02/09 (DT)
Dieta:
Według rozpiski PoTreningu miało wejść 2,521 kcal (172B, 105T, 230W). Rzeczywista kaloryczność dzisiejszych posiłków to: 2,293 kcal (192B, 90T, 172WW). Zjadłem dzisiaj drugą połowę sernika oraz kurczaka, którego zrobiłem w domu. Ponadto odżywka białkowa. Więc dość mocno przekroczyłem ilość białka na dzisiaj w stosunku do planu PoTreningu
Suplementacja:
100% Whey Protein (jako uzupełnienie białka w diecie) oraz Purple Wraath (w trakcie treningu). Oprócz tego Gold Omega-3 (2kaps)
Trening:
Ze względu na wyjazd służbowy (od dzisiaj wieczorem do piątek wieczorem), zrobiłem dzisiaj
trening siłowy oraz trening biegowy. Połączyłem wyjątkowo, bo nie wiem jak wyjdzie kwestia treningów w tym tygodniu.
Trening siłowy ok, poza przysiadami ze sztangą przed sobą. W sumie bardziej walczę ze stabilnością niż z ciężarem. Mam nadzieje, że kolejny trening będzie pod tym względem lepszy, bo po tym czuję niedosyt. Zrobiłem też dodatkowo opuszczanie na drabinkach (jako ćwiczenie, które ma pomóc mi w podciąganiu). Słabo to widzę na dzień dzisiejszy.
Trening biegowy nie wyszedł. Nie byłem w stanie biegnąć w systemie 4min biegu i 1min marszu. Nie chodzi o puls i goleń. Po prostu było mi na przemian niedobrze i miałem zawroty głowy. Masakra. Coś tam „przebiegłem” przez 30min.
Musiałem wynegocjować z żoną zwiększenie budżetu na to moje odchudzanie . Przymierzam się do zakupu suplementów i wychodzi mi koszt ok. 500 pln (białko, spalacz, kompleksy witaminowe, purple wraath, może black devil). Wytłumaczyłem jej, że redukcja prawie, że po kosztach, bo za siłownie nie płacę. Do ceny zegarka Suunto się „po męsku” nie przyznałem. Tanitą się zainteresowała, więc nie ściemniałem. Myślę też o zakupie roweru szosowego, bo teraz są fajnie okazje. Zobaczymy...