To był jakiś straszny dzień. Byłam (I nadal jestem) nieprzytomna. Czuję się jakbym miała zaraz ducha wyzionąć.
Nie powiem nawet, że jakiś trening zrobiłam, bo to była parodia treningu. Nie mogłam się skupić, byłam nieprzytomna i totalnie bezmyślna. Z tego wszystkiego zapomniałam zrobić nóg, a jak weszłam na rowerek to pojechałam 3 minuty i zeszłam. Spanie 5 h to jest jakaś masakra.
Dzień uważam za beznadziejny. Oby jutro było lepsze
Dietę utrzymałam na szczęście, chociaż kompletnie apetytu mi brakowało. Ze smakiem zjadłam tylko śniadanie. Resztę międliłam w gębie i tylko mi rosło, aż musiałam popijać żeby to wszystko przełknąć.
Na treningu było tak...
Aż wstyd pokazywać, straszna wiocha
Na śniadanie o 7.30 zjadłam omlecik zgodnie z ustalonym menu
Drugi posiłek o 11.00 składał się ze 100 g kurczaka, brokułów i 20 g migdałów
Przed treningiem zjadłam to samo co wyżej oprócz migdałów i z 50 g ryżu brązowego
Potreningowy... 120 g kury, 80 g ryżu i trochę marchewki
Po treningu wypiłam tylko BCAA, a izolatu już nie - zapomniałam
---------------
Meraviglia witaj ponownie
z prowadzeniem tamtego dziennika totalnie mi nie poszło, to fakt. Miałam jakieś załamki i w ogóle zaczęłam wtedy strasznie żreć i olałam treningi, więc i porzuciłam swój dziennik. Przez to wszystko zyskałam masę tłuszczu i jeszcze większe poczucie winy i zrezygnowania  Ale z nowym rokiem się pozbierałam i już od trzech tygodni dzielnie ćwiczę i próbuję zrzucić sadło 
Zyrafka198 Ciebie również witam i mam nadzieję, że tym razem mi się uda i że od Ciebie też dostanę jakąś dobra radę (przyznam, że bardzo potrzebuję takich rad w tej chwili)
Jeszcze raz wszystkim dziękuję za wsparcie
A co do dyskusji na temat aeroby czy może coś innego, to kiedyś ćwiczyłam 3 razy w tygodniu siłowo, po siłowni były aeroby (wtedy bieżnia lub stepper około 30 minut), a we wtorki i czwartki HIIT. Wtedy super tłuszcz leciał, ale spierdzieliłam to, bo za mało jadłam i po krótkiej owocnej redukcji wpadłam w efekt jo-jo na 2 lata
Tak czy inaczej uważam, że połączenie treningu siłowego, aerobowego i interwałowego/HIIT jest najlepsze
Trzeba tylko mieć chęć i zapał…
PS. Jakaś chaotyczna ta wypiska... muszę się ogarnąć, ale dzisiaj już nie mam siły