Kolano, artroskopia, łękotka, więzadło, ACL, rekonstrukcja itp.

Nie o taką stabilność Mario chodzi. Poszukaj w necie jak wygląda test Lachmana i co to jest niestabilność.

Dokładnie Mario,nie o to chodzi.Test Lachmana:




Generalnie w niestabilności przedniej chodzi o to,ze kość piszczelowa i udowa mają zbyt duży zakres ruchu względem siebie,bardzo dobrze to widać na filmie.

Zmieniony przez - Saida w dniu 2008-05-14 21:54:32

Takiego czegoś mi ortopeda nie robił na badaniu.

a coś takiego?

tez nie , krecił nią w prawo i lewo .Kazał napiąć miesnie uniesc do gory noge i zgiac.Na koncu usiadł na zgietej noge w kolanie (to jest ruch szufladowy , teraz przeczyłem ze jest to samo co ten test Lachmana)


No to teraz mam pytani , jesli juz by miało dojsc do tej operacji(odpukac) to czy duze sa slaby po tej operacji.i jak długo trwa rehabilitacja po niej.

Czy jesli po tym badaniu wywnioskował , ze jest to zerwanie ACL to jest to juz pewne , że bede miał operacje(odpukac ) , czy moze to byc tez naderwanie.

I jeszcze jedno , przez jakies dwa dni cos mi przeskakiwało w kolanie (przy zginaniu) z jakies 4 dni temu przestało.



Zmieniony przez - Mario2222 w dniu 2008-05-14 22:40:27

Mario, ja miałam resectio ACL, dokładnie nie wiem jak bardzo to resectio :), faktem jest że mam uszkodzone ACL, ale tak poszłam "po bandzie", że nie mogłam w ogóle ruszać kolankiem. Nie zalecono mi żadnych badań diagnostycznych, mimo, że się strasznie przy tym upierałam. 3 lekarzy stwierdziło, że to łekotka, ale dopiero przy artro okazało się że ACL jest uszkodzone. Usiadł Ci nanodze? Chyba żartujesz? Ostatnio jak już pisałam byłam u lekarza, który stwierdził że ACL jest albo go nie ma i nie żadnej formy pośredniej, trochę mnie to zdołowało, bo myślałam, że TROCHĘ mam, ale jednocześnie powiedział, że raczej nie zaleca rekonstrukcji. Ja jestem po resectio ACL 2 m-ce i nadal chodzę na rehabilitację, ale to może zależeć od stanu wyjściowego - ja miałam unieruchomione kolano przez 6 tyg. więc rehabilitacja jest dłuższa. Na dzień dzisiejszy mam pełen wyprost (ale nie przeprost jak w zdrowej nodze), ale zgięcie jakieś około 100 st. A z tą rzepką to dziwne, że w zdrowej Ci sie nie rusza - może masz w ogóle jakąś chorobę kolan w efekcie której powstają urazy?

Zmieniony przez - Gita w dniu 2008-05-14 23:30:54

Na stopie mała korekta;P

Co do rzepki.Chodzi mi o to , ze jak mam napiete miesnie to ani drgnie,teraz sprawdzałem to kontuzjowane to tak samo mam. Jesli miesnie sa rozluznione to mi sie rusza rzepka (lol).

Zmieniony przez - Mario2222 w dniu 2008-05-14 23:37:01

Tak czy siak to dla mnie dziwne, "przerobiłam" kilku lekarzy i żaden nie postępował w ten sposób, za to jeden brutal tak mnie dźgnął paluchem, ze bolało w sposób uniemożliwiający spanie 2 dni, ale to była wizyta w ramach NFZ i jak się dowiedziałam później to eufemistycznie rzez biorąc niezbyt dobry lekarz był!!!
No to nie wiem co z tą rzepką,u mnie w zdrowej rusza się jak nie wiem co i na luzie i przy napinaniu mięśnia, w chorej natomiast nie za bardzo dlatego mam mobilizację rzepki. Przy jej podnoszeniu rehabilitantka wyczuła takie "chrobotanie", ale jak się okazało w zdrowej nodze też tak jest (czuć po przyłożeniu dłoni podczas wyprostu) tyle że tego nie czuję, a w chorej aż słychać te "chrum, chrum" :)
Jak dla mnie Mario to masz jakiś "wewnętrzny" problem kolankowy

Zmieniony przez - Gita w dniu 2008-05-14 23:48:14

Zmieniony przez - Gita w dniu 2008-05-14 23:49:09

Zmieniony przez - Gita w dniu 2008-05-14 23:51:56

No kurde nie wiem , nic mnie nie boli , nic mi nie strzela , probowałem zrobic ten test szufladowy i nic wszystko tak samo jak w zdrowej nodze (moze to zle robie no nie wiem )

Mario, idź do innego lekarza, z mojego doświadczenia wiem, że tak trzeba - isć do dwóch, trzech, czterech i wypośrodkować to co mówią. Mój pierwszy lekarz leczył mnie Voltarenem 1 m-c przez co straciłam mnóstwo czasu, a i ubytek mieśni postępował, ale wtedy nie byłam taka "mądra" - w cudzysłowiu , bo głupia jestem do dziś :)
Ja byłam w SOR zaraz po urazie, następnie u chirurga ze skierowania rodzinnego, później u ortopedy jednego prywatnie, u drugiego na NFZ, później (po zabiegu) znowu u ortopedy orzecznika PZU i przy okazji na "wizycie", następnie u ortopedy zupełnie niezależnego - z innego miasta, no i oczywiśie ciągle biegam do tego ktory wykonał mi zabieg

Zmieniony przez - Gita w dniu 2008-05-15 00:21:30

Zmieniony przez - Gita w dniu 2008-05-15 00:28:51