meraviglia/blog/czas na moją redukcję:)

nie dziwię się...

po takim śniadaniu pewnie bym na siłownie nie dotarł...
jajka przed treningiem to nie za dobry pomysł, na śniadanie tak ale nie jeśli jets to posiłek bezpośrednio przed treningiem!
1) - pierś kurczaka, makaron razowy, brukselka
(jak durum albo razowy to )

TRENING!!!

2) - filet z dorsza, kalafior, oliwa z oliwek +kawa
(tutaj ryż brązowy, bez tej oliwy)

3) - 2 jajka, płatki owsiane, oliwa z oliwek
(dodajesz truskawki, do Blendera i masz fajny drink )

4) - serek wiejski, papryka, oliwa z oliwek
ja bym darował oliwę

5) - chudy biały ser, słonecznik
bez słonecznika, daj go do pos. 4


ja bym zrobił tak...

Zmieniony przez - King89 w dniu 2008-02-05 14:50:05

King, Ty to potrafisz człowieka pocieszyć, nie ma co

A tak na serio, to chyba nigdy nie nauczę się układać dobrych jadłospisów, zbyt sztywne dla mnie reguły

Np. kawę muszę mieć rano, nie ma wyjścia

Mimo wszystko dziękuję za wskazówki, postaram się skorzystać i pracować nad błędami

Myślę jednak, że trochę źle zrozumiałeś mój wpis dotyczący treningu.
Nie chodziło o to, że nie miałam siły, bo czułam się naprawdę dobrze.
To po prostu kwestia tego, że nie przyzwyczaiłam się jeszcze do nowego, dla mnie trudnego, typu treningu.
Do tej pory ćwiczyłam bowiem spokojnie, robiłam przerwy między seriami i ćwiczeniami, nie śpieszyłam się zbytnio, aby jakoś zapełnić ten czas...
Obecnie dosłownie biegam od stanowiska do stanowiska i wykonuję wszystko najszybciej, jak tylko się da.
Czuję, że serce wali jak oszlałe, a pot leci jak z kranu ale jadę dalej...

Pozdrawiam!

P.S. Jutro zaczynam czwarty tydzień moich zmagań.

ty no jakoś to przeoczyłem ten twój blog

będę zaglądał

przeglądnąłem ostatnią stronę na szybciora i dobre uwagi na temat dietki kinga, widzę że obliques się udziela więc jesteś w dobrych łapach

meriwuś ja cię rozumiem

ale mi chodzi o to że jedząc odpowiednie produkty przed i po będziesz miała jeszcze więcej siły na ćwiczenia siłowe/aerobowe a po treningu na chęć do życia


Bubu

meraviglia trzym sie tam jak czytam Twojego bloga, to az mi sie chce będę zagladała, buźka

Buby starzejesz sie, nos cie zawodzi

24 wiosny już jak by nie patrzeć

trzeba się pomału ustatkować pewnie

Dołączam do grona 'wspieraczy' i kciuki trzymam

starość nie radość...

a młodość nie wieczność

Sihaja, Buby mimo mi, że wpadliście.
W kupie zawsze raźniej

Buby, rocznik '84???

King, "meriwuś" - jak to ładnie brzmi, od razu zrobiło mi się przyjemnie

Madu, miło mi, dzięki!


Nie wiem, czy to kwestia beznadziejnej pogody, czy czegoś innego, ale jestem dziś w wyjątkowo podłym nastroju
To chyba pierwszy większy kryzys, bo mam wrażenie, że moje wysiłki na nic się nie zdadzą, a moje marzenia pozostaną niespełnione
Minęły 3 tygodnie, odkąd wprowadziłam zmiany w odżywianiu, niby spadły 3kg przez pierwsze 2, ale sądzę, że to przede wszystkim woda, jak to bywa na początku...
Wiem, że 3 tygodnie to bardzo mało czasu na to, aby było cokolwiek widać, ale wkurza mnie to, że w lustrze nie widzę ŻADNYCH, nawet minimalnych zmian
Albo za dużo wymagam, albo popełniam jakieś błędy...

Ok, już nie marudzę, uciekam na siłkę, może po aerobach troche lepiej się poczuję, bo obecnie, to tylko mam ochotę się pochlastać...




Zmieniony przez - meraviglia w dniu 2008-02-06 16:03:33