Kika ty sie zapisz jako perpetum mobile do ksiegi rekordow, przy takim treningu i 1800kcal tyjesz. To sie nazywa ekonomiczne, kobiety nie cwicza jedza w slodyczach po 3000kcal i potrzebuja paru lat by ot tak wygladac "przy sobie" a tobie starcza 1800kcal i dwa tygodnie. Jak myslisz do jakich paramertow utyjesz????
Zostaw to wszytsko w spokoju, ciagle myslisz, ciagle jestes spieta, ciekawe jak ty zdazylas przytyc, jak ty zdazylas zjesc w ostatnim czasie kilka tysiecy kalorii ponad swoje zapotrzebowanie?????
Pomysl logicznie 1kg tluszczu to 9000kcal wiec gdzie one sa???? Ja cie kiedys prosilam bys wziela miarke i sie pomierzyla, ale tego nie robisz, siedzisz w ciasnych ciuchach i ciagle myslisz "Jezu tyje" to obsesja!!! jak ty jestes w stanie stwierdzic u siebie te minimalne
wahania wagi??? No jak? Kazdy chodzacy w ciasnych ciuchach ma raz wrazenie wiekszej ciasnosci raz wrazenie ze sa one luzne, nakladam swoje dresy i codziennie sa inne, ale na tej podstawie nie stwierdzam,ze tyje.
Ty masz przestac myslec ciagle o tym tyciu, ono ci zatruwa cale zycie, cala radosc z tego co robisz, bedziesz stara babcia i bedziesz ciagle patrzyla sie w te swoje ciuchy, ze sa ciasne?
cwicz i sie nie obijaj, masz WYLUZOWAC, Czy potrafisz wyluzowac na te pare tygodni? Od tego zalezy co bedzie w przyszlosci, jak nie nauczysz sie luzowac to nigdy, nigdy nie bedziesz z siebie zadowolona