Lasican1 - falling to get up - Road to 2020

To sie kvrwa nazywa szczęście.... Miałem zaczynac dziś juz nowy plan treningowy i wprowadzić nowa miske a przez cala noc i poranek leci ze mnie z gory i z dolu jak z kranu... Musialem wziac wolne w pracy i przełożyć rezonans vo nie jesten w stanie wyjsc z łóżka bo tak chvjowo sie czuje. Niby nic wczoraj nie zjadlem ale poprosilem moja żeby na ostatni posiłek usmażyła mi kotlrty... I chyba nie do konca sie upiekły od srodka bo jak jadłem to czulrm surowego kurczaka...Nawet nie mam sil ani ochoty na jedzenie dzis... Zobaczymy ratuje sie weglem i innymi duperelami moze popołudniu przejdzie to machnę trening

Jak nie urok to sraczka zdrówka

wydaje mi się, że to niekoniecznie zatrucie, bo panuje ogólnie jakiś wirus, ja te parę dni wstecz miałem podobnie, chociaż tutaj te kotlety rzeczywiście mogły też być przyczyna
zdrówka!

Świetnie przepracowany pierwszy kwartał i redukcja
Fotki i pomiary robią wrażenie, zdrówka - pewnie coś chwilowego

Jak się zatrules kurczakiem to zap*****laj lepiej do szpitala mój kuzyn prawie przez coś takiego zszedł


Surowym


Zmieniony przez - dmq92 w dniu 2018-03-19 11:36:27

Powitać!

Póki co aktualnie jest lepiej niż wczoraj natomiast wczorajsza noc to istna porażka budziłem się średnio co godzinę i miałem z dupy sen ....
Rano wstałem i pojechałem do biura. Jestem po śniadaniu prócz uczucia pełności i uczucia bańki na tą chwilę nie ma większych przygód.
Jedyny doskwierający problem to problemy na głowie ale z tym walcze i jakoś daję radę.

Na pewno nie poddam się tak łatwo i dziś planuję zrobić nogi! Trzeba zapyerdalać bo czasu mało!

Wg mnie głupota będzie tak wyplukany i odwodniony od sraczki robić już dzisiaj trening, a tym bardziej nóg. Jeden dzień Cię nie zbawi. Na takie przygody słone paluszki i coca cola-sprawdzone, polecam

Zobaczę jeszcze jak to będzie wyglądało po południu. Przede mną dwa posiłki jeśli nie będe miał po nich żadnych rewolucji to powinno już być git. Natomiast jeśli dalej będzie jakaś lipa na pewno odpuszcze. Tak jak mówisz jeden dzień mnie nie zbawi a jak ma mi to potem tydzień czasu zalegać to lepiej nie ryzykować.

dokładnie tak jak opalinho, czasami lepiej odpuścić
a u mnie wczoraj znowu powtórka z rozrywki... jak już było przez weekend ok tak wczoraj ponowne skurcze brzucha, sranie i rzyganie, a zawsze byłem pewny, że jak taka "jelitówka" raz przeleci to potem jest już spokój

No czyli nie tylko ja mam pecha, najpierw w piątek naderwana klatka a wczoraj połamany nadgarstek. Wracaj do zdrowia o jedziesz dalej