RageSam średnio oglądam piłkę nożną - w sumie tylko naszą reprezentacje.Od 1982 roku i tak już zostanie do końca.
Otóż to! 1982 ostatnia taka paka. Miałem 8 lat, a pamiętam jak dzisiaj.
I jeszcze jedno. Lud lubi krew (przemoc) i goliznę. Od zawsze ciągnie nas do tego co autentyczne i w czym nie da się oszukać. Jak leje się krew znaczy się jest zaangażowanie (w ostateczności może być pot). Golizna - kręci coraz mniej. Trochę jej za dużo i się opatrzyła. Obawiam się, że nasi równolatkowie sprzed 100 lat nie mieli tylu bodźców wizualnych przez całe życie. Chleba i igrzysk.
Jednak lud nigdy nie wybacza zdrady. Już prędzej przebaczy nieudolnym graczom, którzy grają sercem, niż zawodowcom, którzy nie potrafią stworzyć zespołu. A nie potrafią. 90% z tych chłopaków na boisku marzy żeby ich ktoś kupił wprost z murawy. Skupiają się na budowaniu prywatnych karier. Kiedyś takie kariery powstawały przy okazji sukcesów reprezentacji (Boniek). Teraz reprezentacja osiąga sukcesy przy okazji robienia karier przez kilku zawodników. Jak jest lokomotywa to ciągnie za sobą resztę. Nie ma lokomotywy, to zostają tylko mecze ostatniej szansy.
Pytałem znajomego piłkarza jak z naszą obecną kadrą poradziłaby sobie ekipa np. Piechniczka z 1982. Zakładamy, że nie mierzymy upływu lat. Powiedział: "Stary, wtedy była inna piłka i inni piłkarze. Dzisiejsza kadra to konie, które grają silny i kondycyjny futbol. Mogliby zagonić Bońków, Smolarków i Latów do szatni. Niemniej jednak tamta paka grała piłkę drużynową. Mieli jakiś rodzaj inteligencji i intuicji boiskowej. Działali jak oddział komandosów. Dzisiaj tego nie ma. Dzisiaj na boisko wbiega 11 indywidualności, których nie łączy nic. Nawet charyzma trenera psu na budę, bo się sierota jedna z drugą powołuje na jakieś zapisy w kontraktach itp." - mniej więcej tak powiedział.
Nie wiem. Nie znam się. Od 15 lat nie oglądam piłki nożnej.
Zmieniony przez - MaGor w dniu 2015-10-09 11:15:24