Kleine bo ja sobie myślałam, że jak otyli mogą poprawić wydolność pomimo niesprzyjających warunków fizycznych to może ciężarówka też :P
Spoko do cardio mi się nie spieszy a o zadyszkę nie trudno- codziennie mam marsze na autobus plus trochę schodów i już zadyszka jest. :P Viki to co napisałaś o pierwszeństwie krążenia łożyskowego do mnie trafia.
Spider Monkey dzięki za odwiedziny. Artykuł Obli oczywiście znam i brałam go m.in. pod uwagę planując aktywność.
Szczerze mówiąc do kardio mi się nie pali- jeśli już to zawsze wolałam jakieś interwały i wytrzymalsi, których teraz nie wrzucę oczywiście. A jak się zrobi ładnie to spacery będą robić robotę. Niech tylko przyjdzie wiosna.
Coś mi mój notatnik z formatką nie chce działać, więc będzie skrótowo:
Niedziela
Śniadanie: Omlet z szynką i pieczarkami
Obiad: stek z łopatki, frytki z piekarnika, marchewka, sernik
Kolacja: Stek, kiełbasa, pieczarki, jajka sadzone, banan
Aktywności brak: nadrabiałam zaległości domowe
Poniedziałek
Śniadanie: owsianka z truskawkami
Przekąska + Obiad: zupa pomidorowa z ryżem, sałatka z burakiem i fetą (rukola + szpinak, sos na bazie musztady, miodu, octu balsamicznego i oliwy, orzechy włoskie), makaron gryczany, pierś z kurczaka, suszone pomidory, szpinak
Podwieczorek:
Twaróg z bananem
Kolacja: Omlecior z parówkami z szynki i pieczarkami
Aktywności brak.
Dzisiaj miałam mega głoda i ledwo wytrzymałam między posiłkami.