Szmexy - Naturalne Realia

Doris.K

Jak na razie to ja się jeszcze bujam lekko nawet przy ugiętych - na szczęście mąż asekuruję w trakcie tzn przytrzymuję żebym się nie bujała niczym dzika małpa na gałęzi.

No co? Trzeba sobie jakoś radzić, nie każdy trenuję brzuch od X czasu :D

Doris.K

No co? Trzeba sobie jakoś radzić, nie każdy trenuję brzuch od X czasu :D

Nie no wiadomo :D śmiałem się z porównania po prostu :D

Witam :) przekopałem Twój dziennik juz praktycznie cały,ale nie mogłem nigdzie znaleźć nic na temat wliczania warzyw w iifym :) jak to wyglada u Ciebie?:) Z góry dzieki za odpowiedź :)

Powiem Ci, że nabity jesteś jak autobus do Lichenia :D póki co się nie udzielam nigdzie, ale śledzę Twój dziennik dalej z ukrycia. Zrobiłeś super przemianę i na pewno jeszcze ją poprawisz. Trudno mi aż uwierzyć, że to wszystko na sucho i do tego na IIFYM. Dajesz mi wiarę w to, że naturalnie też mogę być 'koksem' :D Od stycznia redukcja i też będę stosował IIFYM w pełnym znaczeniu tego słowa. Kiedyś stosowałem i szło mi lepiej oraz łatwiej niż na typowo kulturystycznej diecie. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się uciąć tego sadła mojego ;)

I Michał - to Ty jednak żyjesz? Ładnie to tak nie prowadzić swojego DT?
Szmexy - tak, żem myślała, że to o to chodziło - nie podejrzewam Cię o to, że się naśmiewasz z takich słabiaków jak ja ;]

stempel124

Witam :) przekopałem Twój dziennik juz praktycznie cały,ale nie mogłem nigdzie znaleźć nic na temat wliczania warzyw w iifym :) jak to wyglada u Ciebie?:) Z góry dzieki za odpowiedź :)

Oczywiście wliczam wszystko :) ewentualnie jak dam 1 ogórka małego, czy kilka liści sałaty, to nie chce mi się nawet, ale to tak samo jak użyję ciutkę keczupu itp. :) szczypiorka i rzodkiewki do twarogu nigdy nie liczyłem xD

michalwezyk

Powiem Ci, że nabity jesteś jak autobus do Lichenia :D póki co się nie udzielam nigdzie, ale śledzę Twój dziennik dalej z ukrycia. Zrobiłeś super przemianę i na pewno jeszcze ją poprawisz. Trudno mi aż uwierzyć, że to wszystko na sucho i do tego na IIFYM. Dajesz mi wiarę w to, że naturalnie też mogę być 'koksem' :D Od stycznia redukcja i też będę stosował IIFYM w pełnym znaczeniu tego słowa. Kiedyś stosowałem i szło mi lepiej oraz łatwiej niż na typowo kulturystycznej diecie. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się uciąć tego sadła mojego ;)

Dzięki wielkie ! Jaram się tym, że mogę kogoś motywować, serio daje to wiele satysfakcji :) Ja będę wielki, silny i wycięty naturalnie i nikt mi nie zabroni - O tylko pamiętaj, że IIFYM = liczenie białka, węgla, tłuszczu, kalorii, ale też błonnika ! Czyli tak czy siak 80-90% Twojej michy będzie pochodzić z pełnowartościowych źródeł ;) wiadomo, zdarzą się dni, że zjesz więcej bardziej przetworzonych pokarmów, ale po sytości zobaczysz, że jednak warto jeść makaron pełnoziarnisty, a nie zwykły :D aczkolwiek np. to jest zaj**ista opcja dla niejadków, którzy w dodatku muszą pochłaniać ogromne ilości kalorii. Wtedy takie naleśniki z mąki typ 450 z dżemem i polewą z WPC / twarogiem wchodzą dużo lepiej niż ryż z kurą ;] POWODZENIA !

Doris.K

nie podejrzewam Cię o to, że się naśmiewasz z takich słabiaków jak ja ;]

To dobrze :) Słabiakiem na pewno nie jesteś!


Zmieniony przez - Szmexy w dniu 2014-12-03 20:35:53

Właśnie błonnika nigdy nie liczyłem. Jakie wartości przyjmujesz? Ile g tego błonnika na kilogram masy ciała? Oczywiście, będę się starał jeść w miarę zdrowo, ale jak będę chciał wsunąć pizzę własnej roboty czy jakieś naleśniki to sobie zjem!

Wiesz, błonnika też nie liczę co do grama, w ogóle go nawet nie liczę xD ale mniej więcej wiem ile go jest :) jest duża różnica w jego ilości patrząc na produkty bardziej/mniej przetworzone i staram się wybierać te mniej przetworzone :). Generlanie błonnika powinno być te 30g w ciągu dnia, wiadomo jak ktoś malutko je, to mniej (kobiety np.), a jak ktoś pochłania po 5-8tys kcal to te 30g mu z ryżu białego wyjdzie xD Niektóre źródła podają 10-15g na 1000kcal, co tez nie jest głupią liczbą :D

Zmieniony przez - Szmexy w dniu 2014-12-03 21:26:34

A no to myślę, że spokojnie się zmieszczę. Ja rozumiem, że nie zawsze wyjdzie Ci w obliczeniach konkretna liczba kalorii czy makrosów. To też jest fajne w IIFYM, bo możesz codziennie jeść coś innego, a i tak liczby będą się zgadzać. Decyduję się na powrót do tego stylu jedzenia, bo pamiętam jak zaczynałem i stosowałem 'jedz co chcesz' i naprawdę było fajnie - humor, treningi, życie. W szpitalu miałem kilka chwil na przemyślenia, dlatego wracam do tego stylu jedzenia. Będę Cię śledził jak już wspomniałem wcześniej, bo na IIFYM i byciu naturalem zrobiłeś super formę. Też tak chcę :)