Mikosiu, bo ja tak piszę
Co jak co, ale wiem
Marta, po mistrzowsku
Jak zadek i dwójki z tego wyjdą, to powinny być wdzięczne
Ann, chyba, że Marta wakacje pod palmami dolicza, bo wtedy wychodzi, że jesteśmy w 9 tygodniu. Jeśli mowa o samych treningowych tygodniach, to rzeczywiście, do końca jeeeeeeeszcze
Mali, ja w domu sapię, więc wszystko na miejscu
Klęczeć można od razu
Tak i my wytrzymam jak i Ty
________________________________________________________________
dzień 46
TRENING:
cardio: 5 interwałków + 35min marsz
Wstałam Podoba mi się to, że nie ma czasu na myślenie - wstajesz i czy boli czy nie, robisz.
Wyskoki w moim wykonaniu to żenua. Do klatki brakuje kilometra, a i obicie zada zaliczałam. Nunie mięciusieńkie
Spacer za to, miejscami po szczerym lodzie
Ładnie takie coś nakręca Cały dzień mogłabym na golasa chodzić. Generale, Ty znakomicie wiesz co robisz
Chciałam podpytać o czita
To może być absolutnie wszystko na co mam ochotę? Nawet jeśli miałoby zawierać mnóstwo tłuszczu? Po głowie chodzi mi ser żółty i majonez i np. taka grahamka z masłem i powyższym wchodziłaby w rachubę?
Mogę też wciąć placka owsianego z żółtym, albo jajka (żółtka
) z groszkiem, majonezem, albo fasolkę po bretońsku (znajomy mnie obdarował porcją i podobnież zagęszczał samymi warzywami). Generalnie sądzę, że mogę wiele i dużo wciąć
, ale chciałam się tylko upewnić czy taki bardziej tłuszczowy niż
białkowy posiłek może być przed/po treningu w tym cyklu?