Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
chyba, ze jest sie Martucca
Sis Moją siłą napędową jest ZAWIŚĆ®
A swoją szosą... Chyba już czas reaktywować ELITE Team, bo nie czując presji nad sobą ze strony osób chodzących w tej samej klasie... To ni chvja
...
Cortunia, cel można mieć... Ale też trzeba brać siły na zamiary. Jak dojdziesz do takiego poziomu zaawansowania, że będziesz potrafiła zamaksować (zamaksować, nie zrobić sobie trening z dobra progresją ciężaru) to zobaczysz, że tak naprawdę masz gdzieś to, czy któś cię po główce głaska
Zmieniony przez - Martucca w dniu 2011-09-16 10:43:34
Szacuny
3
Napisanych postów
24786
Wiek
43 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
89719
Sis, jesli ELITE sie nie reaktywuje...nie ma po co tu byc
pamietasz jak smsowalas mi z 100kg w MC? ehhhh. ja wiem, ze kiedys bylo lepiej, ale ten. no naprawde bylo lepiej. ja na razie ostroznie sie krece wokol RDL, bo ledzwie nalezy oszczedzac.
The woman is wild, a she-cat tamed by the purr of a Jaguar
Oficjalnie certyfikowana przez Vitalie jako 'odrazajaca anorektyczka'
HCFC: But skim milk is low in saturated fat
Charles Poliquin: So is Napalm
Szacuny
0
Napisanych postów
753
Wiek
45 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
8894
Cortunia, cel można mieć... Ale też trzeba brać siły na zamiary. Jak dojdziesz do takiego poziomu zaawansowania, że będziesz potrafiła zamaksować (zamaksować, nie zrobić sobie trening z dobra progresją ciężaru) to zobaczysz, że tak naprawdę masz gdzieś to, czy któś cię po główce głaska
Martucca - czekam na ten stan :)
naprawdę.
marzy mi się oraz śni nocami i dniami :)
a tak serio - nie chcę odpuszczać. mimo wszysto za dużo osiągnęłam już jak dla mnie, żeby to tracić.
coraz bardziej podoba mi się ćwiczenie (tak wiem, rekreacyjne, smieszne cięzary i generalnie no leszcz jestem) -- ale podoba mi się to i chcę więcej.
nie wezmę jutro przecież 100 kilo, bo wiem ile mogę na razie.
ale jednakowoż wierzę, że isła będzie rosnąć, a z pomocą lejdis będzie lepiej i lepiej.
Szacuny
188
Napisanych postów
65575
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
188925
A ja sie zgadzam, na poczatku kazda z nas robiac progres po prostu dochozi do rzeczywistych swoich mozliwosci.
Dlaetgo jak sie staramy to z poczatku progres jest tak szybki, to efekt tylko dojscia do mozliwosci sowich miesni, stawów ściegien ktore dotychczas nie potrafily pracowac z ciężarem ale drzemie w nich możliwość.
Gdy dochodzimy do swojego maxa to nagle ZONK< nie ma progresji, ba.. czasami jest regres bo słabszy dzien i sie człowiek potrafi bujac tak przez wiele tygodni zanim znow cos dołozy
W sumie ten okres podwyzszania ciezarów jest najfajniejszy i najbardziej motywujacy no i najbardziej komfortowy, jednak maxowac na 60kg to co innego niz maxowac na 120kg niezalenie od mozliwosci i siły sie to inaczej odbiera jednak zasady dynamiki obowiazuja