego do miejsca wspinaczkowego to pewnie bedzie jakis porzadny spacer, 30-60min mysle. w sumie zgaduje, tomoj pierwszy wyjazd i spanie pod namiotem ;) batony weglowodanowo-bialkowe zamierzam zakupic, owoce wezmiemy pewnie, jakis ryz, jaj, makaron, pewnie zupka chinska wpadnie czy pizza jako regeneracja. niestety, chyba nie bede mogla sie wylamac, w sumie aktywnosc bedzie niemala, a i chlopak sie cieszy jak dziecko gdy jem cos "normalnego i ludzkiego'" (zebys widziala jego uradowana twarz na lotnisku, gdy zjadlam bulke z losiosiem ;) ). na sieprien redukcji nie planuje, chce odpoczac od silowni, ciezarow, rezimu zywieniowego. bedzie zdrowo, ale czasem wypadzik sie zdarzy. duzo spacero, marszu, rowerek, plaza, rozciaganie i hula hop w domu (i brzuch :) ), nawet mamy prymityna scianke na swiezym powietrzy :) mam nadzieje, ze wytrzymam w tym postanowieniu i nie bede szalec z dalszym odchudzaniem. narazie mysle o moim cyklu :)
...
Napisał(a)
Jako, że jestem jeszcze laikiem w sprawach tak skomplikowanego gotowania, to zapytam jakie mięsko do tego najbardziej polecasz ;)
...
Napisał(a)
No widzisz, figure mozna sobie wyrobic, ale prawdziwa milosc nie łatwo znaleźć, trzeba ja pielęgnować I tak trzymaj
Kika, ty to pewnie troche inaczej, ale jak chodzilam w gory to szlismy po prostu z 20kg plecakami po 6-8 h dziennie, po drodze jadlo sie jakies kanapki i cignelo "turbodopalacza " z tubki w postaci mleka skondensowanego , heh, i zawsze po tygodniu jak czlowiek zmyl ten brud z siebie to sie okazywalo ze chudziaki jestesmy.
Kika, ty to pewnie troche inaczej, ale jak chodzilam w gory to szlismy po prostu z 20kg plecakami po 6-8 h dziennie, po drodze jadlo sie jakies kanapki i cignelo "turbodopalacza " z tubki w postaci mleka skondensowanego , heh, i zawsze po tygodniu jak czlowiek zmyl ten brud z siebie to sie okazywalo ze chudziaki jestesmy.
...
Napisał(a)
Panna Kika no pięknie koleżanko wspinko
wspinając się daruj sobie wszelkie redukcje i ograniczanie węgli bo padniesz trupem. Ja potrafię w dni, w które wspinam się w skałach zjeść 4 - 5 tys kalorii tak mniej więcej ozywiście, bo w warunkach polowych wcinam wszystko co jest W zeszłym roku podczas 10 dniowej wyprawy wspinaczkowej schudłam zupełnie nieplanowo 5 kilo
ja zaczęłam przygodę wspinaczkową w skałach i takie wspinanie lubię najbardziej, na ścianke chodzę tylko z musu, kiedy przygotowuje się do większych wypraw. VI.II od października to niezły wyczyn, tylko pamiętaj, że numeracja ściankowa nie przekłada się niestety na teren. Pochwalisz się gdzie jedziesz?
wspinając się daruj sobie wszelkie redukcje i ograniczanie węgli bo padniesz trupem. Ja potrafię w dni, w które wspinam się w skałach zjeść 4 - 5 tys kalorii tak mniej więcej ozywiście, bo w warunkach polowych wcinam wszystko co jest W zeszłym roku podczas 10 dniowej wyprawy wspinaczkowej schudłam zupełnie nieplanowo 5 kilo
ja zaczęłam przygodę wspinaczkową w skałach i takie wspinanie lubię najbardziej, na ścianke chodzę tylko z musu, kiedy przygotowuje się do większych wypraw. VI.II od października to niezły wyczyn, tylko pamiętaj, że numeracja ściankowa nie przekłada się niestety na teren. Pochwalisz się gdzie jedziesz?
...
Napisał(a)
Obliques, my sie rozbijemy na jakims polu namiotowym, gdzie zostawimy czesc inwentazu ;) ale liny (mamy dwie), uprzeze, karabinki, etc trzeba bedzie nosic. bedzie nas grupka czterech osob,jakos ciezar podzielimy ;) mamy w planie porobic okolo 10 drog dziennie, jedziemy na okolo 10dni, z dojazdem i odpoczynkiem, z tym, ze odpoczynek oznacza marsze po okolicy, spacery, wyprawy, etc... ;)
bazylka, jedziemy w podlesice (kolo czestochowy) i kobylany (kolo krakowa), ja jeszcze nie wspinam sie hardcorowo, ale pracuje nad tym ;) czasem mam jeszcze lek przed prowadzenie drog i zaliczaniem dlugich "lotow"...:(
Authority, miesko mozesz tak upiec prawie kazde. ja wybieram:piersikurczaka, indyka, poledwice indyka, poledwiczki wieprzowe, cielecinke...pyszne :)
bazylka, jedziemy w podlesice (kolo czestochowy) i kobylany (kolo krakowa), ja jeszcze nie wspinam sie hardcorowo, ale pracuje nad tym ;) czasem mam jeszcze lek przed prowadzenie drog i zaliczaniem dlugich "lotow"...:(
Authority, miesko mozesz tak upiec prawie kazde. ja wybieram:piersikurczaka, indyka, poledwice indyka, poledwiczki wieprzowe, cielecinke...pyszne :)
...
Napisał(a)
Panna Kika Podlesice to mój ulubiony rejon wspinaczkowy, znam tam większość dróg, wyskoczcie koniecznie do Mirowa i Rzędkowic
niewykluczone, że w któryś czerwcowy weekend też tam będę, tylko z czasem krucho, ale co tam. Zazdroszczę bardzo takiego długiego wyjazdu wspinaczkowego, a lęk szybko pokonasz
niewykluczone, że w któryś czerwcowy weekend też tam będę, tylko z czasem krucho, ale co tam. Zazdroszczę bardzo takiego długiego wyjazdu wspinaczkowego, a lęk szybko pokonasz
Poprzedni temat
Grupa krwi a cwiczenia i przyrost masy
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- 216
- 217
- 218
- 219
- 220
- 221
- 222
- 223
- 224
- 225
- 226
- 227
- 228
- 229
- 230
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- 236
- 237
- 238
- 239
- 240
- 241
- 242
- 243
- 244
- 245
- 246
- 247
- 248
- 249
- 250
- 251
- 252
- 253
- 254
- 255
- 256
- 257
- 258
- 259
- 260
- 261
- 262
- 263
- ...
- 264
Następny temat
Trening Split. Proszę o uwagi i komentarze.
Polecane artykuły