Później może byc gorzej,jak "zające" zaczna wyprzedzać....Mimowolnie sie przyspiesza za nimi.....
Wspominałeś gdzieo Peji-trenuje czasem na siłowni,gdzie Peja też czasem ćwiczy.
Był nawet projekt fajnego programu 3-4 miesięcznego z Peja i trenerami z SFD oraz mistrzami z Poznania-ale na końcu Peja stwierdił,ze nie ma na to motywacji..
Ale temat jest otwarty-może coś z tego wyjdzie....:)
Też gdzieś czytałem o zimnej wodzie z lodem po bieganiu....
Wydaje mnie się to dosyć ryzykowne.
Mój wujek -pływak długodystansowy-pływał w słynnych wyścigach w zatoce Puckiej w latach 70'ystans ok 37 km a jaka jest woda w Bałtyku-wiadomo-miał bardzo nieprzyjemne doświadczenie z takimi nagłymi zmianami temperatur.
Miał w zwyczaju przyjeżdżać latem na rowerze,w ramach treningu ,nad jezioro i tak jeszcze popływać godzinę, dwie.
Jak na tamte czasy i wiek ok czterdziestki, był nieźle napakowany i wyrzeźbiony-szczególnie nogi i ramiona-same mieśnie i żyły.
Jak wchodził na pomost-robił wrażenie,zwracał uwage a jak jeszcze skakał do wody z saltem i ruszał ceawlem jak motorówka-budził zainteresowanie.
Kiedys sie spieszył,wiec prosto z roweru-mocno rozgrzany wskoczył do wody i stracił przytomność.
Ratownicy go ledwo wyciagneli-100 kg wagi,zabrała go karetka.Okazało się w szpitalu,że tym nagłym skokiem nastapiło nagle obciążenie serca do jeszcze szybszej pracy i nastapiło pękniecie sciany miesnia sercowego.
Jakoś z tego wyszedł po dość długim pobycie w szpitalu ale zrobiła się tam blizna i juz nie odzyskał formy-miał zakaz pływania.
Oczywiście ten zakaz zignorował ale jednak samopoczucie po zmianach temp i wysiłby było fatalne i w końcu z tego zrezygnował....
masti
"Mylony przez niektórych z prof Attilą"
http://www.sfd.pl/Masti_kulturystyczne_życie:plany,opinie,komentarze_-t1122200.html