Nareszcie skończyłem! Ładne 3 godziny zajęło mi pisanie wszystkiego i zabawa z fotkami. Wiem, jak wiele osób czekało na podsumowanie moich, ponad półtoramiesięcznych, zmagań ze spalaczami, kreatynami i resztą, ułatwiających znacznie życie ćwiczącego na siłowni, suplementów, także kończę owijać w bawełnę. Poniżej właściwa część postu. Zapraszam do czytania i komentowania!
=============================================================================================
PODSUMOWANIE TESTU!
WYMIARY (przed/po - podkreślone):
-
Waga: 74,4 kg /
73,2 kg
-
Wzrost: 179 cm / 179 cm
-
Klatka: 110 cm /
113 cm
-
Biceps: 39 cm /
39,5 cm
-
Przedramię: 31 cm /
32,7 cm
-
Udo: 57,5 cm /
59,5 cm
-
Łydka: 41 cm / 41 cm
-
Pas: 75 cm /
71,5 cm (pod pępkiem)
WYNIKI SIŁOWE (przed/po - podkreślone):
Nie sprawdzałem maxów, także oprę się na tym, co prezentowałem na treningach.
-
Wyciskanie na płaskiej - klatka: ciężko porównać, jako, że nie wykonywałem takiego treningu, jaki rozpisałem na początku. Myślę, że ponad 100kg jestem już w stanie podnieść, ale ile dokładnie, przekonam się dopiero po zakończeniu cyklu siłowego, który rozpocznę po Nowym Roku, kiedy organizm już dobrze się zregeneruje i będzie gótow na kolejny parotygodniowy hardcore pod okiem WODYNa.
W każdym razie, nie jest jeszcze tak, jakbym chciał i najchętniej w ogołe bym się tym nie chwalił. Mam dosyć ambitny set point hrhr.
-
Wyciskanie zza głowy - barki: 8x56kg /
6x75kg
Tu jestem bardzo zadowolony.
-
Przysiad: 8x130kg
(do kąta 90 stopni) /
5x110kg (pełne przysiady)
Trochę ciężko to porównywać, ale niech będzie.
Jeszcze słabo. Będzie lepiej.
-
Martwy ciąg: 8x100kg /
4x132kg
Trochę załuję, że tak późno (tj. bodajże dopiero od września 2006) zacząłem go robić, bo ciężary pewnie byłyby dużo większe.
OCENA SUPLEMENTÓW STOSOWANYCH PODCZAS TESTU:
1.
Spalacze tłuszczu:
*
Thermal Pro Evolution - efedryna, kofeina, zielona herbata i inne specjały, wręcz stworzone do palenia tłuszczu, połączone w jeden produkt - jak dla mnie miazga. Mimo, iż nie poczułem mocno osławionego pobudzenia, wywoływanego przed produkt firmy Hollywood Labs, to zadziałał wręcz ZNAKOMICIE! Jeśli Wasz organizm dobrze reaguje na efedryne
(tutaj w ziołowej wersji - ekstrakt z Ma Huang), a myślicie o poważnej wycince, to jest to imo pozycja obowiązkowa. Zarówno podczas testowania, jak i po odstawieniu nie miałem żadnych problemów. Nic lepszego jeszcze nie łykałem, a przede mną jeszcze mocniejsza wersja tego spalacza -
Thermal Blast Xtreme! Będę miał okazję zobaczyć, jak sprawdza się w innych warunkach kalorycznych i celu treningowym.
2.
Stacki kreatynowe:
Knockout - OLIMP: bardzo dobry stack, jednak nie za tę cenę. Dostałem go jako nagrodę w konkursie SFD, dlatego pojawił się w teście. Przyznam, że własnej kasy bym na niego nie wyłożył.
Pompował dosyć dobrze, ale wg mnie największym jego plusem jest to, że dawał sporo energii na treningach i ogromne chęci do ich wykonywania.
Smak: tragedia (Orange Lemon - dobry żart! strasznie kwaśny i gorzki... czasem wręcz ciężki do przełknięcia).
Rozpuczalność: dosyć dobra. Zdarzało się, że zostawały grudki lub rzadki proszek, nawet po bardzo dokładnym wymieszaniu KO w shakerze.
Podsumowując, dobry stack, ale nie za takie pieniądze. Imo powinni popracować nad smakiem, dorzucić trochę porcji i obniżyć cenę, a na pewno miałby większe wzięcie.
Nitrobolon 2 - TREC: drugi stack, który zjadłem podczas testu. Lepszą pompę i większe chęci do treningu zauważyłem bardzo szybko, ale w przypadku tego pierwszego nie było to coś niewiarygodnego, tzn. np. napompowanie mięśni uniemożliwiające kontynuowanie serii, bo z takimi opiniami także się spotykałem. Bujda.
Smak: dosyć dobry, ale nie powalał. W każdym razie nie był gorzki, czy kwaśny, ale dosyć słodki, przez co spokojnie dało się go przełknąć.
Rozpuszczalność: bardzo dobra. Tylko czasami zostawało trochę nierozpuszczonego proszku.
Podsumowując, produkt bardzo popularny i jak najbardziej godny polecenia. Wart, moim zdaniem, swojej ceny, choć uważam, że w większych dawkach mógłby sprawić się jeszcze lepiej.
3.
Gainery:
Mass XXL - TREC: pierwszy gainer, jaki zakupiłem i służy mi już dosyć długo, jako, że łykam go tylko po treningu
(zamiennie z carbo) wraz z dodatkową porcją białka. Maltodekstryny w innych porach, przy mojej genetyce, narobiłyby więcej szkody (tłuszczu), niż pożytku. Mogliby do niego dołożyć jeszcze trochę białka.
Smak: czekoladowy - jak dla mnie bardzo dobry. Nie mam żadnych zastrzeżeń.
Rozpuczalność: dobra, pod warunkiem, że nie nalejemy za mało wody. Przy 2 miarkach gainera i 200-250 ml potrafiły zostawać grudki, z którymi ciężko się uporać. Więcej wody i dobre rozmieszanie wszystkiego w shakerze nie pozostawiało praktycznie nic, do czego można byłoby się przyczepić.
Musli Gainer - ACTIVITA: miałem dwie próbki
(udało mi się załapać, kiedy firma rozdawała je w dziale testowym). Jak już wspominałem, podczas opisywania wrażeń tuż po wypiciu, jak dla mnie za mało białka w porcji, abym myślał o jego zakupie. Potraktowałem raczej jako ciekawostkę.
Smaki: kokosowy i waniliowy. Ten pierwszy zapamiętałem lepiej, bo nigdy nie piłem żadnej odżywki o tym smaku. Waniliowy - przeciętny, ale nie powiem, że niedobry. Kawałki musli - super pomysł i olbrzymie uatrakcyjnienie smaku.
Rozpuszczalność: bardzo dobra, ale gęsta konsystencja w połączeniu z musli powodowała, że ciężko było wszystko wypić. Kawałki musli i gęsty, jak kisiel, gainer, zostawał, niestety, na ściankach shakera.
4.
Odżywki białkowe i węglowodanowe:
System Protein 80 - OLIMP: pierwsze z białek, jakie piłem podczas testu. Klasyka. Dobra jakość w dobrej cenie.
Smak: waniliowy - bardzo dobry. Miałem duże, 3200-gramowe, wiadro, ale mi się nie znudził.
Rozpuczalność: bardzo dobra, pod warunkiem, że poświęci się chwilę uwagi dokładnemu wymieszaniu odżywki.
Metabolic Whey - MRM: zakupiłem w promocji Sklepu SFD, kiedy SP80 zaczęło się kończyć. Jedno z, imo, lepszych białek. Skład wypasiony. Szczególnie warto wspomnieć o dużej porcji BCAA i glutaminy.
Smak: czekolada - pycha! Zupełnie inna, niż w Mass XXL - niezbyt słodka, ale bardzo wyrazista i wspaniale 'skomponowana'.
Rozpuszczalność: bardzo dobra, nie mam zastrzeżeń.
Produkt godny polecenia.
Matrix 5.0 - SYNTAX: miałem okazję wypić sobie parę miarek u dziewczyny. Najbardziej miażdżące proteiny, jakie miałem w gębie hrhr.
Smak: wanilia - po prostu masakra. Nic lepszego w smaku nie piłem. W skali od 1 do 10, dałbym 20.
Rozpuszczalność: nie mam żadnych zastrzeżeń. Po paru wstrząśnięciach shakerem mamy białeczko gotowe do spożycia, bez żadnych grudek, czy innych nieprzyjemnych rzeczy.
Polecać nie trzeba.
BX Carb - BIOGENIX: nie ma co się rozpisywać. W przypadku carbo najlepiej kierować się ceną i smakiem.
Smak: jabłko - naprawdę pyszne. Samo to, że tak wielu użytkownikom smakuje, to już znak, że należałoby go skosztować. Póki co, nie piłem lepszego i na pewno kupię następne parę kg właśnie w tym smaku; cytryna - taka sobie, Trec robi lepszą, nie kupię więcej.
5.
Inne:
Gold Omega-3 - OLIMP: udało mi się kupić 3 opakowania w cenie dwóch w promocji Sklepu SFD, także był to przedni interes. Skład bardzo dobry i do tego przyjemnie się łyka. Polecam.
One-a-day - SCI-FIT: kupiłem po zniżce od wylliama. Wyszło baaaaardzo ekonomicznie. Skład ok. Z łykaniem nie ma problemu.
Apteczne ZMA: w jego skład wchodził Filomag B6 i Zincas Forte, czasami dodatkowowitamina C. Szkoda mi po prostu siana na firmowe, także łykam sobie coś takiego. Pożyteczne, a kosztuje grosze.
Caffeine - 4EVERFIT: 100 tabletek po 200mg za ~30 zł to chyba wystarczająco przekonujący argument, aby, w razie potrzeby, zaopatrzyć się w kofeinkę tej firmy. Ciężko znaleźć coś lepszego.
Stosowałem dopiero pod koniec testu parę razy. Czasami dawka 400mg
(chyba) pomagała się obudzić.
Taurine Mega Caps 1500 - OLIMP: 300 kapsów, a w każdym 1500mg tauryny za psie pieniądze. Każdemu polecam. Dodawałem do przedtreningowej porcji kreatyny, a także po treningu, przed aerobami, jako skromny antykatabolik przed wypiciem shake'a z węgli i białka. Działanie trudno wyczuć, ale wierzę, że robi swoje.
Speedrine - OLIFARM: dostałem w paczce wraz z białkiem. Dosyć droga zabawka, bo kosztuje bodajże 8,50 zł za 8 tabletek. Skład nie powala. Działania nie odczułem. W smaku lipa.
W biurku leżą z 4 opakowania, a u panny dodatkowe 10. Ciekawe, kto to zje.
Witamina C - różne firmy: kupowałem zazwyczaj w tabletkach po 200mg i dodawałem po posiłkach po jednej. Odporność znacznie się poprawiła. Stosowałem już długo przed testem i od tej pory nie miałem nawet kataru. Za***ista sprawa za naprawdę niewielkie pieniądze. Każdemu, komu zależy na zdrowiu, serdecznie polecam.
Zmieniony przez - om w dniu 2006-12-24 19:09:56