Szajba - In Comfort Zone

Czyli widzę że znowu powrót do wyższych tłuszczy
A wcześniej było więcej węgli? Co było nie tak na takiej diecie?

FighterX

Prawie, jakby nie śmietana

Prawie, jakby nie śmietana, jajka z fermy, mięso z klatek, warzywa z Lidla i jeżyny GMO bez kolców

Viki

Czyli widzę że znowu powrót do wyższych tłuszczy
A wcześniej było więcej węgli? Co było nie tak na takiej diecie?

Ano wracam, wracam Od bodajże maja do końca sierpnia leciałem na bardzo niskiej podaży tłuszczy i niewiele wyższej białka. O ile na początku waga fajnie leciała w dół, to z biegiem czasu węgli zaczęło przybywać, moja odporność na węgle wzrastała, koniec końców doprowadziłem do sytuacji, tak się mi wydaje, że pochłaniałem węglowodany z których nie potrafiłem czerpać energii, nie trafiały do mięśni. Do tego trochę przegiąłem z obciążeniem treningowym, stres zaczął się kumulować w brzuchu, niższa podaż białka nie pozwalała na odpowiednią regenerację i pod koniec lipca zaczęło wszystko się sypać.

Co nie halo na wysokich węglach?
Na pewno mniej testosteronu a więcej kortyzolu. O ile młodszy organizm poradzi sobie z tym, o tyle w moim wieku zaczynają robić się schody. Tłuszcz jest niezłym bosterem testosteronu i chyba nikt temu nie zaprzeczy. Wysokie węgle to również wyższa masa ciała choćby ze względu na większą objętość miski, glikogen i związaną z nim wodę. Większe obciążenie układu trawiennego a przez to i krwionośnego. Kolejnym minusem jest konieczność uzupełniania paliwa przed , w trakcie i zaraz po wysiłku. No i najważniejsze dla mnie, na wysokich węglach organizm produkuje znacznie więcej kwasu mlekowego.
Jedynym minusem diety wysokotłuszczowej wydaje się być znacznie upośledzona praca na wysokich intensywnościach, można jednak temu zaradzić wprowadzając niewielkie dawki węgli bezpośrednio przed i w trakcie treningu, no i oczywiście wzrost tętna, choć tu serce tak jakby łatwiej się wkręca

Back on track
Zapisałem się na HIM Malbork 2021
Jadę na obóz treningowy
Więcej wkrótce

Zawiodłem się, płyniesz na statku, a nie za nim wpław ...

Fighter poczekaj aż prom wypłynie na pełne morze...

Próbowałem ze trzy razy za statkiem, ale jakiś baran kołem we mnie rzucał. To się poddałem

Potrenowałem, choć właściwie powienienem napisać iż "potrenowałem"
Wstyd czy nie, zapisać trzeba. W końcu po to ten dziennik.
Rozpocząłem makrocykl przygotowawczy do... , no do kolejnego makrocyklu
Siła - Adaptacja Anatomiczna

Kettlebell Front Squat - 2KB16- 5x10
Kettlebell One Arm Swing - KB24 - 5x10/10
Ketlebell PushUps - 5x10
i wstępowanie na taborek z kettlem 16kg trzymanym przed klatą, ale nie wiem jak to po angielsku będzie szło - 3x10/10

Ostatniego miało być również 5 serii, niestety łapki nie dały rady


Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 2020-09-26 22:35:11

Kettlebell goblet step-up

Planowany do końca października okres przygotowawczy zwierający w sobie fazę Adaptacji Anatomicznej do dźwigania żelastwa wydaje się mieć sens. Przedwczorajszy pseudo siłowy trening rzucił mi się na body wczoraj w samo południe i nie bardzo chce się odczepić. Jakbym zepsuł się na amen.
Dziś wypadałoby poprawić, ale nie wiem czy to dobry pomysł

Wczorajszego dnia wpadło trochę ponad osiem kilometrów marszu, wieczorem doprawiłem się półgodzinną jazdą na trenażerze w jakimś śmiesznym zakresie mocy i mniej śmiesznym zakresie tętna.

Krowa którą przygarnąłem do jaskini otrzymała wiele mówiące imię UHaTka, a jako że jesień w pełni, rozpleniły się wokół bulwy ziemniaka, bataty, korzenie marchwi i "zgniła" kapusta.

_Szajba_

Krowa którą przygarnąłem do jaskini otrzymała wiele mówiące imię UHaTka, a jako że jesień w pełni, rozpleniły się wokół bulwy ziemniaka, bataty, korzenie marchwi i "zgniła" kapusta.

Poszukaj dobrze Szajba wokół jaskinii, może jakieś ciele matki szuka

Jeszcze jakaś kozę znajdzie i będzie wszystko do kompletu.