Jadę teraz splitem Pumy( wg jego wskazówek) ogólnie na poprawę masy nóg, dojechanie pleców, i poprawę podcięcia klatki itp.
Zawiera on rampy więc jeszcze jakiś czas pociągnę nim, kwestia progresów, pewnie z 3 tygdnie jeszcze.
Zastanawiałem się nad treningiem Dudka PFS na HST też w sumie zerkałem. Chodzi o to, że dawno już zauważyłem, że jeśli mam zdobyć masę to lepiej wpływa na mnie powtarzanie danego ćwiczenia 2-3 razy w tygodniu. Jak dobrać intensywność?
Z jednej strony mówią, że więcej serii kilka razy w tyg. i można zastopować wszystko z drugiej jak patrzę na HST(bodajże) to 2 serie nie pozwolą mi się rozkręcić średnim dla mnie ciężarem.
Myślałem o czymś takim:
dzień 1/powt.15
poręcze 4s
drążek 4s
push press 3s
przysiad 3s
rack pull 2s
Dzień 2/10 powtórzeń
poręcze 4s
drążek 4s
push press 3s
przysiad 3s
bic/ tric
uginanie na wyciągu dolnym z drążkiem prostym(bic) 4s
ściąganie lin z rozejściem na boki(tric) 4s
Dzień3 5 powtórzeń
poręcze 4s
drążek 4s
push press 3s
przysiad 3s
rdl 3s
i ewnt. jakieś wiosło
Co myślisz? Chciałbym dopasować coś co daje efekty, a przy okazji będzie na jakieś 3-4 tygodnie odskocznią od rutyny.
I jeszcze jedno pytanie- jak robię trening to od długiego czasu nie mam zakwasów na drugi dzień tylko na 3. A plecy po rdl czuję skwaszone całe przez 3-4 dni.
Zmniejszyć intensywność? Choć w sumie robię rdl od nie dawna.