1. Plan, który robi Ami jest precyzyjnie nakreślony: masz biegać tak i tak, tego i tego dnia. Finito. To nie jest jego kaprys, ale realizacja planu.
Niestety. Plan ten ma jedną wadę: nie został stworzony pod kątem redukcji tkanki tłuszczowej Te długie biegi nie odbywają się nawet w strefie przemian tlenowych na dobrą sprawę. Taki układ treningów daje Ci duże prawdopodobieństwo ukończenia maratonu jeżeli zaczynasz od niskiego pułapu (warunkiem przystąpienia jest umiejętność przeczłapania 5 km bez zatrzymywania) W tym samym dziale na bieganie.pl są również plany na odchudzanie i one wyglądają inaczej.
I uwierz mi, ale ten plan robi wiele jeżeli chodzi o przygotowanie do maratonu.
2. Od samego początku - podjęcie przez Amiego zamysłu przebiegnięcia maratonu - nie byłem fanem takiej metody redukowania, o czym zawsze tu pisałem. Uważałem, że poza biegami należy mieć również mocne treningi siłowe (np. kompleksy sztangowe, które Ami robił regularnie) Kontuzja odcięła go od kompleksów, a zatem dbał tylko o rozwój biegania na pograniczu zmęczenia. To nie mogło zaowocować jakimś spektakularnym spadkiem wagi. Mało tego. Twierdzę, że dalsze powstrzymywanie się od ciężkiego (nie musi być długi) treningu, spowoduje nawet jej przyrost.
Tak jak piszesz: mięśnie lubią być pobudzane. Długie wolne dystanse to nie bodziec. To eksploatacja.
3. Dodatkowo, to co czytałem i linkowałem u siebie. Istnieje możliwość gromadzenia przez organizm dodatkowego tłuszczu śródmięśniowego jako paliwa dla mięśni w przypadku braków w glikogenie. A na diecie LCHF zawsze masz braki w glikogenie. Fajnie się biega na tłustym, fajnie się je, ale jak przegapi się jakiś detal to mogą dziać się rzeczy niewyobrażalne dla fanów cyferek i bilansu. Okazuje się, że długotrwały wysiłek aerobowy może przyczyniać się do odkładania dodatkowego tłuszczu. Nie mówię o tzw. "aerobach" (zaczynam rzygać tym słowem), krótkich sesjach (do 40 minut) w umiarkowanym tętnie. Mówię o kilku godzinach powolnego biegu z tak niską intensywnością, jak tylko się da. To jest zupełnie inny rodzaj wysiłku. Wysiłku, który nie ma nic wspólnego z treningiem tlenowym. Nie można robić sensownych treningów aerobowych przy okazji przygotowań do maratonu i na odwrót. To dwie różne bajki.
Gwido - jak tak szukasz odpowiedzi na różne pytania, to spróbuj przebiec 15 km, ale tak żeby druga połówka była szybsza niż pierwsza Zobaczysz do czego szykuje się Ami. Bez tego się nie dogadacie.
Powiem na koniec tak: maraton to niesamowite przeżycie. Brak słów. Jak kończysz to nie ma rzeczy niemożliwych. Ale samo przygotowanie wymaga rzetelności, wiedzy i głowy. Nie można się rozpraszać na jakieś cele poboczne. Brakuje czasu? Wstajesz wcześniej, albo kładziesz się później. I nie ma tłumaczeń.
Kibicuję Amiemu i wierzę, że pyknie ten maraton z uśmiechem na ustach. Nie jestem pewien sukcesu w redukowaniu do tego czasu, o ile ktoś mądry nie dokona analizy diety pod kątem celu i treningu. Bo zakładam, że Ami nie ma na razie ochoty na powrót na łono kościoła bilansu i kalorii
------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html