Gaz pieprzowy

Ten spray dekontaminijacy jest w sklepie z największym wyborem , niby jest od HPE. Ale jeśli dobrze pamiętam to kolega Zyber po tym jak testował na sobie Sabre cone używał i był zadowolony. 25 złotych to nie majątek chyba testowo kupię, chociaż mam jeszcze 4 Sudecon-y .

Jeżeli chodzi o ten biały z firmy kieleckiej to używałem ja i kolega i zbytnio ulgi nie przyniósł.

Nigdy wcześniej nie używałem chusteczek ani sprayu dekontaminacyjnego więc nie mam porównania.Ten od HPE którym się ratowałem po Sabre wg.mnie zadziałał bardzo dobrze.Po pierwszym solidnym spryskaniu twarzy od razu czuć wyraźną ulgę.Tłustawa substancja chłodzi twarz.Po kilku minutach jak pieczenie zaczyna powracać znowu spryskanie i coraz większa ulga.Zabieg u mnie wymagał czterech do pięciu spryskań i mogłem otworzyć oczy.Co jest dobre wypłukało też dokładnie gaz z rzęs i brwi więc już po otwarciu oczu nie szczypały ponownie.A zdarza się jeszcze inhalować na oczy gaz który już teoretycznie wywietrzał ale cząsteczki potrafią uwalniać się właśnie z rzęs.
Sabre wiecie jaką mocą dysponuje i tutaj ten spray się sprawdził,jak by po Foxie było to nie wiem?

Na you tube są filmy tego ratownika "Borkoś" i On też takiego używa.

Ja używałem na koledze i jednym osobniku i nie ominęła ich godzina dochodzenia do siebie, jak pytałem czy lepiej to mówili że nie bardzo.

Najlepsza opcja jaką używałem był malox 1:1 z wodą

Megasmig mam info od M44 że chusteczki sudecon są konkretne,czyli polecasz? Szybko przynoszą ulgę? I jak się mają do tych gas relief?

Ja używałem Sudecon-ów na ochotniku który przyjął dawkę , przypadkowo porażonych osobach i raz na sobie. By to super podziałało to są potrzebne 2 albo lepiej 3 Sudecon y na osobę, przemywamy twarz , jednego Sudecona wyciskamy na oczy , a następnego rozkładamy rozłożonego na twarzy, wtedy przynosi ulgę , choć np w przypadku Fox-a Grenn nie do końca. Używałem też chusteczek z kieleckiej wytwórni i starego płynu, ale to już nie to lepiej to działało np na osoby poparzone pokrzywami niż potraktowanie spray-em . Zyber jak dokładnie to stosowałeś ? W międzyczasie przeżywałeś twarz ? Bo może ważne są szczegóły .

Już pisałem, jak zadałeś pytanie :-

Siedziałem w fotelu z zamkniętymi oczami i kumpel z bliska spryskał dokładnie całą twarz.Jak zaczynało podpiekać to znowu dawka sprayu.Następnie jak zaczęło podpiekać to zimna woda z prysznica i dokładnie spłukałem.Powrót na fotel i spray.Ponad godzinę trwał ten zabieg ale uwolniłem się całkowicie od najmniejszych cząsteczek gazu bo jak już oczy otworzyłem to funkcjonowałem normalnie.Wcześniej nie próbowałem otwierać bo wiedziałem czym to grozi.Miałem ten komfort że byłem w domu