Test -Poprawa Sylwetki-Szerokie bary wg Xzaar77

Podziwiam xzaara za zawsze rzeczowe wypowiedzi!
Też chciałbym być takim (marzenie ściętej głowy!).

Basen - 2500 metrow kraul ciagiem. Zbyszek Bródka rozwalil system - z wrazenia nie zabralem zegarka na plywalnie. Stoch Kamil poprawil, i mam +1000 do patriotyzmu ;)

Dieta:

wiem że pytałem już Ciebie o ciuchy UA, ale nie mogę tego znaleźć
ile masz teraz w pasie cm oraz jaki obwód uda i jaki nosisz rozmiar wg UA, bo chce sobie kupić spodenki i nie wiem czy wbiję się w L'kę czy muszę brać XL

Zmieniony przez - kuba_n w dniu 2014-02-16 11:48:39

Kuba, spokojnie kupuj L - i jesli chcesz ich uzywac do treningu w klubie - wez wersje grubsza - ColdGear - heatgeary sa takie cieniutkie, ze to i owo wrecz mozna dostrzec przez material, gdy dobrze opina cialo ;) Mam obecnie w pasie 83cm, w biodrach 93. Podam Ci udo wieczorem, wybacz ale leze i nie mam sily zwlec sie z lozka, dopiero klaplem ;)

Niedziela - dlugi bieg. Bardzo dlugi i bardzo ciezki - koniecznie musze zrobic lzejszy tydzien bo padne na pysk - koszmarnie cierpia nogi. Chyba bede musial pozmieniac dni treningow, dlugi bieg dobe po ciezkiej zakladce to nie jest optymalne rozwiazanie.. Od rana wiedzialem ze bedzie ciezko, bolaly mnie nogi, posladki, stopy. Ciezko bylo sie zebrac w sobie, jak nigdy. Jak juz wyruszylem, wszystko przeszlo. Na godzinke mniej wiecej.. Dzis wszystko przeciwko mnie. Po godzinie biegu odzyly wszystkie poranne bole, plus doszedl koszmarny bol zoladka ( na sniadanie mocna kawa z olejem kokosowym, BCAA )- i bolalo do konca, kolejne 2,5 godziny. Bieglem naprawde delikatnie, ale to nic nie pomagalo. Po okolo 20 kilometrach bylem kilometr od domu - mialem ochote skonczyc te meke jak nigdy wczesniej. Pomyslalem, ze mam 49 dni do startu, nie ma czasu na uzalanie sie nad soba.. Po 25 kilometrach chcialem sie polozyc i zasnac. Do 30 zwyczajnie cierpialem. I jak na zlosc, przeszlo wszystko.. Ostatni kilometr jakbym dopiero zaczynal - ale wiem ze to pulapka, pomogla swiadomosc ze zaraz koniec.

Jestem bardzo zmeczony. Moj komputer twierdzi, ze powinienem wypoczywac bez treningu bez mala 10 dni do pelnej regeneracji - a ja tego czasu nie mam zwyczajnie. Kilka dni zrobie luzniej - jutro lece do Polski i bede mial wiele spraw do zalatwienia i malo czasu.

Dzis nie pojde nawet na saune, bo czuje jak wyniszczylem organizm dzis, drugi taki impuls bylby przegieciem. Pisze i niemal zasypiam - zaraz bedzie po mnie ;)

Cyferki z biegu i zalecenie komputerka:







Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2014-02-16 14:01:22

Xzaar - szacun za wytrzymałość, jakbyś mógł to opisz co Ci się z łydkami działo - nie wiem czy mnie powoli coś nie dopada...
W nocy leżąc na brzuchu obudził mnie ból prawej łyki - k***a wcisnąłem zęby w poduszkę i przeklinałem trochę. Nie wiem o której w nocy - chyba koło 2 to było, a o 5 rano wybiegłem na 16km (biegło się dziwnie kilka razy czułem jakby nogi były obce i że stracę zaraz kontrolę - na szczęście przeszło).

Xzaar, wieczorkiem po ostatnim posiłku wsiądź sobie na trenażer na 30-60min i pokręć kad. 90-100 na bardzo niskim pulsie, odciążysz stawy, dotlenisz nogi i rozprowadzisz metabolity. Chyba, że aż tak źle - to nogi do góry, masaż, sauna :)
Ronin, łydka składa się w przewadze z włókien wolnokurczliwych, z tego względu to mięsień bardzo wytrzymały i odporny na zmęczenie. Jeśli coś się z nim dzieje, to na tle przetrenowania lub podkurczenia (brak rozciągania). Mimowolne skurcze łydki - szczególnie nocne - to efekt niedoboru elektrolitów i w efekcie zaburzenia obwodowego układu nerwowego.

Ronin - uzupełnij potas i magnez jeżeli to był skurcz. I przy skurczu musisz naciągnąć łydkę czyli noga prosta w kolanie i palce na siebie to szybciej puści.

Marcin - już Ci to pisałem wcześniej, że balansujesz na granicy przetrenowania, nie wiemy czy już jej nie przekroczyłeś

niestety w tego typu sportach jakie uprawiamy odpoczynek i regeneracja jest ważniejsza od ilości/intensywności/jakości treningu

kuba_n

Marcin - już Ci to pisałem wcześniej, że balansujesz na granicy przetrenowania, nie wiemy czy już jej nie przekroczyłeś

Kuba - problemem Xzaara jest przerost serca do walki Marcin nie potrafi odpuścić Zobaczycie, że za dwie godziny wstanie i napisze: "Już mi lepiej - idę popływać - jutro trzy treningi"

Problemem jest to, że crossfitowa metodyka dawania sobie wycisku do granic możliwości sprawdza się tylko w odniesieniu do sesji trwających 30-40 minut i tylko przez określony czas. Xzaar daje ognia równo cały czas - bez szukania optimum, bo optimum to praca na pół gwizdka, a tego nasz Marcin nie lubi.

Odpocznij Xzaarze trochę, dobrze Ci tu wszyscy radzimy i życzymy

kuba_n

niestety w tego typu sportach jakie uprawiamy odpoczynek i regeneracja jest ważniejsza od ilości/intensywności/jakości treningu

Moim zdaniem nie ma tutaj kompromisu. Zawsze musisz ćwiczyć jak najwięcej, z maksymalną intensywnością i jakością... na jaką Cię stać.
Organizm ma pewne środki na pokrycie naszych pomysłów treningowych. Dysponuje nawet lekkim debetem i zdolnością kredytową. Ale i tak zawsze korzystniej ćwiczyć optymalnie: inwestować w nieco wolniejszy wzrost z zachowaniem bezpiecznego poziomu ryzyka inwestycji, niż ryzyko dużego wzrostu ale z dramatycznie wysokim ryzykiem niepowodzenia.
Ruscy piszą: "rób maksymalnie dużo, ale tylko tyle by nie stracić poczucia świeżości i siły" O jakości i problemie: "dużo czy dobrze?" to nawet nie ma co mówić.

Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-02-16 15:46:36

masz rację, ale odpoczynek Marcinowi jest potrzebny dużo dłuższy niż te 2-3 godziny o których piszesz, nie bez powodu czas na pełną regenerację coraz bardziej wydłuża się na zegarku Suonto

Zmieniony przez - kuba_n w dniu 2014-02-16 15:48:09