Będę nudna
Gerls, to jest ta sama fotka, która robiłam trzy tygodnie temu, tylko przyciemniona i wycięta, bo jestem za długa Nie spodziewałam się że wywoła większy odzew, naprawdę. I teraz, proszę, nie zrozumcie mnie źle - to, że ja tak uparcie trwam przy minimalizacji takich wpisów, to nie dlatego, że ich nie doceniam, że nie cieszę się, że jesteście ze mną, że czytacie, wspieracie, ale dlatego, że one tak naprawdę stawiają mnie w zakłopotaniu i aż mi je głupio czytać, serio Nie stosuję teraz żadnych zagrywek słownych czy psychologicznych, bo dobrze znam swoje odbicie, ale też wiem jak chcę wyglądać i no cóż - jestem zupełnie świadoma tej przepaści , ale to nie oznacza, że cierpię z tego powodu
Zmiany są, ja je widzę i czuję, ale znowu wróćmy do punktu wyjścia – wiemy jak wyglądałam. Fatu mam wciąż sporo, więc pewnie jeszcze się zmienię. Schemat „ja bez napinek = łazja” wciąż żywy, ale z każdym cyklem mniej Też nie jest tak, że nie potrafię tego docenić, bo nawet sobie nie wyobrażacie ile radości sprawia mi widok trica w witrynie gdy niosę ciężką siatę albo jak koleżanka mi mówi, jak wymach**ę łapami, że widać po plecach, że ćwiczę. Czuję się ze sobą zayebiście, słowo, i chociażby dlatego zmieniam te avki Jednocześnie mam głęboko w głowie sylwetkę do której dążę i prawda jest taka, że w NIC na świecie nie wierzę bardziej niż w to, że na miarę możliwości ciała/zdrowia/okoliczności życia, sama siebie nie zawiodę w dążeniu do jej osiągnięcia i jeżeli będziecie ze mną, po prostu, to to będzie dla mnie mnóstwo Możemy obgadywać, że bic się robi fajniejszy czy że prążki na zadzie wychodzą, czyli zaznaczać jakiś tam postęp, ale nie, że jest pięknie. Bardzo proszę.
Tym samym chcę powiedzieć, że avek to napinka, na luzie, w bezruchu - klops
Arphiel, jak się napnę to delikatne zarysy są Generalnie uważam, że muskle jako takie mam, ale pod pierzynką Jesteśmy ten sam rocznik i chciałabym zdążyć przed 30stką z wielką odsłoną
__________________________________________________________________
dzień 8
TRENING:
marsz, 45-50min
Ledwo wysiedziałam w szkole
dzień 9
TRENING:
Nogi
3x15
1. Uginanie z piłką
2. Prostowanie nóg z gumą
3. Przysiad plie
12/12/12
10/10/10
4. Uginanie nóg leżąc z gumą (uginasz obiema nogami, prostujesz jedną)
5. Wspięcia na palce siedząc
cc
cc
6. Wspięcia na palce stojąc
cc
cc
Nie wyjdę z tego bólu
*uginanie- przyjęłam nową taktykę: jak czułam, że noga mi zleci z piłki, to zamiast przerywać całkowicie, pomagałam sobie drugą nogą naprostować sytuację; dobre
*prostowanie- ciężej niż za pierwszym razem, bo musiałam luzować
*plie- to jest bohater treningu Przy schodzeniu dużo wysiłku kosztowało mnie by zejść jak przystało i nie usiąść, a przy podnoszeniu, by się podnieść W pierwszy sekundach 'po', nogi nie do złą cze nia
*łydy- będą z cc, bo nie potrzebują nic więcej do szczęścia
Jutro najprawdopodobniej ukochane barki, więc na wstępie wykluczam późniejszy marsz, to i zad odsapnie
Zmieniony przez - misworld w dniu 2013-05-13 23:06:41
I'm not beautiful like you. I'm beautiful like me.