Chodzil do mnie taki gość na silownie, z 25 w lapce na pompie bylo z nim pare fajnych sytuacji
1. Kumpel robił wyc. francuzkie siedząc na krześle a ten "25" miał go asekurować i trzymać krzesło żeby sie nieprzewróciło, kumpel robi serie a ten sobie zapomniał o swoim zadaniu i cośtam prztyka na komórce, nagle krzesło sie przechyliło przygniotlo goscia do sciany
a ten który robił jechał go przez 15 minut a ja waliłem z tego drugie tyle :D
2. Dalej ten kolo. Robił
uginanie na modlitewniku, a niebyło zakręconę. Chłopak był tak zafascynowany pracą swoich bicepsów, spolgądał z jednego na drugi a tu nalge leci cięzar z jednej strony, przechyliło sztange razem z gosciem na drugą i spadla reszta, dobry ubaw był. ( a nawiasem dodam że przegląda swoje łapki po każdej serii, stara robić sie to dyskretnie ale mu to niewychodzi, :D trzeba zaciskać zęby zeby nieparsknąć śmiechem. )
3. Teraz sytuacja na silowni miejskiej, zrobiłem sobie przerwe przed cyklem i byłem z tym gościem tam na siłce, mierzyłem maksy w MC, WL, Siadzie, i podrzucie. Chłop sie mi przyglądał i mówi że tez będzie próbował. Przy MC myślałem ze jego kręgi wystrzelą i pozabijają wszystkich dookoła. A najlepszy był podrzut. Zabiera sie do tego 30kg
zachwiało go ale dał rade, próbuje 40kg niedaje rady, mówie żeby sie leciutko odchylił, Jak zarzucił to zaczeło go cofać do okien myślałem że wyleci z tym przez okno zatrzymał sie na stojakach do przysiadu i gosciu który akurat tamtęty przechodził. A najlepsze on mówi ze da rade i będzie dalej probował !!!!!!