misworld/bikini 201.., kiedyś %-)

Mis - przejrzałam historię Twoich poczynań iiii... szukam szczeny! Laska, wymiatasz!

Ann, Marta , chociaż urlop macierzyński całkiem opłacalny jest
Puma, dziękuję bardzo Jakaś część za mną, ale do zrobienia jest jeszcze full.
Zresztą ja powtarzam, że tutejsze Dziewczyny, wszystkie odprawiają czary A jeśli chodzi o mnie, to za osobisty wyczyn uznam przejście poligonu Generała Marty, bo jak było ciężko tak teraz jest hardcorowo Mam nadzieję, że chociaż do września się uda, bo dwa lata redukcji to będzie przydługawo
Marta, doczekać się nie mogę Szczerze i naprawdę Chociaż mam też i obawy
___________________________________________________________________
dzień 41

TRENING:

WL: w zeszłym tygodniu cieszyłam się, że 38 poszło, tak dzisiaj wróciłam do sytuacji jeszcze wcześniejszej + 41 nie dałam rady nawet ściągnąć ze stojaków
wyciski: coś lepiej, coś gorzej, ale oba zostawiały czarne plamy w oczach; ten na klatę dał mi ostro popalić
shoulder: na raty
uginanie: słabsza guma
marsz: butów nie mogłam znaleźć pierwotnie miałam iść, później pomyślałam, że zamiast machań jutro, zrobię dzisiaj, a spacer przełożę; ostatecznie wyszło tak, że i spacer i machania będą jutro
ogólnie: bujam się trochę w tym treningu byłam przyzwyczajona, że jednak zawsze udawało mi się progresować proporcjonalnie, a tutaj lipa i wręcz tendencja spadkowa; zeszło mi znowu dłużej niż normalnie za co winię te wyciski i pewnie dlatego zdecydowałam się już nie maszerować czy machać; czułam też wyraźnie ostatni trening.

Zmieniony przez - misworld w dniu 2013-01-25 23:04:36

Obiecaj mi jedno... Końcowe zdjęcia zrobisz sobie w czerwonym berecie Nie takim moherowym ale wojskowym

Marta, coś wymyślę Obiecuję ... gorzej, bo mam wizję

dzień 42

TRENING:
marsz 60min + machanie z filmem
Było dobrze W machaniach pominęłam rozgrzewkę. Zad on fire

Marta myślę ,że jak spotkamy się z Mis to zrobimy sobie wspólne zdjęcie w beretach specjalnie dla Ciebie

Tymczasem, żeby dubli nie robić... Mis, masz tutaj niespodziewankę
https://www.sfd.pl/[Dywizjon_M]Ann/_DT_str_33-t834149-s58.html#post2 

Zapowiada się ciekawie
Miśka zdrowaśki dalej odmawiać

Ann, ja już to widzę - okopy, czołgi, ziemia za paznokciami, metalowe rondelki i my jedzące groch Sesja zrobiłaby furorę, a ja bym chyba umarła na polu bitwy ze śmiechu
Mikosiu,
Odmawiaj, nie przerywaj Jeszcze tydzień
Marta, no bomba - jestem po łapach Zapowiada się, że kolejne dziecię wyszło 10/10 w skali Apgar
___________________________________________________________________

Najpierw formalności. Wypiska w kolejnym poście

Minął kolejny tydzień. Szósty

Jakby bliżej niż dalej

Pomiary:

Nogi zaczynają mnie ciut wkurzać. Zaczęły już poznawać moją zimną i nieczuła naturę i lepiej żeby odpuściły
Analizując tak tą tabelę, wychodzi, że potrzeba im 3 tygodni by spadł centymetr. Talia i pępek potrzebują dwóch - śmieszna cykliczność W klacie było mi luźniej, a tyłek mam obolały po wczorajszym marszu i machaniach. Niewątpliwie brzucho się wsysa.
Jak tak patrzę w lustrze i "schowam" plecy, to nawet widzę w sobie tę gruszkę, to znaczy - nogi zaczynają odstawać Pocieszające, że chociaż te plery się trzymają - kochane


Pobiadoliłam, ale wszystko lepsze niż obowiązki Poza tym mam się taaaaak dobrze, że w starciu z Martą mogłabym ją udusić w szczerym uścisku Ania raczej też by nie przeżyła



Zmieniony przez - misworld w dniu 2013-01-27 16:59:39

Za tydzień spodziewam się spadku w udzie

Zmieniony przez - Martucca w dniu 2013-01-27 16:59:54

Jak by co to ja się piszę na fotografa do sesji
Tak patrzę na tabelkę i te opisy niedługo będą zajmowały więcej miejsca niż sama tabela