PODSUMOWANIE
Nadszedł czas podsumowania 10-cio tygodniowego treningu jaki dostałam od Marty, a przy okazji podsumowanie robienia masy
Jak to zwykle na początku bywa są podziękowania...więc i tym razem od tego zaczynam...tradycyjnie i niezmiennie
DZIĘKUJĘ Tobie
MARTA za fajny trening, który robiło mi się przyjemnie do tego stopnia, że nie czułam jakiegoś dużego zmęczenia (sama musiałaś zasugerować abym kończyła
), co nie oznacza oczywiście, że się obijałam. Pojawiły się nowe ćwiczenia np. javelin press, amerykański rdl itp., więc po raz kolejny czegoś nowego się nauczyłam. Podekscytowanie Twoim treningiem trwało odkąd mi go podałaś do samego końca
DZIĘKUJĘ Tobie
Rion tradycyjnie, za to, że o mnie pamiętasz, oglądasz te moje filmy i dajesz cenne rady, które staram się wcielać w życie w kolejnych treningach, może nie do końca przy niektórych ćwiczeniach mi się to udaje, ale się staram. Mam nadzieję, iż nadal będziesz nade mną czuwać, nad moją techniką wykonywanych ćwiczeń, bo moją przygodę z siłownią w dalszym ciągu będę kontynuwała
DZIĘKUJĘ i Wam dziewczyny oraz innym zaglądającym do mojego dziennika, za wszystkie SOG'i, ciepłe słowa i trzymane kciuki
Co dalej?
Poniedziałek/wtorek luźne ćwiczonka, od środy do niedzieli regeneracja (mam nadzieję, że wytrzymam tyle dni bez ćwiczeń
).
A od kolejnego tygodnia chciałabym ruszyć z
redukcją, ale jeszcze muszę przemyśleć jak to zrobić. Góra ciała ładnie wygląda, w dole coś tam się ruszyło po tym treningu od Marty, jednak nadal uda pozostawiają wiele do życzenia (nie wiem czy to woda czy tłuszczyk tam siedzi i ciężko mi schodzi).
Przez ten tydzień regeneracji również będę robiła wypiski diety - myślę na poziomie ok. 2000kcal, aby organizmu nie przeżył szoku po tygodniu laby nieliczonego jedzenia kiedy nagle zaczęłabym trzymać "rygor" żywieniowy
Ok nadszedł czas prawdy - czyli to co misie lubią najbardziej, a przynajmniej My Kobiety (mężczyźni chyba też, jeśli oczywiście jest na co popatrzeć
) -
ZDJĘCIA
Pomiary:
Zdjęcia:
MARZEC
MAJ
Zmieniony przez - Nikki w dniu 2015-05-10 16:59:50