...
Witam
Podobnie jak Wy, walczę z tym pieprzonym przekleństwem. U mnie pierwsze zmiany zaczęły się jakieś 5 lat temu, były to pojedyncze krosty, stosunkowo rzadko, także nie przejmowałem się nimi wcale.
2 lata temu zaczęły się pojawiać w coraz większej ilości. Często wychodziły na powierzchnię grupą np. 4 w ciągu jednej nocy. To nie jest fajne uczucie, gdy wstajesz rano, przeglądasz się w lustrze a tu na policzku wypiździło Ci 4 wulkany, wulkany podkreślam, a nie jakieś krosteczki. Przeszkadzało mi to strasznie. Stosowałem najróżniejsze preparaty, maści, jakieś roztwory alkoholowe (od lekarza), płyny do mycia, maseczki, kremy, naprawdę wszystko. Pomagało to, albo wcale, albo tylko na chwilę. Po wyniszczeniu "starej grupy" pojawiała się następna i tak w kółko, a po starych na dodatek pozostawały brzydkie ślady.
Dodam, że zdesperowany wygniatałem intruzów, co było najgorszym rozwiązaniem.
Trwało to mniej więcej do października tego roku.
Przestałem je wygniatać. Stan mojej twarzy stał się tragiczny, bo taki nieusunięty z pomocą z zewnątrz pryszcz, utrzymywał się nawet do 2 tyg. W tym czasie jego bracia nie próżnowali i wyniszczali mnie w innym miejscu twarzy. Moja ostatnią deską ratunku stał się dermatolog (oczywiście prywatny, do innego nie ma po co iść - szkoda czasu). Jakiś miesiąc temu wybrałem się do niego (w zasadzie do niej). Powiedziała mi, że będę miał normalną, gładką twarz, tylko potrzeba na to czasu, nawet do roku, że taka kuracja trwa bardzo długo. Przepisała mi doustny antybiotyk (z grupy tetracyklin), maść do używania na noc (differin), jakiś roztwór spray'owy do psikania na umytą twarz (dexacolport), płyn do mycia twarzy, witaminę B6 i drożdże. Stosuje to wszystko ponad 3 tygodnie. W pierwszych dniach widziałem poprawę, lecz po 1,5-2 tyg. stan się znowu pogorszył i tak aż do teraz, tak jakby nie było żadnej poprawy. Wizyty mam co miesiąc, czyli będzie się teraz zbliżać kolejna i zobaczymy co Pani Dermatolog powie. To co się pojawia, ubijam do tygodnia no i jest następna fala. Aha, dodam, że słodycze, ostre substancje, kwaśne, napoje gazowane, w szczególności takie syfy jak cola, pepsi itp. mogą potęgować i pobudzać trądzik do działania, lecz każda skóra/organizm reaguje inaczej!! Trzeba to sprawdzić na swojej. Ja wiem, że nie mogę nic takiego jeść, bo będę potem żałował przez 2 tygodnie.
Ta wizyta i kupione leki kosztowały mnie do tej pory ponad 300zł.
Pozdrawiam