Paatik – Bikini bez wstydu vs. Krata na lato

ajazy - bardzo dziękuję. W tym tygodniu są jeszcze ferie, wiec te treningi trochę takie na zasadzie, zeby sie dobrze bawić. Moze uda mi się ustalić dokładniej maxy i coś sobie rozpisać na normalny, pracujący tydzień, kiedy jestem dodatkowo taksówkarzem Młodych... No i niestety malują mi osiedlową siłownię, więc mam pod górkę.... Ale główne założenia do OHP, WL, przysiadów i RDL sprobuję zastosować...

Paatik do wakacji jest jeszcze dużo czasu Ja bym spróbowała z lekko dodatnim bilansem kalorycznym. Nikt nie mówi, żeby robić świniomasę i jeść nie wiadomo ile, ale dodatek kcal może czasem przynieść zaskakujące rezultaty. W połączeniu z dobrym treningiem nie tylko siła ma szansę się zwiększyć, sylwetka również może dużo zyskać. Z dnia na dzień tłuszczem się nie zalejesz Dokładaj kcal i obserwuj.

niestety ale ajazy i Viki mają rację, mi ciężko zbudować cokolwiek na dużym plusie, idzie jak po grudzie
a Ty też nie wydajesz się być typem jak fans, że od samego patrzenia na jedzenie rośnie
na lekkim minusie nie wyobrażam sobie zbudowania czegokolwiek ani masy ani siły
no może poza ogólnym wzmocnieniem mięśni, ścięgien, poprawienie sprężystości, wydolności
na zerze teoretycznie idzie coś zrobić rotując dobrze dietą i mając dobry trening, ale biorąc pod uwagę wiek, ilość testa, doświadczenie to można to odłożyć na półkę z science fiction

A gdzie te teorie ze jak się dobrze zredukuje to potem jakościowo latwiej mięśnie budować? Ja chciałabym powoli, żeby hormonów nie rozwalić, zjechać z tej opony na brzuchu - jasne ze nie do kraty, której wiem ze nie mam. I potem trochę dolozyc - jednocześnie pilnując brzucha. Z nadzieja ze się będzie chciało budować...
No ale to takie dywagacje - skończy się remont to się pomierze, poważe i się zdecyduje. Żeby było jasne - nie mam tego minusa jakiegoś wielkiego - minus 200-300kcal. Kręcę się w okolicach 1800-2200kcal, 80-100b/70t i reszta węgle

ale jedno nie przeczy drugiemu, jak się dobrze zredukuje to łatwiej budować i kontrolować, ale i tak trzeba dowalić do pieca żeby coś ruszyło z budową, a jak niby chcesz budować jak Ci z placu cegły podkradają, nie jakoś dużo, tak 200-300 cegieł dziennie
poza tym długotrwały minus spowalnia metabolizm,
także Viki dobrze napisała
trzeba podbić kalorie żeby zobaczyć efekt redukcji



Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2018-02-05 22:18:31

05.02.2018 DT DÓŁ/"domowy"
Małż mi zrobił sabotaż -zabrał auto do mycia i wrócił za późno, zeby mi sie chciało gdzieś ruszyć. Plus od rana padał śnieg - więc oczywiście w mieście paraliż.
Na osiedlowej malarze - więc próbowałam zrobić coś w domu. Takie pitu pitu wyszło - ale się rozgrzałam, zziajałam i generalnie humor mi się poprawił.

przysiad ATG
ccx10px2s, 5kg hantla x10px2s, 8kg kettle x10px2s, zielona guma x 10px3s, cc x max /20

Wykroki w miejscu
ccx10p na każdą nogę, 5x12pxhantle 5kg na każdą nogę nic się nie chce zmienić z czasem - 4ki drżą pod koniec jak szalone

Panczeny guma zielona
5xmax 50/50/50/50/55

Hip extension kick z gumą zieloną
3x50 na każda nogę

BRZUCH
filmik - ale w moim tempie




Przysiady z gumą średnio mi się podobały - robiłam jak ta Pani. Może gumę źledobrałam? Ma to w ogóle sens? Jeszcze kiedyś wrócę do tego. Nie byłam przygotowana na trening w domu, na dodatek w trakcie remontu.









Zmieniony przez - Paatik w dniu 2018-02-05 22:27:13

Jest też teoria, że większą masa mięśniowa ułatwia późniejszą redukcję, bo te mięśnie potrzebują więcej energii i zwiększa się zapotrzebowanie kcal
A co do oponki na brzuchu, to czasem problem bywa bardziej złożony. Może to być reakcja na stres, nieodpowiedni trening (za dużo, za ciężko), zła dieta (za mało kcal, nieodpowiedni rozkład). Jak to wina kortyzolu to nie łatwo z tym walczyć. Dochodzi też kwestia typu kobiecej sylwetki (kwestia hormonów). Z tym też ciężko wygrać. Są sylwetki, gdzie tłuszcz odkłada się jedynie w okolicy brzucha (tzw. jabłko) i ciężko się go pozbyć. Ja jestem typowa "gruszka" i u mnie oporne są nogi, mogę mieć zebra na wierzchu a fat i tak będzie w nogach siedział, takie geny.

A na koniec taki przykład - mój brak apetytu w ostatnich tygodniach. Mniej jedzenia, na pewno poniżej zapotrzebowania. Wcale nie schudłam. Za to jakość treningów beznadziejna. Zupełny brak sił. Organizm przeszedł w tryb oszczędności i starał się nie marnować energii na treningach. Różnica mocno odczuwalna. Oczywiście gorszy trening = mniejszy wysiłek = mniej spalonych kcal. Jak tylko apetyt wrócił i zaczęłam jeść to znowu ćwiczę na maks moich możliwości
Nie bój się zwiększać kcal, bo można w ten sposób podkręcić metabolizm i uzyskać lepszy efekt niż na "wiecznej" redukcji. Spróbować nie zaszkodzi.

Viki - na wyraźnym plusie byłam do grudnia - więc to nie tak, ze wiecznie redukuję... Jestem typowe jabłko i tłuszcz mam praktycznie wyłącznie na brzuchu. Wiem też ze 58 kg to max co mogę zjechać i wtedy rusza się ten brzuch - rusza, to nie znaczy ze oponki nie ma. Jestem coś w tych okolicach aktualnie, co oceniam własnie po fakcie że brzucho "drgnęło". W domu remont i wszystkie mierzalnicze aparaty pochowane... Zjazdy poniżej 58kg może i brzuch by zszedł - ale już wiem że nie wyrabiam psychicznie
Macie rację, ze jest jeszcze trochę czasu do lata - zobaczę jak się poukładają treningi od przyszłego tygodnia (koniec ferii, więc skończą sie codzienne cwiczenia) i spróbuję trochę dołożyć. Szczególnie, ze chcę posłuchać ajazego z tym 3x3 według zasad które mi opisał.
a to sobie wrzucam jeśli by mi się jeszcze jakiś domowy trening z gumami zdarzył - moze coś podpatrzę.





Zmieniony przez - Paatik w dniu 2018-02-06 08:29:09

Paatik bedzie robic sile?
Approved

Oby tylko nie skończyło się na trybie niedokonanym "będzie robić" versus "zrobi" jakąkolwiek "siłę":)