Paatik – Bikini bez wstydu vs. Krata na lato

Martw się o swojego Sunciaka co by nic mu się nie stało:) Ale co sie uśmiałam to moje...

"Ławka rzymska 3x12, nie chciało się brzuchów bo były zakwasy z wczoraj "

Właśnie trening jest dobry na takie zakwasy!
Na drugi dzień zakwasów brak!

Panie Janie, pewnie ma Pan rację, ale leń zwyciężył.
A teraz zwyciężył obżartuch - gorący sernik jaglany z wiśniami wyjechał z piekarnika.
W teorii dla mnie i Młodego jutro na śniadanie, a w praktyce nie mogłam się oprzeć...





Zmieniony przez - Paatik w dniu 2018-02-15 22:19:13

Zastanawiam się, czemu takie wzory kreślisz w czasie zejścia w dół...spróbuj następnym razem nie opuszczać sztangę, tylko przyciągać ją do siebie, może to pomoże.

jakos przeoczylem filmy

Ostatnio wszyscy drazliwi, to na wszelki wypadek uprzedzam, ze fans patrzy przez swoj pryzmat i tylko tak nalezy to traktowac.

So,
przed sciagnieciem z hakow masz sztange nad czolem? czy tylko tak sie wydaje? Pytam bo wyglada jakbys kilometr ta sztange musiala zabierac, nie idzie sie dalej przesunac?
dziwny ten tor, odnosze wrazenie, jakbys caly czas chciala widziec sztange czyli: jade w dol z lokciami to wygne nadgarstki bo sztanga zniknie z pola widzenia (to na poczatku) a na dole jakbys byla zagubiona bo juz jej nie widzisz - gdzie ona ma wyladowac,moze tu? albo nie,lepiej tu...

Ale apetycznie wygląda ten sernik, poproszę przepis.

Kurczę Fans - nie wiem. Sztanga ląduje raczej zawsze w to samo miejsce za biustem, ze tak to eufemistycznie nazwe. Ciagle prbuje pamiętać o złamaniu i wypchnięciu łokci do przodu. Musze jeszcze definitywnie rozkminić nadgarstek - wiem, ze dobrze chwytam, tylko nie wiem czy ten chwyt trzyma cały czas.
A gdzie powinnam mieć sztangę przed sciągnięciem z haków? To moze być kluczowe - zawsze chciałam mieć nad oczami. Nie?

Nadinka - sernik to po prostu pomysł na drugie życie dla kaszy czy ryzu. Działa z każdą kaszą, najmniej z gryczaną:( Resztki ryżu/kaszy (czasami szklanka, czasami 2) miksuję z 2 żółtkami i 100-200kg twarogu półtłustego. Dorzucam 2 miarki odżywki (własciwie tylko dla słodkości), Młodym jak robie to czasami cukier waniliowy wrzucę. Jak jest mało wilgotne to kapke mleka kokosowego - ale rzadko się zdarza. Białka ubijam na pianę. Mieszam wszytsko ze sobą, wykładam połowę na wysmarowaną olejem koko foremkę, daję owoc (jabłko, wiśnie, banan), obsypuję cynamonem, daję resztę, cynamom - i do piekarnika na 40-50min.180C. Dobre nawet przez kilka dni, jak doczeka. Standardowo Młodemu na 2 gie śniadania do szkoły daję.

Gdzies kiedys tez to czytalem, ze ma byc nad oczami. W mojej dziczy vide garazu nie zdawalo to egzaminu. Ukladam sie tak, zeby od sciagniecia do pozycji startowej bylo jak najblizej (blizej sie nie da bo podczas wyciskania walnalbym w racka).
Ale wracajac do Twojego filmu, szczegolnie na pierwszym widac po talerzach ruch nadgarstkow do tylu a potem jak sie kamera przesuwa to juz widac same nadgarstki wedrujace do tylu.
A sztanga owszem laduje w tym samym miejscu, ale to wyglada jakbys tam celowala. Nie wiem czy rozumiesz co mam na mysli. A moze to przychodzi z czasem

O co chodzi z tym wypychaniem łokci do przodu?