Roksanna, ja również zaglądam do Ciebie
Z tym zaawansowaniem, to ciut nad wyrost, bo ja również się ciągle uczę
Na koniec września miną dwa lata jak ćwiczę regularnie, z maksymalnie 2-tyg przerwami na rege, i trochę przez ten czas poznałam. Bardzo dużo dał mi konkurs,
bardzo, nie jestem nawet w stanie tego opisać
(kiedyś może spróbuję, bo wiecie, że lubię pisać ) Trzy miesiące nieustannego powtarzania sobie: "Pipko, dasz radę! Jeszcze raz"
, po czym wychodzą trzy dodatkowe razy, naprawdę niesamowicie wpływa na człowieka, jego samodyscyplinę i umiejętności zmotywowania się
Jeśli mogę coś poradzić, to rzeczywiście skup się na wykonaniu, tak by pracował mięsień, który ma pracować. Wykonuj ćwiczenia w skupieniu, powoli i dokładnie, nie machaj siłą rozpędu
Przypuszczam, że wznosy ramion i ja zrobiłabym z 5kg gdybym uruchomiła do tego inne części ciała, tyle tylko, że nie ma nic przyjemniejszego niż odpływanie przy dwójkach
Teraz ćwiczę systemem, który uwielbiam i jem według zasad, które pasują mi w 100%, za co będę dozgonnie wdzięczna Marcie
Sama w życiu bym nie wpadła na takie możliwości i chociaż wiem jak dużo mnie czeka, to napędza mnie myśl, że to wszystko zmierza we właściwym kierunku i ja w tym, psychicznie, zupełnie się nie męczę
Się Ci rozpisałam
Kajtek, ja nie mam nic przeciwko spamowi
Red, rozpiętki z bransoletkami, a dzień dobry z murzyńskim łańcuchem
Różowy nie taki zły jak o nim mówią
_________________________________________________________________
dzień 24
TRENING:
Plecy
3x15
1. Ściąganie gumy w pozycji narciarza
pom
sr/sr+pom/pom
2. Podciąganie podchwytem – 3x max
2całe+do oczu+op/1cały+1do oczu+op/1do oczu
2całe + 2do oczu/2do oczu + 1opuszcz/1do oczu + marny podryg
3. Przyciąganie gumy do brzucha siedząc
4. Wiosłowanie sztangą
17/17/15
17/17/17
5. Prostowanie tułowia na piłce
6. Uginanie rąk ze sztangą
10/9x10+3+2/8 w częściach
11/11x10+4+1/10 w częściach
7. Uginanie rąk z hantlami na ławce skośnej
2/2/2
4x5+3x10/2/2
8. Młotki
3/3/3
3/3/3
+ 25-30 min marsz
*ściąganie- mocno na raty; zostaję już przy tej słabszej gumie, bo bardzo dobrze ją czuję Końcowe powtózenia, to ściąganie powietrza
*drąg- przepraszam za mało profesjonalny opis; w II serii ten cały raz wyszedł bardzo czysto, że sama byłam zaskoczona Lubię podchwyt, to szczypanie i obijanie się o futrynę
*wiosło- końcówka II i III były bardzo słabe; świetnie mnie przeorało
*piłka- na raty bom zdychała i świat się kręcił
*uginanie- tutaj ponownie nie trafiłam z ciężarem; w kolejnych tygodniach ustawię to inaczej
*marsz- z wbijaniem pięt, całkiem żwawo jak na chęć , nie power, ale w podobnych bólach
*ogólnie- wyszedł naprawdę dobry trening; dawno nie spałam z TAK obolałymi plecami, a muśnięcie najszerszych wyszło konkret
dzień 25
TRENING:
marsz 40-45min
Że też ja w ogóle poszłam, to cud Miałam strasznie porąbany dzień (w tym niejedzenie, niepicie i niesikanie przez 9h ), więc cieszę się, że się udało
Nie do końca udało się spinać, ale robiłam co mogłam by wyszło do porządku