Szacuny
2634
Napisanych postów
6701
Wiek
49 lat
Na forum
8 lat
Przeczytanych tematów
133421
ojan
Też tak miałem kilka lat temu! Po biegu tempo marszu spadało!
Z czasem polubisz bieganie
nie nie polubi
CZOLGU .... echhhhh bieganie jest (Fans nie czytaj ) fajne ale u nas ,czyli tych z wagi ciężkiej , powoduje boleści w człapakach ,zadyszki,i... dawaj dalej!
ale nie zapominaj o żelastwie !!!! byc anorektykiem i biegac to nic , byc BIG i biegac ,to COS
Szacuny
1768
Napisanych postów
4335
Wiek
41 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
1261544
Dzień 9, 27-08-2017, Niedziela Byłem na wyjeździe wiec bez pomiarów godzinka marszu w wolniejszym tempie
Dzień 10, 28-08-2017, Poniedziałek Chcialem zacząć dzisiaj siłowy trening ale nadal byłem na wyjeździe więc wpadla godzina marszu. Plan na jutro to marsz i siłownia.
Szacuny
452
Napisanych postów
5813
Wiek
45 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
438654
ruski czołg
zrobiłem 3 jednominutowe przebieżki w trakcie marszu ale praktycznie ten czas ktory zarobiłem na przebieżkach to później straciłem ledwo powłócząc nogami na marszu. W sumie czas 5km wyszedł prawie taki sam jak przedwczoraj z samym marszem.
Na razie nie patrz na czas. Uczysz organizm nowej funkcji: bieganie. Organizm musi się adaptować, zapomnij o tempie na razie. Tym będziesz się martwił potem :)
Szacuny
1768
Napisanych postów
4335
Wiek
41 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
1261544
Dzień 11, 29-08-2017, Wtorek Nie wiedzieć czemu nagle zaczęła mnie boleć stopa. Myślałem, że uda się rozchodzić więc poszedłem mimo to na marsz. Ale było coraz gorzej więc po 1500m dałem sobie spokój, żeby nie pogorszyć sprawy.
Dzień 12, 30-08-2017, Środa Ból przeszedł jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki 5km zaliczone z tym, że nie forsowałem dzisiaj tempa marszu, żeby ból nie wrócił.
Szacuny
1768
Napisanych postów
4335
Wiek
41 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
1261544
Dzień 13, 31-08-2017, Czwartek 5,2km w 46 minut
Dzień 14, 01-09-2017, Piątek 1h marszu
Dzień 15, 02-09-2017, Sobota 45minut marszu
Dzień 16, 03-09-2017, Niedziela 50min marszu
Plan minimum na urlop zrobiony czyli dziennie jeden trening marszowy. Miałem nadzieję, że uda mi się więcej zrobić ale nie chciałem też zabierać wspólnego czasu rodzinie i więcej nie udało się zrobić.
Od jutra ja wracam do pracy, córka do przedszkola więc z czasem będzie na pewno kiepsko ale trzeba się spiąć szczególnie na początku. Jeśli początek się uda to później siłą rozpędu już jakoś to pójdzie.
Szacuny
1768
Napisanych postów
4335
Wiek
41 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
1261544
Tak jak myślałem, pierwsze dni po urlopie to brak czasu na cokolwiek. Do tego czuję straszną różnicę w sprawności porównując czas urlopu gdzie często zmieniałem pozycję i czas terazniejszy kiedy non-stop siedzę w pracy. W poniedziałek po pracy bolały mnie stopy, kolana i plecy. Wyruszyłem na marsz i po 1,5km dalem sobie spokój bo ledwo szedłem. Wczoraj też po pracy ruszyłem na marsz i przeszedłem 5km ale tempo tragiczne. Mimo, że wydawało mi się, że idę tak samo jak na urlopie to szedlem około 40sek/km wolniej.
Dzisiaj wstałem przed 6 i wyszedłem na czczo i szło się jak na urlopie Nic nie bolalo, tempo szybkie, super samopoczucie. Czuję, że to jest pora o której powinienem chodzić na trening ale negocjacje z LENIEM i ŚPIOCHEM będą ciężkie. Nie wyobrażam sobie siebie wstającego codziennie o 5:30
Zmieniony przez - ruski czołg w dniu 2017-09-06 07:28:29