[FIT]misworld / dziennik treningowy/Podsumowanie z fanfarami str. 30

dzień 36

TRENING:
PLECY

1. Podciąganie na drążku nachwytem 3x10
8op/7op/3op
2A. Wiosłowanie sztangą 3x8
18/18/18
2B. Przyciąganie gumy do brzucha siedząc 3x8
4. Ściąganie gumy (narciarz) 3x 10
5. Wiosło hantlą 3x8
11/11x3+9x5/9
6. Ściąganie gumy wąsko 3x10
7. Wznosy z opadu na piłce 3x10

*drąg- kiedyś to może i ja się podciągałam nachwytem , ale rękoma Nie wróżę tutaj sobie siłowych sukcesów, bo to opuszczanie to była katorga.
*wiosło- dobry ciężar; po III się przewróciłam
*narciarz- co jak co, ale to był mój faworyt; końcówka to ściąganie powietrza, więc narciarz jako pierwszy, a narciarz po środku, to madafakaszit
*wiosełko- po powyższym to poezja ruchu
*ściąganie- od zawsze lubię to uczucie
*piłka- była walka o niepomaganie sobie nogami, ale też przegrana
*ogólnie- zobowiązujący zakres, ale przez to trening dużo krótszy. A+B to zupełne pływanie w kajaku Znowu mi brzuch puszczał, ale plecki pomuskało wspaniale Sądzę, że wioseł nie będę zmieniać, bo trzeba polepszać to opuszczanie i piłkę

dzień 37

TRENING:
RĘCE + BRZUCH

1. Uginanie rąk ze sztangą 3x10
9/9/9
2A. Uginanie z gumą (ręce wysoko) 3x10
2B. Młotki 3x10
4/4/4
3. Naprzemienne uginania z gumą 3x10
4. Pompki w podporze 3x10
10/8+2/7+3
5. Czachołamacz 3x10
9/9/9
6. Prostowanie ręki z hantlą zza głowy 3x10
2/2/2
7. Prostowanie z gumą siedząc na piłce 3x10
8. Brzuch (20-15-10)
*przekładanie piłki
*serratusy na piłce
*skręty
*wznosy do świecy

*dipy- zamieniłam na pompki w podporze i muszę popracować na czystością ostatnich powtórzeń
*czacho- dopiero III wymagająca, ale nie będę tutaj dokładać, bo przestanę oszukiwać w powyższym i będzie odpowiednio
*prostowanie z gumą- było na stojąco, bo na piłce za ciężko; świetne ćwiczenie
*brzuch- ledwo dałam radę zrobić pierwszy obwód; zaczęłam z 15stoma, ale już mi lędźwia nawet nie chciały się przylepiać, więc zrobiłam ile mogłam. Powinno być lepiej
*ogólnie- No nie ma co ukrywać, że da się odczuć ten wyższy level Plecy mnie palą, łapy już jakby obce i gdyby ktoś chciał oddać węgli, to chętnie przyjmę

Spacery wracają do łask od poniedziałku

dzień 38

TRENING:
NOGI

1A. Uginanie nóg z piłką 3x10
1B. Prostowanie nogi z gumą 3x10
2A. Wykroki dalekie 3x20
3/3/3x13+CCx7
2B. Odwodziciele z gumą 3x20
3A. Uginanie nóg leżąc z gumą // Wznosy bioder 3x20
5/5/5
3B. Przywodziciele z gumą 3x20
4. RDL 3x10
30/30/30x1+25x9
5. Bułgar 3x10
cc
6. Air squat 1x max
26
7. Wspięcia na palce 3x 20
cc

*uginanie- dawno nie było, ale idzie coraz lepiej; czułam tylko jak z powtórzenia na powtórzenie zad się nagrzewa; i też dobiłam sobie tricki tym wbijaniem łap w podłogę
*wypady- pomieszałam i zrobiłam chodzone; tak z przyzwyczajenia chyba
*przywodziciele- pamiętam, że to było dla mnie łatwiejsze niż odwodzenie, to teraz stawiam na równi
*RDL- prostowniki się odzywały, więc raczej będzie redukcja kg
*bułgar- mocno na raty, bo sobie pomagałam
*ogólnie- ten zestaw uważam za najbardziej przykry dla zadka spośród wszystkich jakie znam Już po I pupa mi skamieniała, a zjedzony później banan, długo się cofał. Nie dość, że ledwo siedzę, to ledwo stawiam kroki człapiąc po pokoju
Trening logistyczny, bo żeby go wykonać przemeblowałam cały pokój Uginania z gumą ponownie zamieniłam na wznosy, bo musiałabym cały majdan przeprowadzać na balkon

Nie wiem na ile to wmawianie sobie, a na ile fakty, ale czuję, że mnie zżera. Na pewno nie radzę sobie z głodem , bo do końca dnia został mi kawalątek ryby i garstka strąków z masłem

Trening z dedykacją dla Anchy

dzień 39

TRENING:

BARKI
1. Wyciskanie żołnierskie 3x10
13/13/11
2A. Podciąganie hantli 3x10
4/4/4x6+3x4
2B. Wyciskanie hantli siedząc 3x10
4/4/3
3. Unoszenie rąk przodem siedząc na ławce skośnej 3x10
1,5/1,5/1,5
4. Odwrotne rozpiętki na skosie 3x10
1,5/1,5/1,5x2+1x8
5. Wznosy bokiem 3x10
1,5/1,5x8+1x2/1
6. Wznosy bokiem w opadzie tułowia 3x10
1,5/1,5/1
+ marsz

*A+B- o mamo, szczera gehenna wycisk po tym podciąganiu to na zdechłych mięśniach
*unoszenie- w II i III to ze trzy razy redukowałam ciężar, ale łeb mi nakazał walczyć
*marsz- trening nocny, więc i taki marsz; zaszłyśmy w park gdzie żywej duszy nie było, a jak już była to na pewno nietrzeźwa, także żwawo wyszło
*ogólnie- wyczekuję powtórki

dzień 40

TRENING:
KLATA+BRZUCH

1. Wyciskanie na poziomej 5x8
10/15/18/18/18
2. Pompki 3x max
12/4,5/2
3. Rozpiętki 3x10
3/3/3
4. Wyciskanie hantli na skosie 3x10
5/5/5
5. Side to side push ups 3x max
2+1/1+coś/coś
+ marsz
+ brzuch (20-15-10)
*przekładanie
*serratusy
*skręty
*wznosy do świecy

*WL- pierwotnie miałam dołożyć, ale szło strasznie słabo; inaczej to rozłożę, albo nie będę rozkładać wcale - zobaczymy
*side to side- zrobiłam jak umiałam; daleka droga do prawidłowego wykonania, ale klatę mi dobiło; to coś, to takie dygnięcie w bok
*marsz- przed brzuchem, bo znowu mnie noc zastała
*brzuch- z wyimaginowaną piłką
*ogólnie- bardzo konkretny trening Rozpiętki i skos zostają.

dzień 41

DNT

Zmieniony przez - misworld w dniu 2013-07-31 18:03:00

dzień 42

TRENING:
NOGI

1. Rozgrzewkowo: prostowanie nóg z gumą 2x30
2. Przysiad sumo ze sztangą 4x15
15/15/15+6+4/10x8+CCx7
3. Przysiad z piłką 4x10
4. Wypady dalekie 3x20
5/5/5x5+3x10+CCx5
5. Wejście na ławkę 3x 10
5x2+2x13/2x2+CCx13/cc
6. Przysiad plie z hantlą 3x15
8/8/8 w częściach
7. Wspięcia na palce 3x20
cc

Natworzyłam mocno, ale co tu dużo komentować - bolało
Wejścia niestety nie bez wybicia i krzywych podrygów. Nic tylko iść po tym w miasto

Nie ogarniam czasu. Fajnie, że jutro już piątek

Pomiary:

dzień 43

TRENING:
PLECY

1. Podciąganie na drążku nachwytem 3x10
10op/10op/5op
8op/7op/3op
2A. Wiosłowanie sztangą 3x8
20/20/20x6+2
18/18/18
2B. Przyciąganie gumy do brzucha siedząc 3x8
4. Ściąganie gumy (narciarz) 3x 10
5. Wiosło hantlą 3x8
10/10/10x3+9x5
11/11x3+9x5/9
6. Ściąganie gumy wąsko 3x10
7. Wznosy z opadu na piłce 3x10
10/10/4
+marsz

Nie użalając - od jakiegoś czasu nie ogarniam głodu, to i dzisiaj dojadłam.
*drąg- ostatnie opuszczania to spadania, ale wszyło dużo lepiej niż ostatnio
*wiosło- miałam nie dokładać, ale nadwyżka kcal dała mi kopa; końcowe powtórzenia troszkę szarpane
*narciarz- I i II nareszcie bez przerwy ; III również, ale zdecydowanie szybciej
*piłka- III to zupełne oszukaństwo to odpuściłam
*marsz- słaby i przeszłam może 1/4 zaplanowanej trasy, bo oczu nie mogłam otworzyć i za bardzo kręciło mi się w głowie
*ogólnie- wyszło konkretnie, bo szczerze - czołgałam się w czasie tego treningu. Jeden z tych dni kiedy mam ochotę tym wszystkim yebnąć, ale satysfakcja z takiego treningu to wszystko rekompensuje Nasuwa się jeden wniosek -> życie byłoby prostsze na bogatszej misce No a teraz do odespania tygodnia marsz

Zmieniony przez - misworld w dniu 2013-08-02 22:15:27

Jeszcze sobie poflugam zanim całkowicie yebnę

dzień 44

Miska trochę rozjechana o garstkę orzechów.

Wycieczka rowerowa
+
TRENING:
RĘCE + BRZUCH

1. Uginanie rąk ze sztangą 3x10
9/9/9
9/9/9
2A. Uginanie z gumą (ręce wysoko) 3x10
2B. Młotki 3x10
4/4/4
4/4/4
3. Naprzemienne uginania z gumą 3x10
4. Pompki w podporze 3x10
8+2/5+4/5+2+2
10/8+2/7+3
5. Czachołamacz 3x10
9/9/9
9/9/9
6. Prostowanie ręki z hantlą zza głowy 3x10
2/2/2
2/2/2
7. Prostowanie z gumą siedząc na piłce 3x10
8. Brzuch (20-15-10)
*przekładanie piłki
*serratusy na piłce
*skręty
*wznosy do świecy

Trening w całości powtórzony. Celem była poprawa jakości pompek i raczej się udało. Brzuch obolały po plecach, dobił mnie totalnie. Zresztą plecy to mam po dziś dzień zaognione
Na kolejny raz zakładam na sztangę 10kg i walczę

dzień 45

TRENING:
NOGI

1. Rozgrzewkowo: prostowanie nóg z gumą 2x30
2. Przysiad sumo ze sztangą 4x15
15/15/15x11+4/15
15/15/15+6+4/10x8+CCx7
3. Przysiad z piłką 4x10
4. Wypady chodzone 3x20
4/3/3
5/5/5x5+3x10+CCx5
5. Wejście na ławkę 3x 10
2/2/2
5x2+2x13/2x2+CCx13/cc
6. Przysiad plie z hantlą 3x15
8/8/8
8/8/8 w częściach
7. Wspięcia na palce 3x20
cc

*sumo- przed IV modlitwy
*wypady- poprzednio były w miejscu, bo pomieszałam w innym zestawie; teraz jest tak jak w planie
*wejścia- lepiej i stabilniej, ale będę udoskonalać
*plie- tutaj trudniej niż poprzednio
*ogólnie- póki co daleko mi do myślenia o ewentualnych zmianach w obciążeniu. Jutro pomyślę

Zmieniony przez - misworld w dniu 2013-08-04 19:43:16

Kurka jak ja mogłam to przegapić, że był trening z dedykacją dla mnie? dziękuje!

Zmieniony przez - anchy w dniu 2013-08-05 09:50:14

Co tam kombinujesz?

Anchy, nie ma o czym mówić. To ja Tobie wiszę bukiet na maj A trenio niejedyny z myślą o Tobie
Marta, haha, moje "no kurva, gorszego zestawu nie ma", to Ty kiedyś usłyszysz tam u siebie Poza tym, zapytana o to którą partię ćwiczy mi się najlepiej, odpowiedziałabym "żadną", najgorzej - "wszystkie" Ale zadek i tak Cię szczerze uwielbia
Dziękuję
_________________________________________________________________
dzień 46

TRENING:
BARKI

1. Wyciskanie żołnierskie 3x10
13/13/13x9,5
13/13/11
2A. Podciąganie hantli 3x10
4/4/3
4/4/4x6+3x4
2B. Wyciskanie hantli siedząc 3x10
4/4/3
4/4/3
3. Unoszenie rąk przodem siedząc na ławce skośnej 3x10
1,5/1,5/1,5
1,5/1,5/1,5
4. Odwrotne rozpiętki na skosie 3x10
1,5/1,5/1,5
1,5/1,5/1,5x2+1x8
5. Wznosy bokiem 3x10
1,5/1,5/1,5
1,5/1,5x8+1x2/1
6. Wznosy bokiem w opadzie tułowia 3x10
1,5/1,5/1,5
1,5/1,5/1
+ marsz

*żołnierz- wyjątkowo dobrze mi poszedł; w III od 5 powtórzenia to była galareta i trzęsawica i tego 9tego powtórzenia, już nie dało rady wycisnąć powyżej czoła
*A+B- w II to podciąganie po powyższym to nieporozumienie; w wycisku trudno coś poczuć, bo mięśnie jakby nie istnieją
*unoszenia- to zabija ; na odpoczynki i w dole, i w górnej fazie, więc tutaj trzeba się nad tym skupić, albo zredukować ciężar
*wznosy- 1,5 zostaje
*marsz- wróciłam na starą trasę ze sporym nachyleniem i to + wczorajszy trenio = nie trzeba było specjalnej napinki by szczypało
*ogólnie- butelki z wodą nie mogłam unieść Nie popuszczę tym ramionom

Zmieniony przez - misworld w dniu 2013-08-06 00:24:27