Parę słów w celu zakończenia niepotrzebnego off-topu. Zażartowałam, że w moim świecie każdy trening jest intensywny i ciężki i że innych nie znam (nie mając w żadnym wypadku jakichkolwiek „złych” intencji). W odpowiedzi
saib zasugerował (patrząc w mój
plan ćwiczeń), że konkretne seryjki przysiadów byłyby cięższe, niż moje ćwiczenia. Na to odparłem, że licytowanie się nie jest moim celem. W tym momencie
WODYN postanowił „interweniować” i spokojną rozmowę podnieść do rangi kłótni, na koniec dorzucając uwagę, która to dopiero sytuację zaczęła zaogniać.
Saib teraz zaś stara się odwrócić kota ogonem…
Nie bawią mnie rozmowy na takim poziomie, wiec „uroczyście informuję”, że
saib trenuje w sposób najlepszy, a
WODYN jest kulturystycznym ekspertem, przed którym wiedza Rafał Borysiuka (bo to przecież od układał treningi specjalnie pod moim kątem) powinna się chować do kąta.
Dziękuję za uwagę, znikam stąd. W razie uwag, proszę je słać na „priv”.