Witam. Przedwczoraj na treningu Muay Thai gdy trener pokazywał na mnie obalenie coś mocno strzeliło mi w kolanie. Od razu zrobiłem zimny okład na kolano i nie ćwiczyłem już na treningu. Poszedłem do domu i jak to zwykle bywa jak ostygłem to kolano zaczęło boleć mocniej, następnego dnia udałem się do lekarza. Zrobili mi rtg kolana i punkcje, po odczytaniu rtg lekarz w rozpoznaniu napisał: "odłamanie przyczepu kostnego udowego ACL kolana lewego" i skierował mnie na zabieg. Jako że ten lekarz to imho pajac i buc
o wszystko trzeba było go wypytywać i odpowiadał oczywiście z wielką łaską w taki sposób, że niewiele zrozumiałem. Dzisiaj wiem tyle, że jutro idę na oddział i pewnie będą mi robić kolejną punkcje bo kolano znowu spuchło, i pojutrze będę miał artroskopie bo muszą sprawdzić dokładnie co tam się odłamało. Chcą mi to jakoś tam przyczepić, ale nie mam pojęcia jak i kiedy. Lekarz powiedział, że będę chodził o kulach i w jakiejś ortezie czy czymś takim i obowiązkowa będzie nauka chodzenia... Zwolnienie z zajęć fizycznych do końca roku szkolnego jak narazie i to tyle co wiem. Może ktoś z was miał coś podobnego i orientuje się coś więcej na ten temat bo mówiąc szczerze mam mega srake w gaciach i martwię się czy jeszcze wrócę do MT. Jeżeli ktoś cokolwiek więcej wie to proszę o odp. Może orientujecie się jak oni będą to chcieli przyczepić i czy jest sens przejsc sie po operacji prywatnie do jakiegoś fizjoterapełty, kręglarza etc. Pzdr
PS.
Nie wiedziałem jak nazwać ten temat.

PS.
Nie wiedziałem jak nazwać ten temat.