W związku z tym,że przez ostatni miesiąc s*******iłam 3miesiące ciężkiej pracy i teraz znowu zaczynam przypominać "parówę" nieestetycznie się prezentuję podczas treningów i jest mi z tym w chooj źle...a jak jest mi źle i mam doła to jak niektórzy już dobrze pamiętają odbija się to potem na treningach,a jest to ostatnia rzecz,której bym sobie życzyła
Kilka zmian:
DIETA
Dni treningowe:
Białko: 180g
Tłuszcz: 100g
Węgle: 100g
węgle po treningu i wieczorem, +1owoc po treningu
Dni nietreningowe:
Białko: 180g
Tłuszcz: 100g
Węgle: w ostatnim posiłku, dopuszczam jakieś jabłko
AEROBY
bieganie i rower
w dni nietreningowe i ewentualnie wieczorem w dni treningowe,gdy mam wolne w pracy
Mam już dosyć patrzenia jak przez własną głupotę z dnia na dzień przybywa mi coraz więcej sadła albo niedługo będę musiała przestać nagrywać filmy,bo już teraz nie mogę patrzeć na wiszące sadło i w każdym ujęciu patrzeć na oponę
Albo wrócę do normalnego estetycznego wyglądu albo padnę na pysk!
Tyle mam do powiedzenia...teraz ze wstydu mogę schować się pod biurko