KRATA NA lato 2021 wg Viki

Wyluzujcie już z tym krzesełkiem, za chwilę będę tu godzinne filmy oglądać

Goldberg wiesz, że bez filmu się nie liczy

Wie wie ale to to akurat się mu przyśniło

Czekaj czekaj cierpliwie aż wynik będzie godny podziwiania

Tabelkę zaraz wrzucę aktualną,póki co zaległości.

19.05 środa

Rano jednak nie wstałam, jakoś nie miałam siły ale udało sie pobiegac wieczorem. Wpadły 10x krótkie podbiegi na krótkiej przerwie - bez porównania do tego co było 2-3 miesiące temu. Wtedy miałam dłuższe przerwy a i tak za krótkie i ledwo biegłam. Wczoraj bardzo fajnie te podbiegi weszły. Chciałam zrobić jeszcze 5x strome podejście, jednak po dwóch próbach odpuściłam, za ślisko było. Pobiegałam wokół parku, zrobiłam 3 krótkie przyspieszenia i tyle.
Tym razem zabrałam Polara dla porówniania. Niestety przy synchronizacji znikął wczorajszy bieg, nie ma go w pamięci zegarka i nie zgrał sie do polar flow Ale wyszło 300m różnicy - Polar pokazał 6,3km a Garmin 6km. Wg Polara średnie tempo 7:00 wg Garmina 7:20.
Będę testować dalej

Odkurzyłam na chwilę stary dziennik i przy okazji uzupełnienia zaległej relacji z biegu na Pustyni wrzuciłam jeszcze kilka nowych fotek
https://www.sfd.pl/Viki_OCR_Runner__przez_porodówkę_do_sezonu_2021_:_-t1191902-s317.html#post-19689622


i tabelka:
Krzesełko:
Tomasz 6:33
Wycwiel 5:24
Viki 4:16
Paatik 3:35
Nene 3:31
Pan Jan 2:54



Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-05-20 13:27:27

Tydzień temu super trening na przeszkodach i wszystko mi wychodziło a dziś za to nie wychodziło nic ale podejrzewałam że może być ciężko bo raz że trochę zmęczona jestem (i niewyspana) a po drugie po poniedziałkowych skokach głowa się zablokowała znowu.
No ale nie ma tego złego... Ćwiczyłam same skoki bez łapania drążka i kilka razy dotknęłam na 1,40 więc to spokojnie jestem w stanie złapać. Próbowałam też 1,60 jednak jeszcze za daleko. Później trener poradził żeby ćwiczyć sam zamach i ruch z bioder ale bez puszczania drążka. No i wtedy dopiero odkryłam, jak ten cały ruch powinien wyglądać. Teraz tylko w odpowiednim momencie się puścić i poskładać w górze żeby ręce poszły do przodu i nie polecieć na plecy muszę to na spokojnie przećwiczyć na niskich drążkach, żeby weszło w nawyk a później wykorzystać przy skoku. Bo w ten sposób to spokojnie na 1,80 można polecieć.

20.05 czwartek

Przed południem nogi:

1a. wykroki
10kg x12 /20kg x8 /30kg x6 /20kg x8 /10kg x12
1b. wejścia
10kg x15 /20kg x10 /30kg x6 /20kg x10 /10kg x15
1c. zejścia
10kg x12 /15kg x10 /20kg x6 /15kg x10 /10kg x12

2a. wznosy tułowia na piłce
5kg x12 /cc x20
2b. hyper na piłce
20x /20x
2c. wznosy bioder jednonóż na piłce
2x 5l+5p+5l+5p
2d. krzesełko
5kg 30sek /cc 45 sek
2e. nozyce
10x /10x

3. brzuch, 3x obwód
- dead bug 10x
- kolano dołokcia 10x
- unoszenie do świecy 10x
- spięcia 15x


Po południu trening na przeszkodach.




21.05 piątek

Dziś jakos totalnie bez sił od rana. Krótki trening zrobiony, w planach jeszcze bieganie ale nie wiem jak to będzie, zasypiam na stojąco Na dodatek znowu sama zostaje na weekend, na samą myśl juz nie mam siły

1a. pompki
20x na podwyższeniu /z ręka na piłce 5x na stronę /na piłce 5x /na podwyższeniu 15x
1b. inverty
10x obyrącz, prste nogi /5x na strone jednorącz, nogi ugięte /5x na stronę /10x oburącz

2a. turlanie piłki
3x 5p
2b. wyciskanie talerza jednorącz
5kg 3x 8p

wrzucam filmik z turlania, robię przy ścianie więc skupiam się żeby jak najmocniej nogi przyciągnąć i nie boję się, że polecę do tyłu:







Przyszły tydzień treningowo napewno luźniejszy, bo w sobotę będa zawody. Treningi tez w najbliższym czasie trochę pozmieniam

Uwielbiam to ćwiczenie na piłce

Rion tez bardzo lubię, bo pracuje wszystko a najbardziej chyba brzuch


Wczoraj jednak bieganie odpuściłam ze względu na kiepskie samopoczucie niestety przez to posypał się cały plan treningowy, szczególnie że w weekend jestem sama więc o bieganiu mogę zapomnieć, chyba że z wózkiem jak Młody będzie miał zajęcia.
Wczoraj wzięłam jakieś leki na przeziębienie i poszłam wcześniej spać, dzis juz lepiej ale też jeszcze osłabiona jestem. Może chociaż na rowerku stacjonarnym uda sie pojeździć wieczorem. Zła jestem bo ten tydzień miał być jeszcze mocny a w przyszłym luz, a wychodzi że na razie tylko jeden trening biegowy zrobiłam zamiast trzech.

Wrzucam dzisiejsze pomiary:

Grunt ze redu idzie. Czasami nie na wszystko mamy czas i czasami nie z wszystkim trzeba walczyć. A może to już był czas teraz na trochę luzu a nie za tydzień...