Odnoszac sie do kilku Waszych wczesniejszych wypowiedzi...
U mnie zakupy robi mama, albo robie je ja, aczkolwiek, jesli ja jestem na zakupach, to i tak niewiele uda sie 'przemycic'
...przyklad
Obiekt ( :D ): Makaron z semoliny
Reakcja (mniej wiecej): A on taki brzydki, bury jakis, jak chcesz to kup dla siebie ;)
No coz... :)
Reakcja taty na WPC:
-A co to?
-Bialko, taka odzywka.
-Chyba nie jest u nas az tak zle, ze nie masz co jesc i musisz kupowac jakis proszek?
Uwazam, ze reakcja na haslo 'odzywki', czy 'suplementy' jest taka a nie inna, bo od razu ludzie kojarzą
sporty silowe ze sterydami i biciem igielki w dupcie :)
Raz wyjalem z szafki suple ktorymi z roznych powodow zajadaja sie niektorzy domownicy i normalnie mowie, ze to ta sama bajka, a jednak to nie jest problemem, a moje to co innego..
Oczywiscie w reakcji bylo, ze to zupelnie co innego. Na pytanie dlaczego - nie bylo juz jasnej odpowiedzi.
Ja sie moim nie dziwie, ze troche oszczedzaja i zlego slowa nie mowie, bo raz, ze jedzenie jest drogie, wszystko podrozalo, pensje prawie w miejscu, a trzeba bedzie niedlugo zaplacic za ocieplenie domu.
Kwestia priorytetow, ale wciaz uwazam, ze sa przekonania i nawyki, ktore moznaby zmienic. Ja krucjaty prowadzil nie bede, chcialbym tylko liczyc - jesli nie na odrobine zrozumienia, to na brak przeszkod tworzonych na sile.
Kiedys probowalem wytlumaczyc rodzicom, ze wiem, ze u nas nie ma od jakiegos czasu zwyczaju jedzenia miesa, a mnie z powodu problemow z kregoslupem, zalezy na tym, zeby przynajmniej utrzymac mase miesniowa na stalym poziomie, bo daje mi to jakies moze zludne poczucie bezpieczenstwa bo sie kupy trzyma i mniej wysilku kosztuje trzymanie sie prosto i takie tam bla bla bla:) ...ogolnie o tym, ze na tym co zazwyczaj jemy trudno byloby to osiagnac, wiec stad probuje inaczej.
Dzialalo... z tydzien ;)