DT ilomi

udanego urlopu
baw sie dobrze i wracaj do nas opalona i pełna energii

Trzymam kciuki za udany urlop abyście się wszyscy odstresowali i naładowali pozytywną energią!!

Dziękuję dziewczyny:) Taki mam zamiar,odpocząć, oderwać się od mojego miasta i naładować bateryjki:)

Jestem jeszcze
Melduję miskę czystą ,nieliczoną.Mam frajdę. Tylko porcje nakładają/wydają mi się mniejsze,więc pewnie nie dojadam do swojego założonego rozkładu.

Pomiary wczoraj zrobione.Waga lekko w dół,bo woda zeszła po @, ale obwody stoją .Jest dobrze.

Skoczyłam wczoraj na siłownię,bo już tęskniłam,a teraz znowu 2 tyg będzie bez siłki. Może coś pomajtam z gumami,bo biorę.
Generalnie nie szłam z nastawieniem na progres,raczej na poczucie mięśni i domsów,bo mi ostatnie zeszły... Zamiar osiągnęłam.

Trening wczorajszy
Plecy,biceps,brzuch
Rozgrzewka: 5 minut orbi,obc 6,potem rozciąganie dynamiczne

1. Wiosłowanie sztangielką w podporze 8/8/8/6/12
8x17kg/8x18kg,8x19kg/6x21kg/11x18kg
8x17kg/8x17kg,8x18kg,6x20kg/12x17kg
8x15kg,8x17kg,8x18kg,6x22kg,12x17kg
8x13kg,8x15kg,8x17kg,6x20kg,12 (10+2) x 17 kg

2. Ściąganie drążka wyciągu górnego szeroko do klatki piersiowej8/8/8/16
8x35kg/5x35kg+3x30kg/8x30kg/16x25kg/16x25kg
8x35kg,8x30kg,8x30kg,16x25kg
8x30kg,8x30kg,8x30kg,16x25kg
8x35kg,8x30kg,8x30kg,8x20+8x25kg

3. Wznosy sztangielek w opadzie tułowia (tylny akton m. naramiennych) 10/10/10
10x5kg,10x5kg,10x5kg
+ 3x10 wznosy stojąc w przód z 5 kg
+3x10 wznosy w bok stojąc z 3 kg
10x4kg,10x4kg,10x5kg
10x4kg,10x4kg,10x4kg
10x3kg,10x3kg,10x3kg

4. Uginanie ramion ze sztangielkami stojąc 8/8/8/8/16
8x8kg/8x7kg/8x7kg/8x7kg/16x5kg
8x8kg,8x8kg,6+2x8kg,7x8kg,16x6kg
8x7kg,8x8kg,8x8kg,8x8kg,16x6kg
8x7kg,8x7kg,8x7kg,8x7kg,16x5kg

5. Uginanie ramion ze sztangielkami uchwyt młotkowy 8/8/8/12
7x7kg/7x7kg/7x7kg/12x5kg
8x8kg,8x8kg,8x8kg,12x7kg
8x7kg,8x8kg,8x8kg,12x7kg
8x6kg,8x7kg,6+2x7kg,12x5kg

6. Mięśnie brzucha (własna twórczość )
a;unoszenie kolan do klatki w zwisie:3x20/ b:odwrotne brzuchy na ławeczce:3x20/ c:plank max 3x
a:odwrotne brzuszki:3x20 /b:spięcia na ławeczce ze skrętem tułowia łokciami do kolan:3x20 /c:plank max:59s,58s,57s
a:odwrotne brzuszki:3x20 /b:spięcia na ławeczce ze skrętem tułowia łokciami do kolan:3x20 /c:plank max:58s,58s,56s
a;unoszenie kolan do klatki w zwisie:3x20/ b:odwrotne brzuchy na ławeczce:3x20/ c:plank bokiem:na każdą stronę max 3x

Cardio-20 minut orbitrek,obciążenie 7,
Rozciąganie -w domu

1.Więcej nie dałam rady żeby było poprawnie,chociaż macałam się z większymi hantlami.
2.Maszyna ma za duzy skok,więc dołożyłam serię
3.Chciałam popracowac nad barkami i zaatakowałam je ze wszystkich stron. Dobrze poszło,bo dziś ledwo ręce podnoszę.
4.Zeszłam z ciężaru,bo technika cierpiała. Dobrze mi było z tym zejściem.
5.Jak wyżej
6.ok.
Rower do domu 10 minut

Dla zainteresowanych :) Dziecko się podnosi, bedzie dobrze. Mnie forum trzymało przy życiu ( jako odskocznia ) .Miałam pewność ,ze moj przestój jest akceptowany. Spokój mi pomógł. Gdyby był inaczej ,pewnie sama szarpałabym się z wyrzutami sumienia,ze nie liczę,nie ćwiczę etc.Dziękuję





Zmieniony przez - ilomi w dniu 2015-07-12 11:34:43

Melduję się po urlopie:)
Szkoda , ze taki krótki ...Przydałby się jeszcze tydzień na odpoczynek po odpoczynku.
Teraz sprawozdanie:
Waga w normie (57,5) ale na obwodach bardzo spuchłam. Na pewno przez gluten ,którego nie dało się uniknąć, przez niewielkie ilości wypijanej wody i co za tym idzie rzadsze wizyty w WC. No i zjadłam kilka lodów, gofra i niestety mnóstwo ziemniaków. Marzę o ryżu i jaglance i moich omletach cukiniowych. Włączam od razu herbatę z pokrzywy i liści malin.
Jeśli chodzi o treningi ,to w górach udało mi się zrobić trening z gumami od Bziu na wyjazd, dużo spacerowałam (bateria z telefonu z endo nie uciągała dystansów ) no i trochę "pływałam " w basenie.
Nad morzem leżałam i spacerowałam. Tak że ten,treningów zero.
Powrót do rzeczywistości i baaardzo długa lista rzeczy do załatwienia i ogarnięcia w tym tygodniu ,więc nie wiem czy uda mi się skoczyć na siłkę. Dziwnie mnie nie ciągnie...
Kalorie: trzeba by trochę zrzucić,hehe. Na ten tydzień ustawiam sobie makra: 1650 /120 B-150W-65T.Zobaczymy jak się będę czuła. Na wyjeździe na pewno nie jadłam wcześniejszego założonego poziomu 1900 kcal,więc wydaje mi się ,ze nie powinnam głodować. No i spinam się na maksa czystą miskę. Węgli pewnie będzie dużo z warzyw i owoców,póki czas

Jeśli chodzi o plany długoterminowe- wcześniej wspominałam,ze chciałabym zrobić cykl masowy. Zdaję sobie sprawę,ze nie będę go mogła robić aż do zimy ,żeby potem zredukować się na lato i wyglądać lepiej niż w tym roku. Zatem proszę o wskazówki:)
1. Czy cykl redu i cykl masowy na zmianę robiony po 8 tygodni będzie dobrym rozwiązaniem?
2.Czy mój trening ( od Nighta,ten sam co Kleine-Hexe) nadaje sie na masę? Chodzi mi głównie o ilości powtórzeń (tyle sie naczytałam i zgłupiałam do reszty)
3.Jak procentowo rozkłada sie makra na masie w moim przypadku?
Będę wdzięczna za podpowiedzi:)

Ostatecznie: ten tydzień czysta, niższa miska; mentalne przygotowanie do konkretnego cyklu (jeszcze nie wiem czy najpierw redu czy masa) i od sierpnia powrót na siłownię.
No i miska na dziś

witamy po urlopie!

hmmm a dlaczego tak mocno chcesz ciac teraz od razu?

Bziu

Bziubziuś,ostre cięcie to na ten tydzień tylko ,bo:
1. Nie poćwiczę konkretnie,więc niższe kalorie będą ok.
2.Upasłam się w brzuchu.Jak sie napnę to jest ok,ale na luzie masakra.Sądzę ,ze to napuchnięcie i po glutenie i po jakiejś tam ilości nabiału A teraz już wiem,ze te rzeczy mi nie służą,więc wywaliłam i sie obserwuję.
3.Jakoś mniej mi się chce jeść ostatnio,więc mniejsze kalorie.
4.Mały eksperyment przed ewentualną redu, czy na niskich kaloriach nie będę głodna.Jak kiedyś zamarudzę,ze mi głodno,to sobie przypomnę te 1650 kcal i mordę zamknę
5.Staram się upraszczać miskę ,jeść to, co mnie nasyca ,służy mi i lubię a jednocześnie nie sprawia kłopotów w przygotowaniu etc.Kolejne mentalne przygotowanie przed cyklami z innym rozkładem

Kiedy przyszłam na forum i dostałam obcięty rozkład ,zeby redukować fat,to jadłam wszystko co dotychczas i musiałam sie nieźle nakombinować zeby mi grało.Teraz wiem co mogę,czego nie i czego NIE MUSZE jeść,a co kiedyś wydawało mi się niemożliwym do wywalenia. Jestem pod wrażeniem zmiany swojego myślenia i nastawienia do jedzenia. Kuchnia Lejdis rządzi!


Namyśliłam się i chcę zacząć od redukcji przez 10 tygodni -od początku sierpnia do połowy października. Potem regeneracja i wskoczyłabym na cykl masowy przez miesiące zimowe,kiedy potrzebuję więcej żarełka. Docisnęłabym trening i tak od marca znowu redukcja do sezonu letniego.Co Ty na to Bziubziuś?
Jesli tak może być,to proszę o wskazówki ,o które prosiłam we wcześniejszym wpisie:)

Miska na dziś:






Zmieniony przez - ilomi w dniu 2015-07-28 06:59:56

prawodpodobnie zeebralas troche wody jedzac produkty, ktorych normalnie nie jesz, troche za mocno sie tym przejelas

oczywiscie, mozemy wejsc na redukcje, ale jeszcze miesiac temu narzekalas na zlbyt chude rece i nogi, w miesiac to za pewne nic nie dobudowalas

Nie wiem, czy potrzeba bedzie az 10 tygodniu redukcji u Ciebie, zrobilabym jesli juz gora 2 miesiace.

Pomiary i foty daj. I przemysl jaki masz cel.

Bziu,masz rację ,marudziłam.
Dorobienie sobie mięsni jest moim priorytetem i z mieszaniem cyki zaczęłam kombinowac ,bo czasokres do następnego lata jest długi i chciałam to jakoś ogarnąć terminami,bo lubię wiedzieć konkretnie co mam zaplanowane. Jest mi łatwiej jak mam deadline.
Nie wiem czy można robić jakieś mega długie (półroczne )cykle masowe,po prostu nie wiem,więc zasugerowałam tak a nie inaczej.Ale oczywiście zdaję sie na Twoje doświadczenie i wiedzę i sugestie oczywiście.
Zdjęcia postaram się dodać w weekend, pomiary także.

Jak przeczytałam , że za bardzo się przejęłam moim opuchnięciem,to się ogarnęłam,że rzeczywiście tak jest,hehe. Czasem trzeba prosto z patelni w gębę bo inaczej nie dotrze:):) Dzięx ,Bziu:):)

Brzuch pomału schodzi,ale bez rewelacji
Niedoczas z ćwiczeniami.

Miska na dziś: