Oveja/ podsumowania str. 39/ 76/ 126

Rozumiem. Ok. Dosyć eksperymentów, czas posłuchać mądrzejszych.
Wiem, że się nie chudnie od tego, nawet od samej wody też nie...


Zmieniony przez - alepio w dniu 2011-11-17 13:58:02

Oveja, poszedł do Ciebie priv, ale coś raczej nie wyszło, bo do mnie wrócił %) do rzeczy! Czy jesteś mi w stanie powiedzieć, czemu Twoje chleby wyglądają tak genialnie (kilku innych Ladies zresztą także...), a moje jak ciemne, niskie, twarde "coś"? Bo trzymam się kurczowo przepisu, zakwas wychodzi książkowo, a moje wypieki są wciąż dalece od zadowalających i szukam winowajcy.... Czy używasz mąki t.2000?

_Maupa_, faktycznie nic do mnie nie doszło. Odpisałam na priv, ale też mi przyszła dziwna wiadomość zwrotna, więc odpowiadam tutaj Tak, mąki używam takiej. Możliwe, że przyczyną są proporcje. Może dajesz mniej wody? Ja daję na 500g mąki, i 500g zakwasu- 400g wody. Jak chleb z ziarnami to nawet odrobinę więcej wody, przeważnie na oko Woda odpowiada za napowietrzenie chleba. Jednak musisz uważać by nie przedobrzyć, bo wyjdzie zakalec. Oczywiście nie gwarantuję, że tu tkwi przyczyna, ale jak dawałam mniej wody to chleb wychodził bardziej zbity, więc może to to Ogólnie to wydaje mi się, że każdy musi metodą prób i błędów dojść do własnego sposobu na chleb, bo są różne piekarniki i inna firma mąki itp., zawsze są jakieś czynniki, które mogą coś mieszać. A potem jak ucelujesz w ideał to już zawsze wychodzi.



17.11.11 - Oczyszczanie nerek- dzień nr 5



Poranek według schematu, a potem:
- Jabłko x 2
- Micha mix sałaty lodowej ,pomidora, rzodkiewek, oliwa
- Sok marchwiowy z imbirem
- Sok marchwiowy z imbirem
- Reszta zupki (na szczęście niewiele jej zostało ) + znowu sałata, pomidor, rzodkiewki

Fajnie jest gryźć



Rower stacjonarny, 40 minut

Stokroć bardziej wolę interwały,bo się dzieje. No ale nie rzucałam się na nie o bulgoczącym od płynów żołądku. Jakoś przebrnęłam przez te aero, bleee

-----------------------------------
Samopoczucie dzisiaj bardzo dobre. To pewnie ta możliwość przeżuwania
A jutro pomiary i normalne jedzenie, ale już ze zmienionym rozkładem Jutro także o tym wszystkim naskrobię.


Zmieniony przez - Oveja w dniu 2011-11-17 20:22:24

Podsumowanie oczyszczania nerek

Pomiary przed i po oczyszczaniu nerek:



Trochę wody zlazło

Refleksje: Samopoczucie fizyczne było naprawdę dobre podczas tych 5 dni. Dużo gorzej czułam się na jabłkach. Za to uciążliwe było wypijanie dużej ilości płynów, bieganie do WC (zwłaszcza poza domem ) No i tutaj o wiele bardziej zatęskniłam za normalnym jedzeniem. Dzisiejsza owsianka czy pasztet smakowały bosko, a kawa i białko wręcz dziwnie, jak coś zakazanego

Co dalej? : Następuje ostatni miesiąc redukcji przed regeneracją. Mam zamiar przestrzegać wskazówek Marty i dać z siebie jak najwięcej na ostatniej prostej tego etapu. Zajdą zmiany w diecie. Ucinamy tłuszcz do 50g. Rozkład będzie wyglądał następująco:
Dni z siłowym: B- 120, W- 100, T-50
Pozostałe dni: B-120, W-50, T-50
+ Wchodzi jeden czit tygodniowo, po pełnym tygodniu trzymania diety.

No to jedziemy. Będzie wesoło

Dzisiejsza wypiska:



18.11.11



1. pasztet strączkowy, sałata lodowa, pomidor, oliwa
2. jajka, rzodkiewki
3. jajka, owies, siemię
4. whey, owies
5. jajko+ białka jaj, marchewka

+ kawa z mlekiem wiejskim (20g)

B 119/ T 50/ W 97/ Kcal 1330+ warzywa

Dzisiaj miałam białka z jaj bardziej przypadkowo- pozostałość po jedzeniu tatara przez rodzinę ale przy tym rozkładzie chyba będę zmuszona czasami odejmować żółtka, żeby mieć odpowiednią ilość białka, nie przekroczyć tłuszczu i mieć możliwość dodania czasami jakiejś oliwy czy cuś. Trudniej będzie w dni bez siłowego, bo tam jeszcze niskie węgle i nie mogę ratować się zbyt mocno strączkami. No cóż, na co dzień bez mięsa w menu, za to zawsze pełnego jajek, teraz będą większe kombinacje, ale dać się da. Musi
A dzisiaj bardzo dobrze zniosłam cięcie. W pierwszej części dnia wręcz pękałam. Ssanie włączyło się dopiero po treningu. Oczyszczanie znów na coś się przydało



Trening C. poprzedni taki trening: https://www.sfd.pl/Oveja/_redukcja-t793669-s27.html#post2 

1.Wiosło sztangą 21kg x6/ 26kg x 6/ 31kg x6/ 36kg x6/ 38kg x4
2.Przysiad przedni 16kgx 15/ 21kg x 15/ 26kg x 15
3.Wyciskanie sztangielek skos 3,5kg x12/ 5,5kg x12/ 7,5kg x12
4.RDL 35kg x15/ 40kg x 15/ 45kg x 10

+ aero 25 minut

Normalne jedzenie i powrót do normalnego trenowania dały mi tyle radości, że miałam zapał jak nigdy. Ale jednak zapał nie przełożył się na siłę. Może to po oczyszczaniu, ale o ciężary musiałam masakrycznie walczyć. Przysiad i wyciskanie ledwo wymęczyłam i na dzień dzisiejszy nie widzę szans wytargania więcej. A w wiośle i RDL w ostatniej serii, w jednym i drugim o jedno powtórzenie mniej niż ostatnio- mimo szczerych chęci i prawie pęknięcia jakiejś żyłki pierdzącej, bo bardzo chciałam chociaż tyle co ostatnio. Przy aero byłam padnięta, ale zapał wciąż był i o dziwo jakoś kręciłam je bez przymusu



witaminy, ZMA

WOOOW! Ovejka, pozazdrościć siły woli i wyników! Efektownych szlifów życzę!

witaj Owieczko-wiecznie zdeterminowana i wytrwała, podziwiam za te niskie kalorie w tym wegle

....no i jajka rządzą!

Owieczko, gratulacje! i powodzenia na ostatniej prostej!

Ovejko, czy u Ciebie występuje coś takiego jak "chwila zwątpienia"? Śmieje się, ale reprezentujesz sobą naprawdę niesamowitą postawę Gratuluję skończenia oczyszczeń iiii powodzonka na ten miesiąc

o mamo będzie głodowo, kibicuje mocno

Ovejka! dajesz!swiecisz nam tu przykladem! u mnie tez niedlugo ciecia sie szykuja wiec bede czerpiac od Ciebie sile i inspiracje :)