Szajba - In Comfort Zone

Czołem.
Trochę wczoraj pokręciłem. Wpadłą godzina z interwałami 7 minut na 319-299W. Interwałów było pięć
https://www.strava.com/activities/2963483551

Czołem.
Mało mnie tu ostatnio, ale tyle się wokół dzieje że nie nadążam z obsługą z codzienną obsługą i życia i dziennika.
Pokrótce.
Trzydziestego wpadł trening. O taki

Trzydziestego pierwszego rege i dużo izotoniku. Z tych mocnych bo słaby źle mi na głowę robi
Zrzutu brak.
Pierwszy dzień stycznia, znaczy się wczoraj. Dzień mocnych postanowień.
Postanowiłem rzucić fajki, bo paczka dziennie to zdecydowanie za dużo. Również węgle postanowiłem rzucić bo strasznie wodę łapię i wiecznie głodny chodzę. I dziecku najmłodszemu wyjadam wszystkie słodycze.
Wieczorem wpadło osiem kilometrów mocnego marszu, bo kolega mieszkający cztery kilometry od mojej chałupy nic sobie nie postanawiał noworocznie i fajki miał i trochę izotoniku wiśniowego.
Drugi stycznia, jakoś przeżyłem. Wieczorem wpadł mocny trening. Jak tak sobie pomyślę że odstawienie fajek może przełożyć się na poprawę wydolności to zaczynam się kolejnych treningów bać.

Po rozgrzewce wpadła godzinka na 305W. Czułem moc, to co sobie będę żałował
Nogi po takim treningu świeże, ewidentnie po jakiś czasie daje się odczuć brak paliwa przez co tętno leci wyżej i zaczynam płuca wypluwać które nie są w stanie dostarczyć odpowiedniej ilości tlenu do spalania tłuszczu.


PS. Proszę nie przybijać mi "łapek". Sam sogów nie rozdaję za byle wpis i również ich nie oczekuję. Dziękuję za zrozumienie


Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 2020-01-02 20:30:12

Polak przekorny jest:) jakoś postanowienie odświeżenia płuc trzeba docenić.


Zmieniony przez - Paatik w dniu 2020-01-02 21:11:06

_Szajba_

PS. Proszę nie przybijać mi "łapek". Sam sogów nie rozdaję za byle wpis i również ich nie oczekuję. Dziękuję za zrozumienie

Szajba wracasz mi wiarę w ludzi.
No ale wymagasz za dużo, takie czasy, lajki, lajki, lajki a poza tym nie widać kto dał ptaszka i nie trzeba się liczyć z grupą.
Dajesz takiego szacuna nawet tym niepopularnym osobą czy za niepopularne wpisy a inni nie widzą.
Nie łatwiej tak.

Jestem, żyję, coś tam trenuję.
Nie bardzo jest o czym pisać, więc nie będę się silił na jakieś opowieści.
Pozdro

PS. Poczytuję sobie regularnie Wasze dzienniki więc chyba jest wporzo. Nieprawdaż?

W sumie w nich możesz też pisać

Może lepiej nie. Zwykle piszę co mi ślina na język przyniesie i później nikt mnie nie lubi

Tymczasem ...
Dieta 1000kcal z tłuszczu się nie sprawdziła Wracam do węglowodanów.
Intensywnościach na których pracuję wymagają niestety szybszego paliwa. Nie nadążam z regeneracją mięśni, płuca nie wyrabiają, tętno przynajmniej 10 oczek wyżej. Śmieszny trening typu Sweet Spot jak dzisiaj (3x20' 90%FTP) który niedawno robiłem z przysłowiowym palcem w dupie, dziś mnie pokonał.
Nie mam pewności czy na węglach będę potrafił redukować, ale zawsze w razie problemów mogę dokładać aktywności .... i do miski

Na pewno szybciej poleci z Ciebie na niskich tłuszczach, niż na niskich węglach. Szczególnie przy tego rodzaju aktywności. Lata praktyki

Szajba ja lubię twoje komentarze, potrafią czasem sprowadzić człowieka na ziemię

Ciekawe z tymi tłuszczami u ciebie, bo z tego co pamiętam to raczej byłeś zwolennikiem tłuszczu i dobrze sobie radziłeś na takiej diecie.

Kiedyś mawiano, że tłuszcz się spala w ogniu węglowodanów