Amidoman redukcja + czysta masa zarazem

ojan

Do MaGor i nie tylko: przeplatanie ćwiczeń za każdą serią - praktycznie nikt tego nie robi (chyba, że biceps z tricepsem; przypomina mi się, że robiłem też wyciskanie w leżeniu z podciąganiem na drążku).

Ruskie tak robią I nie tylko oni. Przecież superserie są dość powszechne (wiedziałem czym są zanim czepiłem się kul i zanim poznałem termin HST)
Ja tylko - zresztą trochę na siłę - starałem się posklejać do kupy ćwiczenia z tego programu. Takie 4 mini "obwody". Kolejność też jest ważna.

ojan

Najważniejsze, że z efektów tak przeprowadzonego HST jest zadowolony Amidoman - my nie musimy!

Ok. Zgadzam się. Ale czy HST to dobry wybór na redukcję tkanki tłuszczowej? Moim zdaniem niekoniecznie. To chyba trening dla osobników PRO z niskim %BF, którzy mogą sobie pozwolić na "strategiczne roztrenowania" itp. Na redukcji niestety / na szczęście trzeba dużo ćwiczyć.

MaGor

Ruskie tak robią I nie tylko oni. Przecież superserie są dość powszechne (wiedziałem czym są zanim czepiłem się kul i zanim poznałem termin HST)

Też lubię ruskich!
Ale najlepsi w kulturystyce są w USA.
A o super seriach - też stosuję (i pisałem o tym).

Marcel , Amidoman pisał , że na tej diecie jest słabszy (może już jest lepiej?). Poprawia mu się tętno - już nie jest tak wysokie jak na pierwszym treningu!

Według większości i redukuje się głównie dietą i aerobami/interwałami, więc metoda treningowa ma rzekomo niewielki wpływ. Zapewne większa ilość powtórzeń w seriach oraz krótsze przerwy pomagają. Co do przerw to mam raczej krótkie bo mi trudno wysiedzieć, więc rzadko są dłuższe niż 1-2min.
Na prawdę jakoś mi tak przypasowało i chyba poza wrzuceniem barków przed klatką nie zmieniałbym niczego.
Moje roztrenowanie nie miało być aż tak długie, ale miałem też chwilowe kłopoty z zatokami. Drugi tydzień roztrenowania miałem już normalnie biegać i nie dałem rady...

Co do diety to nie było trudno przestawić się, nie czułem chyba żadnych dzwinych objawów. I jak napisał Pan Jan - jak pisałem wcześniej, jakby mniej siły w tej chwili na trening. Nawet źle to sformułowałem - brak mocy na więcej niż 10-12 powtórzeń i mocno się trzeba wysilić, żeby 15 wykonać. Tak więc sam trening idzie ok, jednakże 15powtórzeń w serii to za dużo dla mnie w tej chwili gdy organizm dopiero się do tej diety przyzwyczaja. Ale to moje subiektywne odczucie.
Nie kusi nic chociaż zauważyłem, że sięgając po pewne produkty w kuchni odruchowo wrzuciłbym garstkę na ruszt - np rodzynki. Ale w porę się hamuję i tych 30g węgli dziennie nie przekraczam.
Pierwszy dzień kalorie śmieszne, bo 1800+ poszło - nie chciało mi się jeść. Potem już lepiej. Przedwczoraj blisko 4500kcal, wczoraj 3500 i nie zjadłbym nic więcej. Dieta syci, żołądek się pewnie kurczy, nici ze sporych posiłków czyli chyba dobrze.
Waga i %bf leci w dół. Pierwszy tydzień błyskawicznie bo sporo wody zeszło, teraz już powoli ale cały czas w dół.
Ogólne samopoczucie bardzo dobre, a więc trzymam się tego nadal. Miałem chociaż dzisiaj pobiegać w terenie i pewnie skończy się na bieżni...

Zmieniony przez - Amidoman w dniu 2014-01-30 10:51:11

ojan

Ale najlepsi w kulturystyce są w USA.

Za to w podnoszeniu ciężarów coś ich nie widać w czołówce światowej
Przodują również w innych statystykach: Masa XXXL

W praktyce trudno się pewnie zebrać do superserii dla więcej niż 2 ćwiczeń. Z odważnikami tak często robię. Trening naprawdę staje się intensywniejszy.

Czwartek 30.01.2014 DNT

Miało padać i prawie szykowałem się na siłownię, ale miałem szczęście. Zamiast tego wybrałem się na bieżnię dookoła stadionu. Myślałem że chociaż wypróbuję jak mi się biegnie. Zakładałem przebiegnięcie 3-5km dla rozruchu po przerwie.
Początek w miarę dobry, bo bez napinki na tętnie 143-145 trzymałem średnią 9km/h+. Ale każde okrążenie było coraz wolniejsze a tętno wciąż takie samo.
Po 3km o dziwo przyspieszyłem. W sensie nigdy zmęczony nie byłem w stanie przyspieszyc aż na tyle. Tętno do 156 ale bez żadnej zadyszki i tak dociągnąłem bez przygód do 5.02km. 34:31, 8.73km/h średnia i bardzo dobre samopoczucie po biegu. Czułem że spokojnie te 7-8km mógłbym zrobić, a wię jest to mój plan na sobotę.
Według Polara marsz na rozgrzewkę, bieg, marsz na wygaszenie oraz rozciąganie w domu 500+kcal.

Pytałeś w dzienniku u kolegi jak się czuję na CKD , mianowicie obecnie jestem na niej od 2 stycznia 2014, wcześniej już ją przerabiałem. Ja stosuję ten hardcorowy rodzaj tzn nie jem w tygodniu prawie w ogóle węgli a jak coś wpadnie to nie przekracza 10 g dziennie. W zamian za to raz na tydzień robię czyste ładowania węglami. Zaczynam po piątkowym treningu a kończę w sobotę o 24. Samopoczucie już jest ok , ale cały czas chodzę głodny, takie życie . Ładownia wynagradzają mi męczarnie które przechodzę w tygodniu .

s16

Samopoczucie już jest ok , ale cały czas chodzę głodny, takie życie . Ładownia wynagradzają mi męczarnie które przechodzę w tygodniu .

Nagroda z jedzenia jest najgorszym pomysłem przy utrwalaniu nawyków. Chcesz przestać głodować? Olej liczenie kalorii. Serio. Po tygodniu będziesz jadł tyle ile potrzebujesz. Bez węgli nie utyjesz. I na potęgę pchaj w siebie tłuszcz zwierzęcy. Zachowaj umiar z białkiem. Nie pamiętam co to głód.

Ja tak ładowałem też od piątku i przez to ładowanie więcej ważyłem niż schudłem a w tygodniu nie miałem nic siły (brak węgli).
Nie mam pojęcia skąd Xzaar i MaGor mają siły bez węgli, ja byłem totalnie padnięty. Węgle muszę mieć.

Zeby miec sile bez wegli w diecie ( energie, moc, zwal jak zwal ) - organizm musi sie nauczyc i przestawic na nowe zrodelko. To trwa. Ladowaniem co kilka dni tylko go oglupiamy, dostaje szybko uwalniana energie w duzej ilosci i nie chce zwyczajnie sie uczyc wykorzystania kwasow tluszczowych - bo organizm dziala po najmniejszej linii oporu - bedzie czekal na kolejna porcje szybkiej energii w formie ladowania - nawet kilka dni. Domyslam sie, ze czlek nie nadaje sie wowczas do zycia, a co dopiero do treningu..

kerad37

Nie mam pojęcia skąd Xzaar i MaGor mają siły bez węgli, ja byłem totalnie padnięty. Węgle muszę mieć.

Musisz przetrzymać "okres przejściowy". Pisałem Ci wtedy, żebyś unikał wysokoprzetworzonej żywności typu majonezy itp. To, że coś jest tłuste, nie znaczy, że jest dobre na tłuszczówkę. Najlepiej spisują się tłuszcze zwierzęce. I trzeba - niemal na 100% - olać bilans. Kaloria nie równa kalorii. Bez tłuszczu w dużych ilościach nie będziesz miał siły na nic. Dzisiaj wychodzi mi lekko 300 gr samego tłuszczu do 146 gr białka. Powinienem mieć 450 gr tłuszczu. I tak dzisiaj węgli zjadłem "oporowo" bo aż 42 gr.