Kolano, artroskopia, łękotka, więzadło, ACL, rekonstrukcja itp.

:D Fonsito kiedys o to też sie na forum pytałem i Saidzie powiedział lekarz, że kolano "odpoczywa"

Taa. I odciazasz kolano przy okazji . Stara szkoła, na dobrą sprawe sam nie wiem po co gips, doktorcy byc moze tez nie. Moze myla zlamanie ze zwichnieciem. Slyszalem o zlamanych kolanach no ale... wiadomo, nie jestem lekarzem

Mi po artro nawet opaski nie kazali nosic. Wychodzi na to że trafiłam do mądrych doktorców. ;)

Ja po artro w szpitalu miejskim mialem chyba z 5 warstw bandazu, natomiast w prywatnym w zabrzu 2,3 razy owiniete, to wszystko, faktem jest że o kulach ani nic nie musialem chodzic. Zreszta, preferuje skakanie na jednej (zdrowej) nodze zamiast kul ladnie daje na poprawe sily heh.

witam wszystkich...dopiero wrocilem ze szpitala a mialem robione artroskopie kolana w celu rozpoznawczo przygotowawczym...za miesiac bede mial rekonstrukcje wiezadla krzyzowego bo mam calkowicie zerwane i mam jeszcze uszkodzona lekotke...lekarz dal mi to wyboru jakies tytanowe sroby badz blaszki juz dokladnie nie pamietam albo za oplata 2tys zl tzw.implanty ktore same sie w organizmie czlowieka rozpuszczaja...a wiec mam 2 pytania :
1-czy warto poswiecic te 2tys zl aby miec te implanty i co wogole wiecie o takich implantach...
2-czy teraz gdy mam szwy na kolanie moge spokojnie rozciagac te noge bo musze teraz przez miesiac porzadnie popracowac nad miesniami i sprawnoscia tego kolana aby porzadnie sie przygotowac do tego zabiegu...cwiczenia wzmacniajace znam i nie sprawiaja mi problemu chodzi o cwiczenia majace na celu wyprost i max zgjecie nogi...
Jesli ktos moglby sie podzielic ze mna swoimi doswiadczeniami albo mi cos doradzic bylbym bardzo wdzieczny...

Wiesz co? Ten temat ma 140 stron, wiem, duzo. Ale co chwile się przewijają te pytania i odpowiedzi na nie. Różne poglady i rozne opinie. To jest dosc wazna decyzja wiec sie po prostu poswiec i czytaj. Nawet z tego co pamietam pare postow na ten temat sa kilka stron wstecz. No i jeszcze google.

>Zreszta, preferuje skakanie na jednej (zdrowej) nodze zamiast kul ladnie daje na poprawe sily heh.
Do czasu, aż zdrowa zacznie boleć.

Kradam, chwile wczesniej ymbolt tez skakal na zdrowej nodze. Jest takich geniuszy wiecej. A ja wiem z wlasnego dosc bolesnego doswiadczenia ze wystarczy "oszczedzac" chora noge zeby szybko druga, ta niby zdrowa do niej dołączyła. Po prostu przeciążenia zdrowej nogi zrobilo swoje. Ja to bym się nawet bala bez kul chodzic, tak "skakac" - toc mozna w poslizg wpasc i szerokim driftem zaliczyc glebe np na posadzce w lazience. Dostanie wtedy sie i zdrowej i chorej nodze.

Świete słowa, ja oszczędzałam chorą nogę (zablokowane kolano) i po 2 m-cach zdrowa mnie tak bolała, że nie mogłam spać

Wydaje mi sie ze gdyby kazdy myslal w ten sposob - tzn. ze jesli bedzie skakal na jednej nodze i zacznie mnie zdrowa noga bolec to nikt by nie skakal, nikt by nie gral w kosza, nikt by nie gral w reczna, bo tam tez sie skacze z jednej nogi... Z prawym kolanem NIGDY nie mialem problemow (wiadomo, i nie chce miec) ale nie wydaje mi sie zeby nie jakies wielkie ilosci skokow rozpieprzyly mi kolano. No chyba ze cos zle zrozumialem z tych wypowiedzi, jesli tak, to zwracam honor...