PODSUMOWANIE 2 LAT na SFD
Niestety nie umiem ładnie pisać jak co poniektórzy
więc będzie krótko, zwięźle i na temat
Przyszłam na forum równo dwa lata temu. Od tamtej pory poprzestawiało się moje spojrzenie na
odżywianie/odchudzanie i ogólnie na moją sylwetkę.
Krewetka była moją inspiracją i zagoniła mnie do założenia dziennika, za co jej jestem wdzięczna przeogromnie
Redukcja moja była (i nadal jest) długa, ciężka i mozolna
Waga przez pierwszy rok nie spadała prawie wcale, wymiary trochę się ruszały, w zasadzie dosyć ładnie poszło dopiero na Przemianie Sylwetki 2012. Potem trochę zastojów, walki i kręcenia się w kółko, przeszłam różne kombinacje rozkładów, treningów, oczyszczanie i crash diet.
W czerwcu 2013 zdiagnozowałam niedoczynność tarczycy i hashimoto i zaczęłam się leczyć. Redukcja w końcu ruszyła do przodu
Od czerwca do sierpnia leciało bardzo ładnie, w zasadzie większość tego co spadło przez te dwa lata to właśnie w tym okresie chyba.
Zeszła okropna opuchlizna z całego ciała, głównie z twarzy.
Jak oglądam zdjęcia sprzed kilku miesięcy to się nie poznaję.
Od września organizm znowu zaczął się trochę buntować, ale walczę z nim nadal i nawet pomalutku coś tam leci.
Mam nadzieję, że za rok wrzucę podsumowanie z zakończonej redukcji.
Póki co podoba mi się, że z bezkształtnej masy wyłania się jakaś sylwetka - nogi nabierają kształtu, brzuch się powoli wciąga.
Bardzo chciałabym podziękować moderatorkom za pomoc, zwłaszcza
Izie, która niestrudzenie podsyła coraz nowe pomysły do realizowania, bez niej nie osiągnęłabym tego co już mam
Dziękuję!
Tabelka z pomiarami
Zdjęcia (dziękuję Krewetce za pomoc z obróbką)
KONIEC
Zmieniony przez - aineko w dniu 2013-11-10 22:15:41