Dzisiaj służba. Kolejne 24h przede mną. Odważniki zabrane,
trening wieczorem.
Od poniedziałku zmienię nieco układ treningów. Powoli szykuję się do urlopu i wszystkich odważników ze sobą nie zabiorę. Obecnie prowadzony Bent & Sinister odbiega od standardu jaki IT określił w swojej książce. Zacząłem robić wersję z drabinami i do złudzenia przypomina to inny program tego pana z tej samej lektury. Plan nazywa się
The LMH Plan, a szczególnie jego druga część. Skoro za cel obrałem sobie wyciśnięcie Krakena, lub czegokolwiek o tej samej wadze w wyciskaniu pochylonym, to ten program nadaje się do tego idealnie. Pozwolę sobie opisać jak on wygląda:
Intensywność poszczególnych dniach (3 dni treningowe w tygodniu):
Light - 50% 1RM
Medium - 60% 1RM
Heavy - 75% 1RM
Tydzień 1: Drabiny 4x(1,2,3)
Tydzień 2: Drabiny 5x(1,2,3)
Tydzień 3: Drabiny 2x(1,2,3,4)
Tydzień 4: Drabiny 3x(1,2,3,4)
Tydzień 5: Drabiny 2x(1,2,3,4,5)
Tydzień 6: Drabiny 3x(1,2,3,4,5)
Tydzień 7: Drabiny 4x(1,2,3,4,5)
Tydzień 8:
Light 50% 1RM Drabiny 2x(1,2,3,4)
Heavy- Test nowego 1RM lub test maksymalnej liczby powtórzeń z poprzednim 1RM.
Po zakończeniu tych 8 tygodniu przejdę na część pierwszą tego programu, która trwa 12 tygodni. Akurat ta jest w miarę przystępna jeśli chodzi o używane obciążenie, bo druga już powyżej 100% RM. Skoro mam wyjechać, to dostosuję program pod ten wyjazd. Po powrocie będę miał więcej możliwości zaatakowania tych 50kg jakie na dzień dzisiejszy stanowi mój 1RM w Bent Press.
Nad kontynuacją PTP się zastanawiam. Program jest ok, i na pewno rezultaty byłyby pozytywne, jednak z racji celu jaki sobie postawiłem jego dalsze prowadzenie może znacznie osłabić siłem w pochylonym. A jeśli nawet tak by się nie stało, to jednak za dużo obciążenia w tygodniu jest na moich przedramionach. Jeszcze trochę i nie wycisnę lub nawet oprę na ręce odważnika 16kg, a tego bym nie chciał. Stąd decyzja o zaprzestaniu PTP, przynajmniej na jakiś czas.
Zamiast tego będzie troche więcej KALI oraz biegania. Pierwsze w układzie głównie takim jak z ostatnich dni tak do x3 w tygodniu, drugie - x2-3 w tygodniu.
KALI robię dla siebie oraz pod następny egzamin z wfu. Nie byłem do końca zadowolony z tegorocznego, więc w przyszłym będzie duużo lepiej. Myślę, że właśnie KALI się tutaj sprawdzi (sporo podciągania, pompek, brzucha itd wzmocni całe ciało).
Biegam dla siebie no i pod kilka calów jakie wstępnie na przyszły rok sobie postawiłem
Nie będę o nich pisał, bo jest jeszcze czas i wiele się może pozmieniać. Na dzień dzisiejszy buduję wytrzymałość. Dystans tygodniowy myślę że w granicach 20-35km w tempie ze strefy 2 i 3 (na dzień dzisiejszy moje tempo strefy 2 to: 6:31-7:22, natomiast strefy 3 - 6:04-6:31, wg Friela).
Jak to wszystko będzie się układało to pokaże pierwszy tydzień który zaczyna się w poniedziałek