Godzina 20. Wszedlem z 2 kumplami. Grzecznie sie z kazdym przywitalismy (sami znajomi). Jak zawsze- rozgrzeweczka, zeby jakichs kontuzji nie bylo no i konkretny trening zaczelismy. Ja jak zawsze na poczatek na atlasa no baterfly zaczalem robic. Jeden kumpel brzuszki na laweczce, a drugi... przysiad ze sztanga 70 kg W sumie duzy jest w miare wiec.. myslelismy ,ze da rade. W pewnej chwili gdy byl juz na wyprostowanych nogach i zbieral sie znowu ,zeby sobie przysiac przechylil sie na prawa strone... pech chcial, ze po jego prawej wlasnie lezal na takiej "pseudo" laweczce (silka jest mala wiec wiekszosc sprzetu ustawiona blisko siebie. a laweczka, na ktorej ten "biedny" koles lezal to popsuta lawka polozona na ziemi w niewiadomo jakim celu. Efekt byl taki, ze koles przyjal na glowke... tylko 35 kg Ale wstal o dziwo... Ale to pewnie efekt tego, ze byl na koxie heheheheheh. Z reszta najwiekszy koles na tej silce5-)
.::SFD JU-JUTSU TEAM::.
.::SFD FIGHT CLUB::.
4 tabletki metki... to sposob dla twojej sylwetki