Lipne techniki Wing Tsun

no tu sie zgodze z wami, ale tylko w tym elemencie kop w dupe czesto rozwiaze sprawe

... a na kakaowe oko najlepszy jest kij,kij smoka,
nara

chcesz powiedziec ze ktos z tradycyjnego obroni sie przed atakiem trzech przeciwnikow naraz? z czego jednego od tylu? Bo was tego ucza? a sportowych nie? wiec gratuluje ponadludzkiej szybkosci, liczac ze beda to silni i zorganizowani ludzie, ze szklanymi szczekami musialbys zadac trzy ciosy w tym samym momencie. Tego nawet w Dragonballu nie bylo

Na ulicy nie chodzą sami sportowi,tylko rzezimieszki z kosami i innymi gadżetami.Sportowy w trakcie radzenia sobie z pierwszym może zostać zbutowany przez drugiego i trzeciego,czwarty będzie szykował tulipana...jak dopije...Po prostu sportowych nie uczy się taktyki walki z kilkoma przeciwnikami,jak ich rozstawić,którym się zasłonić,kolejności ataku na poszcz. atakujących.Tego nie wysysa się z palca,tego trzeba się nauczyć,i to nie waląc w worek albo cuś,ale ruszając głową.To jak gra w szachy.Im więcej elementów rozgrywki,tym trudniej.Im dalej w las,tym ciemniej,co nie?

no dokladnie
i dlatego tak wazny jest trening przekrojowy zeby moc znalezc sie wroznych elementach walki
Ciebiue tez lubie bo zgadzamy sie we wszystkim na 100 procent jak z yangiem

"Tsnm -ta rzekoma fikcja z brakiem uzbrojonych przeciwników albo większą ich liczbą na ulicy???Gdzie ty żyjesz?Wyślę teściową na wczasy " Jesli naprawde nie zrozumiales (btw gratulacje! Nie latwo sie bylo w tym prostym zdanku pogubic...) to postaram sie wytlumaczyc. Walka z kilkoma przeciwnikami lub przeciwnikiem uzbrojonym to fikcja, poniewaz praktycznie NIE DA SIE obronic przed liczniejsza grupa napastnikow ani przed napastnikiem uzbrojonym. Wyjatki: zule, cpuny, przedszkolaki. Kapiszi?

Zmieniony przez - tsnm w dniu 2008-12-02 21:23:36

No nie następny, co ubije armie przeciwników nie mając sparingów na treningach I w dodatku ci ludzie mogą mieć kosy, kije, kamienie itp. Nie oglądałeś Tsu filmów z Hongkongu, przecież tam jeden miszcz tłukł całe armie i mu się trampek nie rozkleił.
Normalnie Przyczajony Yang, ukryty Kojanis

nie atakujcie nas

taka jest prawda ze przy odpowiednim przygotowaniu i treningu kontaktowym mozna pokonac nawet 2 przeciwnikow

a wy internetoi napinacz ei anonimki...
szkoda słów na was

Wiem, bo te miszcze to majom niezue trampki!

My anonimy, my dzieciarnia, my niewyksztalcona mlodziez, my sportowi, my kontaktowi, my zli, napastliwi...

Rzeczywistosci zycze.

Zmieniony przez - tsnm w dniu 2008-12-02 21:36:49

żal mi was! masz racje Gallimm poraz kolejny. Szkoda nawet gadać z nimi bo oni są zamknięci w swoim świecie propagandy jaką im wmawiają na treningach.
Fanatycy!

Zmieniony przez - Spartan13 w dniu 2008-12-02 21:44:56

kojanis: Opowieści z mchu i paproci...Jacy sportowi,jakim klasycznym?Gdie?Kiedy?
jak mniemam, pytasz o turnieje na przełomie XIX i XX wieku w Japonii, w których adepci w mało wówczas znanego ryu o nazwie Kodokan składali jak chcieli zwolenników tradycyjych technik i metod treningowych w oficjalnych i nieoficjalnych turniejach, a także kogo popadnie w solówkach i innych zadymach, czasem bez żadnych zasad? i tylko raz zebrali łomot na turnieju, od zawodników z Fusen-ryu, gdzie stworzono i uprawiano pra-pierwowzór dzisiejszego bjj?
jeśli negujesz znane, solidnie udokumentowane i przez 100 lat szczegółowo analizowane wydarzenia, to chyba jestes niepoważny...

Zmieniony przez - Jodan w dniu 2008-12-02 21:48:04