Szacuny
308
Napisanych postów
3172
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
21170
Pytanie odnośnie łękotki jest dobre. I chyba nie ma na nie prostej odpowiedzi.
A to że łękotka boli to się często tylko wydaje.
Co do preparatów kwasu h. to proponuję uważać. W młodym wieku może mają sens przy zaburzeniach chrząstki, a poza tym to są przepisywane z chęci zysku, niekompetencji, nieudolności.
Szacuny
1
Napisanych postów
213
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
1331
Jeszcze ja dorzucę coś na temat łąkotek. Ja miałem zszywaną przyśrodkową (wykorzystuje się specjalne zszywki - 2, 3 szt.). Jeśli łakotka jest uszkodzona, to moze powodować uszkadzanie chrząstki stawu, dlatego część jej jest usuwana. Slyszałem, że uszkodzona łakotka powoduje efekt jakbyś ją ucierała w moździerzu=powierzchniami stawu. W moim przypadku całkiem możliwe, że zbyt późno zrobiłem operację i że efekt może być mizerny.
Tak w ogóle to szycie ma sens w części ukrwionej, gdzie jest szansa na zrośnięcie. W innym przypadku usuwa się uszkodzoną część. Nie słyszałem natomiast, żeby łakotka sama się zrosła. Chyba byś musiała z tą nogą leżeć i się nie ruszać :)
Gita, ja miałem +++ ale to ze względu na całkowicie zerwane ACL. Może u Ciebie jeszcze obejdzie się bez rekonstrukcji, jak będziesz wzmacniała mięśnie i unikała sportu :/. W zasadzie jesli chodzi o rekonstrukcje, to mięsień nie musi być jakoś super odbudowany, ale ważny jest pełny zakres ruchu. Poza tym, k***a, miałaś z niego wydusić co i jak :D
Szacuny
15
Napisanych postów
658
Wiek
51 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
3576
No mnie to zrośnięcie łękotki też wydaje się podejrzane..., a nawet tak jak mówi Wojslaw, by się nie ruszać to nie jestem pewna czy straty w postaci zaniku mięśni nie były by zbyt duże, no ale to tylko moje podejrzenia. No wydusiłam- jak na niego był gadatliwy jak kobitka - wg niego trzeba czekać i obserwować no i ważne są "moje oczekiwania wobec kolana"... Nie sprecyzował o o chodzi, powiedział, że narty "be " i nigdy, i sport też nie koniecznie..., ja na to, że zupełnie bez sportu nie da rady!!! Przeciez nie mogę być sflaczałą, grubą, ryczącą czterdziestką (na razie jeszcze 35-tką)!!!!
Szacuny
0
Napisanych postów
14
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
78
ania77 wiesz co już w zasadzie sie sprawa rozwiązała bo dowiedziałem sie że operacja odpada z tego względu że moja dziewczyna (bo to ona ma problem z kolanem) miała rok temu prezcinane troczki przy artroskopii i nie powinno sie po tak krótkim odstępie czasu grzebać w kolanie (muszą sie zregenerować). no i sprawa rozwiązana - zastrzyki ... tylko że drogie są jak nie wiem co ...
Szacuny
2
Napisanych postów
28
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
289
Wojslaw odnoszac sie do tego co napisales o naderwanym ACL i stabilnosci kolana:ja rowniez mialem naderwane Acl i kolano mialem jak najbardziej stabilne(3 skrecenia i zadnego uciekania nogi).A na stole sie okazalo,ze zamiast uciekania kolana byla przemieszczona lekotka no i oczywiscie czesciowo do usuniecia.
Zaczełem rowniez robic te cwiczenia ,ktore podeslales mi na maila(noga na scianie i w dół)-wieczorem juz mialem pelne kolano.Tak wiec mi akurat to nie przysluzylo.Dalej robie izometryczne a od poniedzialku rehabilitacja:laser,wirowka i cw.jakies tam.3 zabiegi za jednym razem.
P.S.moj specjalista rehabilitant nie przepisal zadnych pradow czy zabiegow magnetycznych gdyz twierdzi ze pod wplywem pradu lub pola elektro...sruby nagrzewaja sie co jest złe gdyz moze powodowac uszkodzenia nawet kosci.Nie wiem co o tym mysleć.
Szacuny
1
Napisanych postów
213
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
1331
Klinton, to może faktycznie Gita będzie musiała mieć rekonstrukcję. Może być tak, że złe działanie stawu w skali mikro przerodzi się później w makro-problem na zasadzie kropla drąży skałę. Nie chcę straszyć, ale może Gita powinnaś się skonsultować u kilku lekarzy?
Co do ćwiczeń Klinton, to miałem cichą nadzieję, że może skonsultujesz z rehabilitantem ;) Ale wydaje mi się, że jeśli robisz takie bierne zginanie dobrze i bez bólu, to nie powinno to za bardzo zmęczyć kolana. Szyna CPM lub bierne zginanie to podstawa w pierwszych dniach po takiej operacji. Dziwne, że takie delikatne ćwiczenie Ci zaszkodziło.
Jesli chodzi o prady, lasery i inne bajery, to traktowałem je po macoszemu. Tylko tam, gdzie miałem zrost, to intensywniej działałem na ten bolesny punkt i to dopiero w 5tym tygodniu, jak już wiedziałem, ze muszę powalczyć z tym miejscem. Jak jeździłem co tydzień skonsultować się z rehabilitantem i po nowe ćwiczenia, to miałem pole magnetyczne. Uważam, że była to strata czasu. (Chociaż muszę przyznać, że elektrostymulacje robiłem codziennie). Najważniejsze są ćwiczenia, ułożenie nogi w czasie dnia (teraz dopiero to doceniam)- podpórka pod piętę, żeby utrwalić wyprost, a fizykoterapia jest dodatkiem.
Po kilku tygodniach od operacji dobre są ćwiczenia w wodzie. Kolezanka z Austrii stwierdziła, że ludzie po aquajoggingu szybciej dochodzą do sprawności.
Szacuny
7
Napisanych postów
250
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
1317
przem88 - szukajcie odpowiedników. Jak ja rozważałam zastrzyki w chrząstkę to znalazłam mnóstwo, nie tylko synvisc (czy jak to sie pisze). Ceny - od 100 do 1500 zl za serię. Pogadajcie z lekarzem o alternatywach.
Szacuny
0
Napisanych postów
57
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
227
Rzeczywiście odpowiedników jest mnóstwo, ale powiedziano mi, że te tanie są do bani. Miałam wybierać między Synvisc^iem i Hyalgan^em. Wybrałam Synvisc, bo niby najlepszy, a okazało się, że też do bani! :( Nie widzę czuję żadnych pozytywnych zmian, wręcz przeciwnie - ból jest coraz bardziej uciążliwy.
Wiem jak można załatwić ten lek trochę taniej, gdyby ktoś się jednak na niego zdecydował: [email protected] Wiadomo - tonący brzytwy się chwyta :)