dziś był totalny armagedon na treningu , czyli poleciały nogi i to po grubości , stwierdziłem ze we frontach musi być progres wiec wrzuciłem sobie 130kg i z pomoca zrobiłem 3 powtórzenia po czym poszedłem na suwnice załadowałem niecałe 300kg i po 2 seriach czułem ze coś sie dzieje ze mna nie tak , dokonczyłem suwnice , zrobiłem wypychanie nóg na maszynie i juz zaczeło mnie brac na wymioty , pomyślałem ze zrobie jeszcze mcnp i ostatnia seria była przełomowa , zdarzyłem dojsć do sztani i po prostu odleciałem na chwile po czym nagle zebrało mnie na wymioty i prawie na kolanach dotarłem do kibla , jakaś masakra nie mogłem sie pozbierać , tak to dziś wygladało
Trening
Nogi
Fronty 4 serie
Suwnica 5 serii
Wypychanie nóg do tyłu na maszynie 3 serie
MCNP 4 serie
Suple
Omega 3 - 2x do posiłku
Vitamin A-Z - 2 x do posiłku
Flexit - rano na czczo
ZMA - 3x na noc
Enzymy + Probio - 2x do posiłku
C6 - po treningu
Przed treningówka
Szama
1.350g całe jaja + 5g olej kokos + 135g pieczywo
2.150g piers z indyka + 150g ryż jasminowy
3.250g łosos + 500g frytki
4.225g kuskus + 40g C6 + truskawki
5.150g piers z indyka + 150g ryż jasminowy
6.100g pieczywo
Dziennik Treningowy
https://www.sfd.pl/[BLOG]rutkow__inaczej_niż_było_......-t1193068.html