SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

My tu gadu gadu, a po spamie ani śladu

temat działu:

Scena MMA i K-1

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 192527

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 195 Napisanych postów 1633 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 8963
Dzieki Guatan bardzo, zaraz sobie wsyzstko poczytam, zrobie notatki.

Pamietam tez, zeby ci odpisac nt kursow bukmaherskich. Zrobie to 'niedlugo' :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 465 Napisanych postów 9074 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 45023
Jak jakieś pytania z kursów bukmacherskich, to walić śmiało:D

Ku waszej pamięci, Żołnierze Wyklęci!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 408 Napisanych postów 2504 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 28730
Bukmachersko idzie mi ok;)

Dzięki, że pomagasz gautan, mam jeszcze sporo pytań ;D

A jak radzicie sobie z głodem na redukcji? Zapijacie go wodą, czy może wrzucacie jakieś zapychacze np. pieczarki których można wcinać do woli. Skoro trening mam 5x w tyg to dwa dni weekendu wrzucić low carb? Skoro normalnie spożywam 220g węgli +/- to ile dać w weekend? I skoro będzie mniej węgli to będzie i mniej kcal a tym samym trzeba czegoś dorzucić. Albo tłuszcze albo białka. Ten tydzień to tydzień zero i wystartowałem z takimi makrosami: białko ok 2,3g węgle ok 2,6g a tłuszcze to poziom mniej więcej: 1g na kilogram masy ciała. Kaloryczność zamyka się w 2400kcal a ważę 84kg. Mam skuhwysyński kosmos w głowie z tą redukcją
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1193 Napisanych postów 8529 Wiek 35 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 108293
gautan
kierwa,jak dissujesz,no to musze. ale teraz ladnie sprostowales i juz z powrotem jestesmy przyjaciolmi.



co to to nie, E - KOLEGO

co sądzicie o żarciu krety non stop? powiedzmy 10g DT 5g DNT?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 465 Napisanych postów 9074 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 45023
Gramy okej, ale non stop? Po co? 8 tygodni max.

Ku waszej pamięci, Żołnierze Wyklęci!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 780 Napisanych postów 2399 Wiek 5 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 37735
Dremor, ja wiem o tym, że taki cheat meal/cheat day bardzo pomaga i wiele osób z niego korzysta. Jednakże chore jest dla mnie zachowanie polegające na tym, że w momencie cheat daya ktoś żre batony, burgery, czekolady i inne wysokokaloryczne bomby praktycznie do momentu, w którym jest bliski puszczenie pawia. A swoje zachowanie argumentuje tym, że w końcu następny cheat day będzie dopiero za 2 tygodnie, no to musi się nażreć jak świnia do skraju możliwości No ale jeżeli wszystko jest z umiarem, to jak najbardziej takie wszelkie "cheaty" pomagają przy redukcji
Chociaż ja tam nie bawię się w liczenie diety, a trenuje 6-7 razy w tygodniu. Jedynie wyliczyłem sobie, ile mniej więcej kalorii dziennie potrzebuje mój organizm do zachowania aktualnej wagi, oraz i ile białka powinienem spożyć. Wszelkie tłuszcze dodaje w racjonalnych ilościach - nie za mało, nie za dużo, natomiast wszelkie węgle ustawiam dziennie według własnego samopoczucia. Są dni, w których czuje wyraźny spadek sił, ale wtedy jem więcej owoców, ryżu, kaszy a czasami wjedzie nawet jakiś baton/czekolada jak mam duży spadek glukozy i wszystko ze mną w porządku. Waga stoi w tym samym miejscu, siły na treningi mam codziennie. Co prawda idealnej kraty na brzuchu nie mam, no ale jakoś mnie to nie boli. Za bardzo lubię różne dania, żeby sobie odmawiać tylko po to, żeby mieć kilka cegiełek na brzuchu, które znikną po dwóch tygodniach urlopu, w trakcie którego nie mam możliwości utrzymać diety. No ale to oczywiście moje podejście do tematu. Jeżeli ktoś planuje jakieś starty w kulturystyce, to wtedy faktycznie musi wszystko dopiąć na ostatni guzik. Ja jednak jestem związany od małego ze SW, dlatego też wszelkie kwestie estetyczne są drugoplanowe


I tak najbardziej bawią mnie goście, którzy na każdym kroku boją się spadków. Raz pojechałem z dobrym znajomym na rowery. Kumpel oczywiście zapalony pakiernik - białeczko, kreta Jednakże muszę przyznać, że jak na warunki, w których ćwiczy, to wygląda bardzo przyzwoicie. No i w drodze powrotnej stanęliśmy na chwilę przy sklepie a ten do mnie z tekstem: "ej, zobacz, może mi się wydaje, ale czy po tej naszej całej podróży rowerowej nie zmalała mi łapa?" Historia autentyczna, przejechaliśmy wtedy może z 25-30 km luźnym tempem, ale ubaw mam z niego do tej pory. Chociaż jako przykładny znajomy powiedziałem mu, żeby nie zachowywał się jak jakaś p***a, bo jak przyjdzie mu pracować wokół swojego domu w lecie, to też będzie narzekał swojej kobicie, że nie skosi trawnika, bo mu spadnie masa? Kumpel na szczęście już się ogarnął i teraz faktycznie patrzy na to wszystko z przymrużeniem oka. Ale generalnie znam mnóstwo osób, które zachowują się tak, jak on kiedyś, i to mnie przeraża. Dawniej na siłkę chodzili sami "twardziele" wychowani na filmach z Arnoldem, Stallone'em, którzy nie bali się spocić, gdy wymaga tego sytuacja. A teraz? p***ki płaczą w szkole, bo zapomnieli wziąć w plastikowej paczuszce ryż z kurakiem, a przecież na WFie mają dzisiaj siatę, także fchvj się zmęczą



Co do walki JDS - Overeem, to ja daję 80-20 na JDS. Overeem może zagrozić mu tylko w stójce, ale moim zdaniem i z tym będzie miał spory problem. Ali na pewno nie będzie obalał oraz nie będzie narzucał takiej presji przy klatce jak Cain, także wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują na Juniora. Chociaż wiadomo, że HW rządzi się swoimi prawami - wystarczy jedna dobra kombinacja Aliego i pozamiatane. Nie wiem jak wy, ale ja odnoszę wrażenie, że Junior trochę się zmienił po walkach z Velasquezem. I nie chodzi mi tu bynajmniej o kwestie czysto fizyczne, ale również i te mentalne


Mmmateusz, jeśli celujesz w sporty walki, to z własnego doświadczenia mogę polecić Ci BCAA. Jeśli mniej więcej pilnujesz dietki, to białko wcale nie jest aż tak potrzebne. Natomiast aminokwasy tuż po treningu będą miały duży wpływ na regenerację. Także jeżeli chcesz trenować 5-6 dni w tygodniu, to na Twoim miejscu pomyślałbym właśnie o jakimś porządnym BCAA


W ogóle powiedzcie mi, dlaczego kreatyny nie można stosować regularnie? Kiedyś pytałem o to kilku znajomych, jednakże nikt nie był pewien swoich odpowiedzi. Czy tu chodzi po prostu o zbyt duże obciążenie nerek?

Zmieniony przez - Sepko w dniu 2015-04-23 20:20:15
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 737 Napisanych postów 3900 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 129683
a wazysz ile MunDenser?

no bo jak 110kg,to np 2400 kcal,to juz troche lipton.

wiadomo,ze im wyzszy pulap tym lepiej,stad miedzy innymi taka popularnosc reverse diet,ktore ludzie stosuja pewnie glownie bo mniejsze otluszczenie i ok,ale przede wszystkim mozna - chocby patrzac na przyklad Dremora - bujnac metabolizm do 3800 kcal i nie zalac sie jak swinia. dzieki temu nastepna redukcje zacznie sobie powiedzmy od 3300 (czy iles tam),a nie od 2100,bo przy 2700 juz zrobil sie gruby. i tak sie kolo zamyka w koncu.

ja odkad skonczylem redukcje dorzucilem juz +400kcal,a dodatkowo spadlo mi 0,5cm w pasie i 1cm w talii. w zeszlym roku mialem zreszta podobnie,tyle,ze pozniej dorzucilem dosyc sporo kcal,bo mi sie spieszylo z masa. no niewazne.

ja akurat glodny nie bywam,no nie na tyle,zeby wariowac,bo chce sie jesc,ale najlepiej zapychac sie warzywami,niekoniecznie pieczarkami. woda tez mozna,wiadomo. ale tutaj glodomorki moze sie wypowiedza,bo jak wspomnialem - mnie ten problem nie dotyczy.

co do rozkladu,to rozumiem,ze treningi pn-pt? warto na pewno co jakis czas zrobic sobie dzien low carb,wiadomo,ze wrazliwosc insulinowa jest wazna,w ogole niski poziom insuliny na redukcji jest czyms pozadanym, do tego dochodzi fakt "oproznienia magazynow",tj. fajnie sie troche pozbyc glikogenu,bo wiadomo,ze jak magazyny sa non-stop pelne,bo ladujesz ciagle duzo wegli,to tez niefajnie. aczkolwiek to tez jest znowu kwestia indywidualna,sporo osob robi redukcje walac codziennie po kilkaset gramow wegli i idzie spoko,ja w zeszlym roku podobnie,codziennie high carb/low fat i szlo zaj.ebiscie. no ale jak wegle Ci nie sluza,to IMO lepiej rotowac i jednak wplatac te dni low carb. zwlaszcza pod koniec redukcji. takze to zalezy.

znowu - DEFICYT. absolutna podstawa.

na poczatku musi isc od samego odjecia kcal,bez zadnego kombinowania. tylko znowu,te 2400 to Ci wyszlo z jakiegos kalkulatora,czy po prostu przyciales z okreslonego pulapu? to jest Twoje "zero",lekki deficyt,duzy deficyt? IMO zawsze lepiej w DNT dawac po prostu mniej tych kalorii. no i prosta zasada: duzo wegli - malo fatu. dzien low carb = mozesz dorzucic spokojnie tluszczy,chocby ze wzgledu na hormony. stad tez dobrze sobie wrzucic z 2 dni chociaz w tygodniu,dac tam wtedy mniej tych wegli,ale dodac tluszczy. bialko najlepiej trzymac na stalym poziomie,bo jest po prostu latwiej,przynajmniej ja tak uwazam.

latwym sposobem jest tez w DT dorzucenie po prostu po treningu okreslonego posilku/szejka. niech on ma te 400/500kcal,no i wtedy mozna sobie nawet jesc codziennie podobnie,a roznice bedzie robil wlasnie ten posilek/szejk,ktory wsuwamy tylko w DT. nie bawilbym sie tez w cardio od poczatku,na pewno nie jakies duze ilosci,bo po prostu w koncu przyjdzie ten moment,gdzie redukcja zwolni,kcal bedzie juz naprawde malo (zwlaszcza jesli ktos zaczyna od 2400kcal) i wtedy co? jemy 1500kcal,krecimy juz 45 minut cardio,a z pasa przestalo leciec. tniemy dalej kcal i zajezdzamy sie jeszcze bardziej? krecimy godzine kardio? w koncu i ta godzina to bedzie za malo.

IMO najlepiej dorzucic na poczatek 1-2 sesje HIIT tygodniowo,chocby jakas tabate,ktora robi sie 4 minuty i spoko. do tego deficyt i fat bedzie leciec. a jak przestanie,to wtedy mozemy sobie dorzucic wlasnie aktywnosc fizyczna,zeby powiekszyc ten dlug kalorii nie muszac juz odejmowac kcal. co innego jeszcze te 10-15 minut dla zdrowia,lepszej przyswajalnosci makroskladnikow itd,ale jak widze jak ktos od pierwszego dnia wrzuca 45 minut cardio,obcina kcal do 2000 i po 3 tygodniach jest zdziwiony,ze cos przestalo isc,wiec on teraz nie bedzie jadl po 18. i bedzie robil cardio,ale juz godzine,no to sory.


@sepko

chyba kazdy z nas ma takiego znajomego. ja mam kumpla,ktory ma z metr w pasie,ogolnie dosyc mocno skoksowany,no ale z tym brzuchem przed klatka wlasnie. i ostatnio mowie mu,ze moglby ogarnac jakas redukcje,bo co mu po tych wielkich lapach jak wyglada jak w 7 miesiacy ciazy. a on na to: "nie wiem wlasnie...spadlyby mi lapy na takiej redukcji,nie?"... brak slow.

a kreatyne mozna brac regularnie,wiele osob stosuje stala suplementacje po x miesiecy przeciez. nerek nie obciaza wedlug badan,nawet na sfd sa do znalezienia na pewno (zapewne wspomniany Solaros wrzucal w odpowiednim dziale).

edit: sprawdzilem i chyba nie ma juz tego dzialu,ale wystarczy wpisac w google: "kreatyna stała suplementacja" i wejsc w trzeci link (ten z body factory,tutaj nie mozna wrzucac pewnie),dosyc obszerny material.

Zmieniony przez - gautan w dniu 2015-04-23 20:36:13
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1193 Napisanych postów 8529 Wiek 35 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 108293
6k post!!
już moge mówić, że się znam?

wiem, że pakery z Was żadne a co sądzicie o właśnie tabacie, albo innym krótkim HIIT po treningu siłowym, ukierunkowanym na dziką siłę (5x5 billa starra) i po każdym pyknać właśnie takie interwały, żeby smalec w ryzach trzymać.

priorytet to czysta siła, max pjerdolnięcie na 1powt. nie wytrzymałość siłowa itd ale nie przy dwóch metrach w pasie






Zmieniony przez - jac88 w dniu 2015-04-23 20:40:58
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 780 Napisanych postów 2399 Wiek 5 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 37735
Hahaha takie historie zawsze poprawiają mi humor

Dość spory ten artykuł z body factory, przeczytam w wolnym czasie, bo wygląda na kawał rzetelnych informacji
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 408 Napisanych postów 2504 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 28730
gautan
a wazysz ile MunDenser?

no bo jak 110kg,to np 2400 kcal,to juz troche lipton.

wiadomo,ze im wyzszy pulap tym lepiej,stad miedzy innymi taka popularnosc reverse diet,ktore ludzie stosuja pewnie glownie bo mniejsze otluszczenie i ok,ale przede wszystkim mozna - chocby patrzac na przyklad Dremora - bujnac metabolizm do 3800 kcal i nie zalac sie jak swinia. dzieki temu nastepna redukcje zacznie sobie powiedzmy od 3300 (czy iles tam),a nie od 2100,bo przy 2700 juz zrobil sie gruby. i tak sie kolo zamyka w koncu.

ja odkad skonczylem redukcje dorzucilem juz +400kcal,a dodatkowo spadlo mi 0,5cm w pasie i 1cm w talii. w zeszlym roku mialem zreszta podobnie,tyle,ze pozniej dorzucilem dosyc sporo kcal,bo mi sie spieszylo z masa. no niewazne.

ja akurat glodny nie bywam,no nie na tyle,zeby wariowac,bo chce sie jesc,ale najlepiej zapychac sie warzywami,niekoniecznie pieczarkami. woda tez mozna,wiadomo. ale tutaj glodomorki moze sie wypowiedza,bo jak wspomnialem - mnie ten problem nie dotyczy.

co do rozkladu,to rozumiem,ze treningi pn-pt? warto na pewno co jakis czas zrobic sobie dzien low carb,wiadomo,ze wrazliwosc insulinowa jest wazna,w ogole niski poziom insuliny na redukcji jest czyms pozadanym, do tego dochodzi fakt "oproznienia magazynow",tj. fajnie sie troche pozbyc glikogenu,bo wiadomo,ze jak magazyny sa non-stop pelne,bo ladujesz ciagle duzo wegli,to tez niefajnie. aczkolwiek to tez jest znowu kwestia indywidualna,sporo osob robi redukcje walac codziennie po kilkaset gramow wegli i idzie spoko,ja w zeszlym roku podobnie,codziennie high carb/low fat i szlo zaj.ebiscie. no ale jak wegle Ci nie sluza,to IMO lepiej rotowac i jednak wplatac te dni low carb. zwlaszcza pod koniec redukcji. takze to zalezy.

znowu - DEFICYT. absolutna podstawa.

na poczatku musi isc od samego odjecia kcal,bez zadnego kombinowania. tylko znowu,te 2400 to Ci wyszlo z jakiegos kalkulatora,czy po prostu przyciales z okreslonego pulapu? to jest Twoje "zero",lekki deficyt,duzy deficyt? IMO zawsze lepiej w DNT dawac po prostu mniej tych kalorii. no i prosta zasada: duzo wegli - malo fatu. dzien low carb = mozesz dorzucic spokojnie tluszczy,chocby ze wzgledu na hormony. stad tez dobrze sobie wrzucic z 2 dni chociaz w tygodniu,dac tam wtedy mniej tych wegli,ale dodac tluszczy. bialko najlepiej trzymac na stalym poziomie,bo jest po prostu latwiej,przynajmniej ja tak uwazam.

latwym sposobem jest tez w DT dorzucenie po prostu po treningu okreslonego posilku/szejka. niech on ma te 400/500kcal,no i wtedy mozna sobie nawet jesc codziennie podobnie,a roznice bedzie robil wlasnie ten posilek/szejk,ktory wsuwamy tylko w DT. nie bawilbym sie tez w cardio od poczatku,na pewno nie jakies duze ilosci,bo po prostu w koncu przyjdzie ten moment,gdzie redukcja zwolni,kcal bedzie juz naprawde malo (zwlaszcza jesli ktos zaczyna od 2400kcal) i wtedy co? jemy 1500kcal,krecimy juz 45 minut cardio,a z pasa przestalo leciec. tniemy dalej kcal i zajezdzamy sie jeszcze bardziej? krecimy godzine kardio? w koncu i ta godzina to bedzie za malo.

IMO najlepiej dorzucic na poczatek 1-2 sesje HIIT tygodniowo,chocby jakas tabate,ktora robi sie 4 minuty i spoko. do tego deficyt i fat bedzie leciec. a jak przestanie,to wtedy mozemy sobie dorzucic wlasnie aktywnosc fizyczna,zeby powiekszyc ten dlug kalorii nie muszac juz odejmowac kcal. co innego jeszcze te 10-15 minut dla zdrowia,lepszej przyswajalnosci makroskladnikow itd,ale jak widze jak ktos od pierwszego dnia wrzuca 45 minut cardio,obcina kcal do 2000 i po 3 tygodniach jest zdziwiony,ze cos przestalo isc,wiec on teraz nie bedzie jadl po 18. i bedzie robil cardio,ale juz godzine,no to sory.


Zmieniony przez - gautan w dniu 2015-04-23 20:36:13


Ważę 84, wzrost 177 a trening to 3x SW ( teraz w domu powiedzmy worek obwodówki i 2x FBW pod SW. To 2400 to po odjęciu kcal bo z kalkulatora dla utrzymania wagi wychodzi ok 3000 kcal. Cardio wcale dokładać nie myślę, bo są treningi SW, możliwe że pod koniec redu dorzucę jakieś aero po treningu siłowym kiedy tych kcali będzie rzeczywiście mało i metabolizm nie będzie chciał ruszać. Czyli Dieta jaką mam będzie stosowana od pon do pt a sb i nd będzie o 40-60g węgli mniej i 30-40g tłuszczy więcej.
czyli wygląda to tak:

Pon-PT (2400 kcal 220 węgli, 190 białka, 80 tłuszczy)
SB-ND(180g węgli, białko jw a tłuszcze ok 100-110g- kcal tyle ile wyjdzie ale aby nie przekroczyć 2400)

Cheat meal(odpuszczenie jakiegoś posiłku na rzecz czegoś innego ale utrzymane w kaloryczności tak? ) co ok 10-14dni. I będzie ok?


Zmieniony przez - MoonDancer w dniu 2015-04-23 21:03:59
Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

UFC 184 - Rousey vs Zingano

Następny temat

Co przed treningiem?

WHEY premium