Z tego co pamiętam, kiedyś pisałeś że jechałeś na siłowni bez planu, że tylko partie masz rozłożone w tygodniu. Nie ogranicza to w jakiś sposób wyników, da się coś wypracować takim podejściem?
Mam taki problem, że ćwiczę (albo raczej będę ćwiczył) w różnych miejscach, raz na siłowni, raz w domu a raz u kolegi, w zasadzie wyrywkowo, jak czas pzowoli, a w każdym z tych miejsc jest inny układ sprzętu, więc będę musiał zmieniać ćwiczenia.
Ma to sens?
"In the end, everybody bleeds the same"