Obli jasne,że długoterminowe,bo moje plany odnośnie końca czerwca mogę wyrzucić do kosza,ale chciałabym też mieć chociaż końcówkę lata troszkę wyluzowaną
Venka widzę że ostro się bierzesz za treningi i dietowanie
oj katti dzisiaj to troszkę odbiegłam od diety tzn po pierwsze i najważniejsze za mało (tylko 4posiłki) ale miałam dzisiaj trochę do zrobienia,a potem byłam u chrześniaka i tam brat uszykował lody z truskawkami stwierdziłam ok niech to będzie mój cheat meal tylko,że to mleczne ale cóż i zjadłam,ale w połowie podziękowałam,bo już czułam,że jest coś nie tak no i nie zjadłam do końca,bo brzuch zaczął boleć
Nie dosyć,że jakoś mnie zemdliło po tych lodach to jeszcze ten brzuch. Kolejna nauczka dotycząca nabiału i tego,co mleczne
Wcześniej dałam sobie do karkówki z grilla łyżkę sosu tzatziki na bazie jogurtu i nic mi nie było.
Zauważyłam,że najbardziej chyba działa na mnie coś mlecznego w połączeniu z cukrem,a o mleku nie wspomnę czyli lody,słodzone serki tak jak tydzień temu ten sernik na zimno,czy bita śmietana
Natomiast kosmetyczna ilość jakiegoś jogurtu,czy sosu aż takich "zaburzeń" nie wywołuje
Źle się czuję pewnie tym bardziej się odbije na jutrzejszych pomiarach
Ale trudno stało się i mam nauczkę
dzisiejsze jedzenie
I. owies, jaja, żurawina, jabłko, pestki dyni
II. kurak, orzechy ziemne, czereśnie
III. schab duszony, ziemniaki (150), ogórki, truskawki
IV. karkówka z grilla, warzywka, łyżka sosu tzatziki
+ lody z truskawkami i polewą nie zjedzone do końca
(cheat meal)
Razem B/T/W 104/73/124 1569kcal (bez lodów)
ach biorę no-spę i idę spać
głupiutka Kasica znowu popełniła ten sam błąd wie,że nie może,a się zabiera za takie rzeczy
Zmieniony przez - vena84 w dniu 2009-06-06 23:51:02
moje serce i umysł będą pchać mnie do walki,gdy ręce i nogi będą zbyt słabe...
http://www.sfd.pl/temat621220