Amidoman redukcja + czysta masa zarazem

Moja teoria spiskowa - organizm już się przyzwyczaił do takich diet oraz wysiłku. Musisz pokombinować tak jak w pkt 1 i 2 wypowiedzi MaGora bo są bardzo trafne. co do 3 to nie mam zdania bo jeszcze nie musiałem czegoś takiego robić, ale 1 i 2 jak najbardziej.

Czekaj czekaj, ile masz teraz dokładnie na minusie??

Ile ludzi, tyle opinii, moja jest podobna ale i odmienna. Ja dolozylbym kalorii, bo organizm ewidentnie oszczedza jak pisze Magor, ale jednoczesnie dowalilbym porzadny wysilek, a nie takie tam glaskanki. Codziennie aeroby lub HIIT jesli dasz rade, lacznie z dniami z treningiem silowym - najlepiej rozdzielnie, rano i na czczo. Na 2300 kcal nie schudniesz, nie ma bata. Metabolizm broniacego sie przed glodem organizmu bedzie sie wlokl jak slimak, predzej bedzie Ci brakowac energii do treningow niz zobaczysz spadek wagi. Ale to tylko moje subiektywne zdanie ;)

Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-10-07 19:54:09

I te spacery wliczane do bilansu to jakieś nieporozumienie IMO. Jeszcze sprawa miski - liczysz serio wszystko? Mleko do kawy, każdy składnik leci z wagi itp?

xzaar77

Metabolizm broniacego sie przed glodem organizmu bedzie sie wlokl jak slimak, predzej bedzie Ci brakowac energii do treningow niz zobaczysz spadek wagi.

Otóż to. I właśnie dlatego postanowiłem powtórzyć operację rozpędzania metabolizmu przez uderzenie tłuszczem w tłuszcz, a potem ponownym wyjściem z diety. Z tym, że tym razem nie powtórzę błędu z przeszłości i po wyjściu z diety (14-20 dni) podbijam miskę minimum do 3500 kcal. Teraz jadę po bardzo wąskim marginesie. Sporadycznie zbliżam się do 3500 kcal, a wiem, że powinno to być moje minimum przy takim obciążeniu treningami. Co zyskałem? Ano metabolizm (wewnętrzny Grubas) wykorzystuje każdą okazję żeby coś przytulić i przykitrać za skórą. Siła do treningów jest, ale wiem, że sporo zawdzięczam wydolności, na którą do tej pory pracowałem.
Mam niechęć do stanu "bycia na diecie" ale jeżeli na wiosnę chcę biegać maraton, to - niestety - będę musiał zejść solidnie z wagi. 95-99 to maksimum, które mogę mieć w dniu startu do biegu na 40 km, o ile nie mam zamiaru stać się pacjentem kliniki ortopedycznej. W przyszłym tygodniu oddaję dzieciaki ich matce i w ramach otrząsania się z szoku przechodzę na treningi typowo wydolnościowe. To będzie dobry moment na rozpoczęcie redukcji. A pot się poleje. Bo trening zaczyna się w momencie, gdy masz ochotę go skończyć - gdzieś wyczytałem

Damy radę My tu wszyscy z Tobą całym sercem

Dziękuję Panowie za podpowiedzi/pomoc.
Odpowiem jutro, ponieważ napisałem się w drodze z pracy i du... telefon włączył jakąś funkcję do jazdy samochodem (jakaś kierownica się pokazała u góry) i wszystko zniknęło, odświeżyło mi automatycznie stronę...

Tak więc jutro (w Polsce już dziś) napiszę co myślę i jakie decyzje podjąłem. A będzie się działo...

tak jak MaGor... wszyscy dopingujemy i życzymy dobrze. W mojej ocenie, dobrze oddać się w ręce specjalistów kiedy jesteś na początku drogi. Ja cieszę się, że od razu właściwie skorzystałem z opieki dietetyka. Mam komfort, że ktoś czuwa nad tym co robię i że mój wysiłek przynosi efekty. Jak się ma wiedzę i doświadczenie MaGor czy Xzaar odnośnie swojego ciała to można eksperymentować.

Niedziela 06.10.2013 DNT

Dzień totalnego odpoczynku, jak wspomniałem miska miała być słaba i była.
Oto zrzut:




Poniedziałek 07.10.2013 DT

Trening siłowy:

Rozgrzewka + rotatory barków 15min
Unoszenie ramion bokiem z hantlami 12.5kg 3x8
W serii łączonej z unoszeniem ramion bokiem w opadzie 12.5kg 3x12
Arnoldki 3x22.5
Pompki na hantlach jako uchwytach z nogami w górze 15x, 15x, 10x
Wyciskanie hantli na płasko 27.5 11x, 12x, 11x
Rozpiętki płasko 22.5 3x12
Odwrotne pompki 4x25

Trening dobry, zmęczenie spore, o dziwo nie czuję domsów dzisiaj. Siła powoli w górę. Przydałoby się już więcej obciążenia.

Miska:




Wtorek 08.10.2013 DT

Postanowienie poprawy.
Od rana aeroby bieg 5.75 km poprzedzony marszem i zakończony marszem, rozciąganie w domu.
Zrzut biegu:




Porównując z takim samym dystansem w tym samym miejscu przy takich samych warunkach z 20 września o wiele lepiej. Dziś biegłem na czczo i tak chyba zacznę. Owszem, pod koniec brakowało już nieco pary, ale ogółem biegło się dobrze. Czas coraz lepszy.
Tętno max 150, średnie 136. Czas w 3 strefie 30 min, w czwartej prawie 10.
Postanowiłem wywalić nabiał kompletnie i ważę bez zaokrąglania. Teraz pójdą konkretne gramy w bilansie. Dietę pozostawiam nadal w okolicach 2500kcal bez rozdziału na DT i DNT. Chyba, że wejdzie mniej akurat.
Postaram się wyeliminować czity kompletnie.
Zobaczymy jak pójdzie.
Resztę napiszę już z autobusu. Czas na szybki trening, prysznic i muszę zmiatać do pracy!!

No i wywalam sól kompletnie z tego, co sam robię, ograniczę lub wywalę produkty już solone, jak wędzone ryby np.

Zapomniałem.dodać - spalone kalorie podczas biegu wg Polara 570. Trening siłowy 250.

Trening siłowy

Rozgrzewka 5minut
Inverted rows z wykorzystaniem stołu 4x8
Wiosłowanie hantlem.w opadzie jednorącz 31.5kg 4x15
Szrugsy z hantlami 27.5kg 4x35
Uginanie przedramion z supinacją 17.5kg 3x11
Uginanie młotkowe 17.5kg 3x9
Bulgarian split squat 4x12

Trening ciężki bo niedługo po biegu. Tętno po biegu podkręcone nieźle, potrzebuję więcej ciężaru na wiosłowanie i szrugsy...

Zmieniony przez - Amidoman w dniu 2013-10-08 13:26:26

Amidoman

Dziś biegłem na czczo i tak chyba zacznę.

Jestem - delikatnie mówiąc - źle nastawiony do takich ruchów. Zapytaj googla czy biegać na czczo. Ja słyszałem od człowieka, któremu ufam, żeby tego nie robić. Owszem, można uprawiać jogging na czczo, czyli lekkie, naprawdę lekkie biegi na 2-3 km. Dotleni się mózg, serce przygotuje się do pracy na resztę dnia, krew żywo zakręci się w tętnicach... i tyle. Nie zrobisz na czczo dobrego treningu. Zwłaszcza będąc na redukcji. Zastanawialiśmy się ostatnio dlaczego masz impas z wagą. Jedną z przyczyn może być kryzys energetyczny: za mało jesz w stosunku do potrzeb. Pomyślałeś jaki sygnał wysyłasz do swojego organizmu? "Jest biednie - będzie jeszcze gorzej, a zatem oszczędzamy/gromadzimy". Jak poprawisz śniadaniem na węglach to aż się prosisz o kłopoty (wyrzut insuliny + węgle + zwolnienie metabolizmu).

Pomyśl, co chcesz osiągnąć porannym bieganiem. Trening to taki rodzaj aktywności, który ma do siebie to, że musi mieć moment, w którym zaczniesz marzyć o jego zakończeniu. Wszystko inne jest tylko wzmożoną aktywnością fizyczną. Treningiem będą więc biegi na długich dystansach i interwały. Obu nie zrobisz na czczo. Owszem. Podobno przy niskim poziomie insuliny można uzyskać efekt spalania tłuszczu zapasowego. Podobno. Większość fizjologów twierdzi, że trening na czczo raczej zaszkodzi niż pomoże. Ja biegam rano tylko dlatego, że mam problemy z czasem wieczorem. Zdecydowanie wolałbym biegać w celu wyrównania rachunków za nadmiar energii z całego dnia, niż a konto

Zaraz pewnie coś innego napiszą chłopaki biegający z pustym żołądkiem Ja tak nie lubię. Łyżka miodu, kromka chrupkiego pieczywa, kasza manna na mleku (mała miska) i pół godziny później biegam. 100 kcal zjedzonych w zamian za 200-300 spalonych. Bez ryzyka zrobienia sobie krzywdy.

Zgłaszam się. Osobiście polecam bieganie na czczo na redukcji. Robiłem na czczo i w ciągu dnia i wieczorem i IMO lepiej leciało jak biegałem na czczo. Mówię o biegach do 40 minut w tempie do 12km/h